Na środowym posiedzeniu Sejmu Krzysztof Bosak krytycznie ocenił rządową informację na temat powodzi. Mówi o "gadulstwie" Rady Ministrów. - Rozwodnienie rzeczywistych problemów (...) nie sprawia, że to, co ma rząd do powiedzenia, jest jakkolwiek bardziej przekonujące. Przeciwnie. Pokazuje, że coś tutaj jest do ukrycia - podkreślił Bosak. Dzień później więcej powiedział w radiu RMF. - Wczoraj rozmawiałem z ambasadorem Austrii. W wyniku powodzi w Austrii zginęło siedem osób. Nie wierzę w to, że w Polsce zginęło tyle samo - stwierdził. Oficjalna i aktualna informacja Komendy Głównej Policji to siedem ofiar powodzi i jedna osoba poszukiwana. Powódź 2024. Krzysztof Bosak: W instytucjach się kłamie - Zasięg powodzi był w Polsce dużo większy. Mamy informację podane przez jednego dziennikarza wczoraj wieczorem, że funkcjonariusze policji na Dolnym Śląsku mają polecenie, żeby kwalifikować utonięcia w samochodach porwanych przez rzekę, jako wypadki komunikacyjne - mówił dalej Bosak. Taką informację podał Bartłomiej Graczak, w przeszłości reporter TVP Info w czasach PiS, obecnie prowadzi własny kanał na YouTube. Do jego wpisu odniosła się policja, dementując doniesienia. Dopytywany w RMF Bosak powiedział, że to nie poczucie humoru, tylko "gorzki ton". - Wiem, że na polecenie w instytucjach państwowych w Polsce się kłamie - zaznaczył wicemarszałek Sejmu. Jeszcze wcześniej, podczas relacjonowania powodzi w Stroniu Śląskim, w Interii informowaliśmy o relacji jednego z mieszkańców, który mówił, że woda porwała samochód z ludźmi wewnątrz. O komentarz poprosiliśmy wtedy policję w Kłodzku. Służby nie potwierdziły tych doniesień. Krytyczny wobec stanowiska Bosaka jest Marek Sawicki z PSL. Nie tylko krytyczny, bo poseł oczekuje działań od ministra sprawiedliwości. Marek Sawicki o powiązaniach Konfederacji z rosyjskimi służbami - Nie wiem skąd ma informacje Krzysztof Bosak, ale dla mnie rzeczą niezrozumiałą było, że po tego typu opowieściach z obszaru Russia Today, nie wychodzi minister Bodnar i zwyczajnie nie postponuje tego polityka - zaznacza Marek Sawicki w rozmowie z Interią. - To jest nic innego jak wpisanie się w trolling, który w trakcie powodzi i teraz jest przez służby państwa kontrolowany i wielu uczestników tego trollingu jest w stanie oskarżenia. Nie wiem w co się bawi pan Bosak, od kogo dostaje informacje, ale jestem zaniepokojony tym jak głęboko mogą tkwić powiązania różnych skrzydeł Konfederacji z rosyjskimi służbami - dodał poseł. Sawicki dodał, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar powinien zareagować zaraz po sejmowym wystąpieniu Bosaka. Podczas posiedzenia wicemarszałek powiedział, że cały czas nie ma "całościowej statystyki liczby ofiar" i "trudno uwierzyć w dotychczas podawane statystyki". Polityk PSL pozytywnie ocenił działania służb w czasie powodzi, ale wskazał też na niedociągnięcia. - W polityce jestem długo, a pamiętam jeszcze PRL. Tak sprawnej akcji, tak dobrej koordynacji pomiędzy strażą pożarną, wojskiem, policją, jak podczas tej powodzi, jeszcze nie było. Natomiast nie ma działań doskonałych. Też była informacja ze strony premiera, że w tym czasie pracuje prokuratura, pracują określone służby, żeby skontrolowały ewentualne niedociągnięcia w zakresie postępowania przeciwpowodziowego - mówi Interii Marek Sawicki. Jakub Krzywiecki Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na jakub.krzywiecki@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!