Słowacja wyłamała się z embarga zbożowego. Ukraina wycofa skargę
Oprac.: Aleksandra Kozyra
Słowacy znowu będą importować ukraińskie zboże. Ministrowie rolnictwa obu krajów uzgodnili, że Bratysława zniesie wprowadzone niedawno embargo, kiedy zacznie obowiązywać system licencji handlu produktami zbożowymi uzgodniony wspólnie z Kijowem. Oznacza to również cofnięcie skargi, którą Ukraina w poniedziałek złożyła do Światowej Organizacji Handlu przeciwko Słowacji, ale i Węgrom oraz Polsce. Spór o embargo zbożowe wpłynął na zaostrzenie stosunków polsko-ukraińskich. - W kierunku Kijowa przesyłamy słowa przestrogi - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki w "Gościu Wydarzeń" i dodał, że Polska nie dostarcza już uzbrojenia wschodniemu sąsiadowi.

Ministerstwa rolnictwa Słowacji i Ukrainy uzgodniły w czwartek utworzenie systemu licencji obejmujących handel produktami zbożowymi. Rządowe ustalenia mają doprowadzić do zniesienia embarga na ukraińskie zboże, które wprowadziły Słowacja, Polska i Węgry, po tym jak 15 września wygasł europejski zakaz importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, a Komisja Europejska nie zdecydowała się na jego przedłużenie.
Embargo obowiązywało od początku maja i dotyczyło państw tzw. "przyfrontowej piątki", do której oprócz wyżej wymienionych należą także Bułgaria i Rumunia.
Słowacja wycofuje się z embargo na zboże. Jest porozumienie z Ukrainą
"Zakaz sprowadzania zboża z Ukrainy do naszego kraju zostanie zniesiony, gdy system licencyjny zacznie obowiązywać" - przekazało słowackie ministerstwo w oświadczeniu dla agencji Reutera.
W nocy ze środy na czwartek do kwestii słowackiego embarga odniosła się Zuzana Czaputova.
- Byliśmy i nadal będziemy pryncypialni, jeśli chodzi o wsparcie udzielane Ukrainie, ale jesteśmy również pryncypialni w kwestii ochrony słowackich interesów. To całkowicie normalne i naturalne - oznajmiła słowacka prezydent.
Jednym z pierwszych efektów osiągniętego porozumienia ma być wycofanie ukraińskiego skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO). W odpowiedzi na wprowadzenie bezterminowego embarga na przywóz ukraińskich produktów zbożowych do Polski i analogicznych rozporządzeń wydanych przez rząd węgierski i słowacki, Kijów w poniedziałek zaskarżył te sprzeczne z decyzją KE przepisy w WTO.
Premier Morawiecki: W kierunku Kijowa przesyłamy słowa przestrogi
Jednostronne wprowadzenie embargo przez Warszawę i rozszerzenie go o nowe produkty wpłynęło na pogorszenie relacji Warszawa-Kijów.
- Polska zawsze będzie bronić swoich interesów. Mówiłem to wyraźnie. Albo dostaniemy przedłużenie embarga, albo sami je wprowadzimy - mówił premier Mateusz Morawiecki w środowym "Gościu Wydarzeń".
Polityk negatywnie odniósł się też do słów prezydenta Ukrainy, który na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ nawiązał do zbożowego embargo. Wołodymyr Zełensky powiedział, że niektóre kraje w ten sposób "pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora".
Morawiecki nazwał te słowa "bardzo niesprawiedliwymi". - Zdecydowanie je odrzucamy. W kierunku Kijowa przesyłamy słowa przestrogi - powiedział w programie.
Polskie wsparcie Ukrainy. Premier: Nie przekazujemy już żadnego uzbrojenia
Morawiecki stwierdził też, że chociaż wspieramy Ukrainę na wielu frontach, to interes polskiego rolnika musi być na pierwszym miejscu. - Nie może być tak, że oligarchowie ukraińscy będą rządzić na rynku w Polsce"- tłumaczył.
Duże zamieszanie wywołała też wypowiedź Prezesa Rady Ministrów o planach dalszego dozbrajania walczącego z rosyjską agresją sąsiada:
- Nie przekazujemy już żadnego uzbrojenia, bo my sami się teraz zbroimy w najbardziej nowoczesną broń - oznajmił Morawiecki.
Do słów premiera odniósł się z kolei rzecznik rządu, Piotr Müller. - W kontekście pytań o dostawy uzbrojenia informuję, że Polska realizuje wyłącznie uzgodnione wcześniej dostawy amunicji oraz uzbrojenia, w tym wynikającego z podpisanych kontraktów z Ukrainą - powiedział w czwartek. Rzecznik przypomniał też, że na początku wojny "Polska dostarczyła kluczowe dla obrony Ukrainy czołgi, wozy pancerne, samoloty, amunicję".
Ostatnie działania polityczne Ukrainy nazwał "serią absolutnie nieakceptowalnych wypowiedzi i gestów dyplomatycznych".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!