Pierwsza o sprawie poinformowała "Gazeta Wyborcza". Maria Thun została zatrudniona w Centralnym Ośrodku Informatyki, które podlega pod Ministerstwo Cyfryzacji. Resortem kieruje wicepremier Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy, a wiceministrem jest Michał Gramatyka z Polski 2050. Córka europosłanki Róży Thun miała przepracować w nowym miejscu zaledwie jeden dzień, a decyzję o jej zwolnieniu miał podjąć osobiście premier Donald Tusk. Według relacji "Gazety Wyborczej", Maria Thun ma odpowiednie kompetencje na to stanowisko, a Róża Thun nie brała żadnego udziału w zatrudnieniu swojej córki. Maria Thun ma posiadać bowiem duże doświadczenie w branży e-usług. Została zatwierdzona na stanowisko wicedyrektorki COI zarówno przez Gawkowskiego, jak i Gramatykę. Kiedy o jej zatrudnieniu dowiedział się premier, miał "wpaść w złość" i uznać, że trzeba będzie całą sprawę "odkręcić". Zwolnienie córki Róży Thun. "Zemsta Donalda Tuska" "Reakcja Tuska wynikała z jego przekonania, że za nominacją stał wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka, reprezentant właśnie Polski 2050. Z kolei w Trzeciej Drodze mówi się, że została wyrzucona kompetentna osoba i to tylko z powodu nazwiska" - podaje "Gazeta Wyborcza". Nie wiadomo, jaki jest obecnie status Marii Thun w strukturze Ministerstwa Cyfryzacji. Nikt miał jej nie wręczyć wypowiedzenia. Urzędniczka nie chciała komentować sprawy w rozmowie z mediami. Według informacji Onetu politycy Polski 2050 mają teorię, że w ten sposób Donald Tusk zemścił się na Róży Thun, która przez lata była związana Platformą Obywatelską. Do Parlamentu Europejskiego dostała się z jej listy, ale pod koniec w 2021 roku zasiliła szeregi partii Szymona Hołowni. Szymon Hołownia: Nie posądzam Donalda Tuska o taką małostkowość O sprawę Marii Thun był pytany w środę w Sejmie marszałek Szymon Hołownia. - Szkoda, że profesjonalistka z takim doświadczeniem, tak niewątpliwie kompetentna, nie będzie pracowała dla polskiego rządu - odpowiedział. Jak dodał, to Donald Tusk ponosi odpowiedzialność za rząd i podejmuje stosowne decyzja. - Ja to szanuję - dodał lider Polski 2050. - (Maria Thun) nazywa się tak, jak się nazywa, ale jej doświadczenie jest absolutnie spektakularne i uważam, że przydałaby się państwu - ocenił. Pytany o "zemstę Donalda Tuska" odparł, że nie sądzi, by taka była motywacja premiera. - Znam trochę Donalda Tuska i nigdy nie podejrzewałbym go o taką małostkowość - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!