Rafał Bochenek, Przemysław Czarnek oraz Agnieszka Wojciechowska van Heukelom w czwartkowy poranek pojawili się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, aby przedstawić swoje stanowisko w sprawie powodzi. Politykom PiS towarzyszył baner. Przypomniano słowa Donalda Tusk z 13 września, kiedy wskazywał, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące". W opinii przedstawicieli opozycji lider KO miał wiedzieć o zbliżającym się zagrożeniu już 11 września. - Jesteśmy po wielogodzinnej debacie w Sejmie na temat działań rządu w związku z powodzią. Przysłuchując się tym odczytom różnych wystąpień ministrów rządu Donalda Tuska, można by mieć wrażenie, że wszystko w sprawie powodzi poszło dobrze, że służby zadziałały sprawnie, a rząd jest zadowolony sam z siebie - mówił Rafał Bochenek. Powódź 2024. PiS oskarża premiera Tuska Dalej zwracał uwagę na zdewastowane miejscowości Dolnego Śląska, Śląska i Opolszczyzny. Zdaniem rzecznika PiS Donald Tusk był świadomy zagrożenia już 10 września w godzinach popołudniowych. Według Bochenka premier dostał wtedy informację o "wielkiej nawałnicy" z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Poseł PiS ciągnął temat, wskazując na ostrzeżenia płynące do Polski z Komisji Europejskiej oraz od naszych południowych sąsiadów z Czech. - Wczoraj nie usłyszeliśmy z ust premiera rządu polskiego Donalda Tuska, jakoby doszło do jakichkolwiek zaniedbań, aby przyznał się, że coś być może zawiodło, coś poszło nie tak - oskarżał lidera KO Rafał Bochenek. Jak podkreślał, "wszyscy doskonale wiemy, że zawiódł". Powódź 2024. Posłanka PiS wskazała na wątek niemiecki - Czy po raz kolejny Donald Tusk przedkładał interes Niemców nad interes Polski, ukrywając przed Polakami wiadomości o powodzi? - zastanawiała się Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. Posłanka PiS zwracała uwagę na opinie niemieckich ekologów. Ci mieli orzec, że powódź w Brandenburgii miała łagodny przebieg, ponieważ eskalacja nastąpiła po stronie polskiej. Wojciechowska van Heukelom podkreśliła, że obecna władza cechuje się arogancją. - Nie padło słowo przepraszam w stosunku do nikogo, a przecież Donald Tusk powinien powiedzieć przepraszam tym Polakom, których naraził, ukrywając informacje o powodzi - argumentowała. Powódź 2024. Czarnek ostro o premierze. "Kilkugodzinny spektakl" Z kolei Przemysław Czarnek bronił swoją formację przed oskarżeniami ze strony przeciwników politycznych o atakowanie służb, niosących pomoc. - My służb nie atakujemy (....), to są służby, które stworzyliśmy, to są wojska obrony terytorialnej, które były wyśmiewane i wyszydzane przez dzisiejszą władzę, także przez Tuska - zaznaczył. Były minister edukacji i nauki określił środowe obrady Sejmu jako "kilkugodzinny spektakl". Koalicja rządząca - w jego opinii - próbowała "zagadać sprawę". Czarnek zapewnił dziennikarzy, że na premierze ciąży odpowiedzialność prawnokarna "za największe zaniedbania w historii tego państwa od kilkudziesięciu lat". ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!