Sędzia wstrzymała decyzję Trumpa. Dotyczy ponad pół miliona osób
To kolejny cios dla republikańskiej administracji ze strony sądów federalnych. Orzeczenie sędzi z Bostonu wstrzymało decyzję Donalda Trumpa w sprawie deportacji ponad pół miliona osób. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta USA ich ochrona prawna przestałaby obowiązywać 24 kwietnia. Sprawa najpewniej trafi do Sądu Apelacyjnego dla Massachusetts.

W skrócie:
- Sąd federalny w Bostonie wstrzymał decyzję Donalda Trumpa o deportacji ponad 532 tysięcy migrantów.
- Migranci z Haiti, Kuby, Nikaragui i Wenezueli mogą na razie pozostać w USA dzięki orzeczeniu sędzi Indiry Talwani.
- Sprawa najpewniej trafi do Sądu Apelacyjnego dla stanu Massachusetts.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Ponad pół miliona migrantów z Haiti, Kuby, Nikaragui oraz Wenezueli w poniedziałek wstrzymało oddech w oczekiwaniu na orzeczenie sędzi Indiry Talwani z Sądu Federalnego w Bostonie - wydającego wyroki na terenie stanu Massachusetts.
Zgodnie z werdyktem decyzja prezydenta Donalda Trumpa o masowej deportacji ponad 532 tysięcy osób została wstrzymana.
Oznacza to, że status prawny wspomnianych migrantów na ten moment pozostaje bez zmian, co pozwala im na przebywanie na terenie Stanów Zjednoczonych.
USA. Sąd federalny wstrzymał decyzję Donalda Trumpa
Sprawa pół miliona migrantów z Haiti, Nikaragui, Kuby oraz Wenezueli ciągnie się od 2022 roku, kiedy to administracja prezydenta Joe Bidena nadała im status prawny umożliwiający legalny wjazd na teren USA.
Według założeń demokratów przyjęty program pozwalał na przyjmowanie 30 tysięcy migrantów miesięcznie na okres dwóch lat z czterech wymienionych wyżej państw. Decyzję umotywowano problemami z respektowaniem praw człowieka przez rządy tych krajów.
W marcu 2025 roku Donald Trump poinformował o cofnięciu decyzji poprzednika. Ta została jednak wstrzymana orzeczeniem sędzi Indiry Talwani. I to w ostatnim momencie.
Migranci w USA. Sąd do Trumpa: Błędna interpretacja przepisów
Bo status prawny wskazanych wyżej osób - zgodnie z decyzją Donalda Trumpa - przestałby obowiązywać od 24 kwietnia. Od tego dnia mogłyby one zostać poddane masowym deportacjom, które od początku urzędowania zapowiada republikańska administracja.
W uzasadnieniu do orzeczenia wstrzymującego rozporządzenie Donalda Trumpa sędzia Indira Talwani wskazała na błędnie rozumianą - i stosowaną - interpretację przepisów prawa migracyjnego przez republikanów.
W ocenie sądu deportacjom można poddać osoby niebędące obywatelami Stanów Zjednoczonych - warunkiem jest jednak ich nielegalny wjazd na teren USA. Rozporządzenie prezydenta nie obejmuje jednak tych osób, które dostały się do Ameryki w sposób legalny, na mocy decyzji wykonawczych wcześniejszej administracji.
USA. Donald Trump zapowiada masowe deportacje
Zgodnie z obowiązującym w Stanach Zjednoczonych prawem od orzeczenia Sądu Federalnego administracja Donalda Trumpa będzie mogła odwołać się do Sądu Apelacyjnego dla Massachusetts.
Przypomnijmy, jeszcze przed wygraną w wyborach prezydenckich Donald Trump zapowiadał "rozprawienie się" z nielegalną migracją w USA. Słowa dotrzymał i od 20 stycznia przystąpił do działania.
W tym celu powołał się w marcu m.in. na przepis prawny z końcówki XVIII wieku, który zezwala na deportację cudzoziemców bez przechodzenia przez ścieżkę proceduralną. Dotychczas zapisy te były stosowane tylko w czasie wojny i dotyczyły one migrantów z państw, które prowadzą agresywne działania względem USA - ostatni raz były one stosowane w czasie II wojny światowej.
Decyzję Trumpa na początku kwietnia podtrzymał Sąd Najwyższy USA, który tym samym zezwolił republikańskiej administracji na deportację 200 Wenezuelczyków do Salwadoru. Zdaniem Donalda Trumpa byli oni podejrzewani o przynależność do gangu Tren de Aragua. Przyznano im jednak prawo do odwołania się od tej decyzji.
Źródło: AFP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!