Wyznanie Sikorskiego o synu w armii USA. "Będę żałował, że to powiedziałem"
- Większość z was zapewne nie wie, że mój syn jest amerykańskim żołnierzem - ujawnił w poniedziałek Radosław Sikorski podczas wystąpienia w Atlantic Council. Minister spraw zagranicznych dopytywany podczas briefingu o syna, podkreślił, że "za chwilę będzie żałował, że to powiedział". Głównym tematem rozmów w amerykańskim think tanku była wojna w Ukrainie.

Podczas poniedziałkowego wystąpienia w Atlantic Council w Stanach Zjednoczonych Radosław Sikorski przekazał, że jego żona, Anne Applebaum, jest Amerykanką. - Większość z was zapewne nie wie, że mój syn jest amerykańskim żołnierzem - dodał minister spraw zagranicznych. Aby służyć w armii USA, potrzebne jest amerykańskie obywatelstwo. Żona szefa MSZ to dziennikarka i laureatka Nagrody Pulitzera w 2004 roku. W 2013 roku otrzymała polskie obywatelstwo.
Radosław Sikorski wspomniał o synu. "Zaraz będę żałował"
Kwestia służenia syna Sikorskiego w amerykańskiej armii powróciła także podczas konferencji po spotkaniu z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. - Myślę, że to są szczegóły, których nie musicie państwo znać - odparł Sikorski, gdy dopytywano go o syna. Dodał też, że "za chwilę będę żałował, że to powiedziałem".
W trakcie wystąpienia w gmachu think tanku Radosław Sikorski dodał też, że jego serce i zobowiązania są z Polską. - W moim interesie leży również dobrobyt Ameryki oraz to, by pozostała wierna swoim sojusznikom - zaznaczył.
Sikorski o wojnie w Ukrainie: Już zmieniła bieg historii
Głównym tematem wystąpienia w Atlantic Council była wojna w Ukrainie. Radosław Sikorski przestrzegał przed izolacjonizmem i obłaskawianiem prezydenta Rosji Władimira Putina. - Zdaję sobie sprawę, że appeasement (ugodowa postawa polityczna - red.) może wydawać się łatwiejszą ścieżką. Ale to tak naprawdę ślepy zaułek. Obawiam się że jeśli Ameryka nie zbierze się wspólnie z Europą, by umożliwić ukraińskie zwycięstwo, nasza wspólnota państw demokratycznych zacznie się rozłamywać - mówił.
Sikorski dodał też, że "sojusznicy zaczną rozglądać się za innymi sposobami na zapewnienie sobie bezpieczeństwa, a niektórzy z nich będą sięgać po broń ostateczną". Co więcej, minister spraw zagranicznych ostrzegł, że jeśli Federacja Rosyjska nie zostanie powstrzymana w Ukrainie, to posunie się bliżej granic krajów NATO.
Szef polskiego MSZ stwierdził jednak, że Putin zdecyduje się na takie kroki "tylko jeśli będzie myślał, że ujdzie mu to na sucho", a USA i Europa mogą temu zaradzić. - Czy tego chcemy, czy nie, decyzja Putina o rozpoczęciu największej wojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej już zmieniła bieg historii. Do nas należy decyzja, czy sami będziemy go kształtować, czy pozwolimy, by kształtowali go inni - w Moskwie, Teheranie czy Pekinie - podkreślił Sikorski.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!