Przesłuchanie Michała Wypija rozpoczęło się kilka minut po godz. 9.30. Polityk przekazał w słowie wstępu, że "patriotyzm" nakazał mu przeciwdziałać organizacji wyborów kopertowych. - Form ewentualnego nacisku, żebyśmy zmienili zdanie były kilka - przekonywał były poseł. Dalej nawiązywał do spotkania, które odbyło się w wilii premiera Morawieckiego przy ulicy Parkowej. W naradzie miał brać m.in. Jarosław Kaczyński, Jacek Sasin, Jarosław Gawin czy prezes Poczty Polskiej. - Były tam podnoszone kwestie braku chętnych do zasiadania w obwodowych komisjach - mówił Wypij. Podkreślił, że największe wrażenie zrobiło na nim zachowanie Mariusza Kamińskiego. Minister miał wpaść w furię, wskazywał, że "nasze zachowanie nadaje się do więzienia, powinniśmy zostać zniszczeni". Michał Wypij zaznaczył, że organizacja wyborów kopertowych była zagrożeniem dla życia ludzi. Przywoływał konkretne dane statystyczne dotyczące zakażeń. Potwierdził, że pomysł organizacji takiego głosowania wyszedł od Adama Bielana. - Podnosiliśmy, że nie ma podstawy prawnej, aby wpłynąć na samorządowców, aby udostępnili spis wyborców - tłumaczył przed komisją były współpracownik Jarosława Gowina. Wskazał też cel, jaki przyświecał Jarosławowi Kaczyńskiemu. Prezes PiS chciał - zdaniem Wypija - utrzymać na stanowisku prezydenta Andrzeja Dudę. Michał Wypij o TVP. "Dostaliśmy bana" Polityk przypomniał, że przedstawiciele Porozumienia "dostali bana" w Telewizji Publicznej. Wskazywał na kolejne działania mediów publicznych i "odwrócenie narracji". Zamiast liczby zgonów, podawano liczbę pacjentów, którzy wyzdrowieli. Wypij podkreślał, że TVP manipulowało w sprawie wyborów korespondencyjnych przeprowadzonych w tym samym czasie w Bawarii. Były poseł potwierdził, że dochodziło do spotkań przedstawicieli Porozumienia z ówczesną opozycją w sprawie dokonania zmian w konstytucji poprzez wprowadzenie poprawki. - Nie mam żadnej wiedzy, żeby ktoś oferował Jarosławowi Gowinowi stanowiska marszałka - mówił. Przekazał, że w spotkaniach brał udział Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska. Członek komisji Waldemar Buda przypomniał przemówienie Michała Wypija w Sejmie z 7 maja 2020 roku, w którym dziękował Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Jak to się ma do dramaturgii, którą pan przedstawia, że byli państwo uciemiężeni? - zapytał Buda. Świadek stwierdził, że poseł nie zrozumiał ironii w jego wystąpieniu. Waldemar Buda zapytał, kiedy Michał Wypij otrzymał propozycję startu z list Koalicji Obywatelskiej. - Propozycję startu z list Koalicji Obywatelskiej otrzymałem na dwa, trzy tygodnie przed wyborami, ale rozumiem insynuację. W momencie, kiedy zakomunikowałem Jarosławowi Gowinowi, że nie poprę wyborów kopertowych podkreśliłem, że nie muszę być posłem za wszelką cenę - powiedział Michał Wypij. M. Wypij: Docierały do nas informacje, że możemy być podsłuchiwani Dodał, że żadna z osób, która sprzeciwiła się wyborom kopertowym nie jest już w parlamencie (z wyłączeniem Magdaleny Sroki). Magdalena Filiks zapytała o stosowanie technik operacyjnych przez służby specjalne w stosunku do sprzeciwiających się wyborom parlamentarzystom. - Dochodziły do nas takie informacje w kuluarach z różnych źródeł, że mogliśmy mieć podłożone podsłuchy, a nasze spotkania mogą być rejestrowane. Pochodziły od naszych wspólnych znajomych, żeby ją uwiarygodnić - powiedział były poseł. Były poseł o spotkaniach z kierownictwem PiS. "Wrócił blady i miał problemy" Polityk wskazał, że liczy na powołanie komisji, która wyjaśniłaby okoliczności ewentualnych podsłuchów u polityków sprzeciwiającym się PiS. Następnie Michał Wypij został zapytany o przypadki zastraszania polityków Porozumienia przez kierownictwo PiS. - Poinformował mnie o tych okolicznościach inny poseł, który "skleił fakty". Przebywaliśmy razem w hotelu poselskim, kiedy ta osoba odebrała telefon i wyszła na kilka godzin. Po fakcie pan Grzegorz Piechowiak uzmysłowił mi, że ta osoba spotkała się z kierownictwem PiS na Nowogrodzkiej. Spotkanie musiało mieć dramatyczny przebieg, bo wrócił blady i miał pewne problemy (nudności, red.) Tym posłem był pan Michał Cieślak - wyjaśnił Michał Wypij. Były polityk wskazał, że kiedy Jarosław Gowin tracił stanowisko w rządzie, Jacek Żalek objął posadę wiceministra. Przyznał, że nie wie czy stanowisko Żalka było wynikiem poparcia wyborów kopertowych. - To nie jest wielka tajemnica dla parlamentarzystów czy członków Porozumienia, że autorem - tak się z resztą przedstawiał - że pomysłodawcą i autorem tego rozwiązania był pan Adam Bielan - oznajmił Michał Wypij. "Poseł powiedział, że ma kredyty i nie może sobie pozwolić na sprzeciw" - Był też poseł, który powiedział wprost, że ma kredyty i nie może sobie pozwolić na sprzeciw w tej sprawie - powiedział Michał Wypij. Były poseł został zapytany o argumenty rządzących podczas dyskusji na temat przeprowadzenia wyborów. - Bardzo często pojawiała się odpowiedź, że jest termin konstytucyjny i koniec. Rozmawialiśmy o życiu i zdrowiu Polaków, a druga strona rozmawiała o sposobach utrzymania władzy za wszelką cenę - ocenił Michał Wypij. - Czy była możliwość przeprowadzenia wyborów 10 maja? - zapytał Witold Tumanowicz z Konfederacji. - Uważam, że nie. Przeprowadzenie wyborów w tamtym terminie mogło doprowadzić, że wysiłek przeciw pandemii były zmarnowany - powiedział Michał Wypij. Polityk wskazał, że istniały możliwości przesunięcia wyborów bez wprowadzenia stanu wyjątkowego w kraju. M. Wypij: Jacek Sasin przyjął z ulgą informację o odwołaniu wyborów kopertowych Posłanka Anita Kucharska-Dziedzic pytała o kontakty polityków ze służbami specjalnych. - Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek Jarosław Gowin spotykał się z przedstawicielami służb specjalnych - powiedział Michał Wypij. Następnie padło pytanie o stosunek Jacka Sasina do wyborów. - Realizował linię partii i nie odbiegał od kanonu panującego w jego partii - powiedział. Przyznał, że były minister aktywów państwowych przyjął z ulgą informacje o nieprzeprowadzeniu wyborów kopertowych. Posłanka Kucharska-Dziedzic wróciła do kwestii podsłuchów. - Z reguły takie informacje otrzymywaliśmy od osób, które powołują się na wspólnych znajomych, chciały się uwiarygodnić, ale dla nas były anonimowe. Zawsze trzeba brać pod uwagę takie informacje, ale one pojawiały się u różnych osób symultanicznie - powiedział były poseł. "Poseł Bortniczuk był jedną z osób, które namawiały do poparcia poprawki do Konstytucji" Michał Wypij powiedział, że nie otrzymywali bezpośrednich informacji propozycjach składanych przez PiS posłom Porozumienia. - Najczęściej dowiadywaliśmy się o tym post factum obserwując rzeczywistość. Naiwnością byłoby uważać, że nie miało to związku z rozbijaniem mojego środowiska politycznego. Osoby, które na tym zyskały nie chwaliły się rozmowami - powiedział. - Postawa Kamil Bortniczuka była jednym z największych zaskoczeń. Poseł Bortniczuk był jedną z osób, które chodziły na spotkania z opozycją i namawiała do poparcia poprawki do Konstytucji. Szukał możliwości wyjścia z impasu - wskazał. Dodał, że Kamil Bortniczuk mówił publicznie, że wwybory się nie odbędą, a kilka godzin później zmienił stanowisko. Mariusz Krystian z PiS zapytał o spotkania Jarosława Gowina z Borysem Budką. - Propozycja ze strony Borysa Budki powodowała pewien brak stabilności. Trudno było przewidywać, czy w bezpieczny sposób będzie można przeprowadzić proces wyborczy - Michał Wypij. Przyznał, że nie wie, czy sprzeciw Koalicji Obywatelskiej ws. wyborów wynikała z chęci zmiany kandydata na prezydenta. Michał Wypij wskazał, że Mateusz Morawiecki musiał widzieć, że przeprowadzenie wyborów kopertowych jest sprzeczne z prawem i może mu grozić odpowiedzialność karna. Poseł Michał Cieślak zaprzeczył zeznaniom Michała Wypija Przemysław Czarnek z PiS zapytał czy przesunięcie wyborów na terminy jesienne, kiedy rosła liczba zakażeń, nie było złym rozwiązaniem. - Trudno przewidywać przyszłość. Uważaliśmy, że nasza rozwiązanie było lepsze - odpowiedział. Polityk przyznał, że próbowali szukać porozumienia w sprawie wyborów z PSL. Poseł PiS wskazał, że Michał Cieślak zaprzeczył zeznaniom byłego polityka Porozumienia. Poseł Cieślak napisał o tym na platformie X. - Informację o tym, ze to Michał Cieślak otrzymałem od innych osób, które to potwierdzą. Można je przesłuchać - powiedział Michał Wypij. Przewodniczący komisji podkreślił, że świadek zeznaje pod przysięgą. Był poseł został zapytany, czy politycy Porozumienia wysuwali żądania dotyczące stanowisk w Telewizji Publicznej. Wypij zaprzeczył. Paweł Jabłoński zapytał o bliską osobę z otoczenia Michała Wypija, której grożono utratą pracy. Przewodniczący postanowił uchylić pytanie posła PiS. Michał Wypij nie chciał odpowiedzieć na pytanie polityka. Po godzinie 13 rozpoczęło się przesłuchanie drugiego ze świadków - Artura Sobonia. Kim są przesłuchiwani? Michał Wypij od 2015 do 2018 roku był doradcą Jarosława Gowina w kierowanym przez niego Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W 2019 roku uzyskał mandat posła, został wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego PiS. Od 2021 roku był wiceprezesem Porozumienia. Opuścił ugrupowanie w lutym 2023 roku. W sierpniu dołączył do klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Bezskutecznie ubiegał się o reelekcję w październikowych wyborach parlamentarnych. Artur Soboń był posłem w l. 2015-2023. Po 2018 roku rozpoczął karierę w Radzie Ministrów. Pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Resort podległy Jackowi Sasinowi odpowiadał za organizację wyborów kopertowych. W następnych latach pełnił funkcję sekretarza stanu w dwóch innych ministerstwach: rozwoju i technologii oraz finansów. W wyborach 15 października 2023 roku uzyskał po raz trzeci mandat posła. W grudniu prezydent Andrzej Duda powołał Sobonia w skład zarządu Narodowego Banku Polskiego. Komisja śledcza rozpoczęła pracę. Przesłuchano J. Gowina Pierwszym wezwanym świadkiem był Jarosław Gowin. Były wicepremier w rządzie PiS był jedną z kluczowych osób zaangażowanych w wydarzenia z wiosny 2020 roku. Jak mówił Gowin, o pomyśle wyborów korespondencyjnych dowiedział się telefonicznie od Adama Bielana, "który przedstawił je jako swój pomysł". - Powołał się na wybory korespondencyjne w Bawarii. W mojej opinii to on był faktycznym pomysłodawcą i przedstawił tę koncepcję prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który przychylił się do tej propozycji - wskazywał świadek. Dodał, że chciał zaproponować przełożenie wyborów o dwa lata poprzez zmianę Konstytucji. Pomysł zakładał, że kadencja Andrzeja Dudy byłaby przedłużona do siedmiu lat i nie mógłby on startować ponownie. - Wybory kopertowe zakończyłyby się totalnym chaosem organizacyjnym - ocenił Gowin. Przytoczył również treść maila wiceministra Artura Sobonia wysłanego do ówczesnego szefa KPRM Michała Dworczyka. Wynika z niego, że członkowie ówczesnego rządu również podzielali obawy Jarosława Gowina. "Będziemy mieli obraz pakietów wyborczych na płocie i w błocie" - cytował Sobonia były polityk. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!