Adam Jarubas pytany o zmieniające się ceny gazu zaznaczył, że widać już trend w kierunku stabilizacji. Ceny gazu. Jarubas: Sytuacja powoli się stabilizuje - W Europie realizowane są duże dostawy LNG. Ceny nie wrócą już zapewne do poziomu sprzed wojny w Ukrainie, ale sytuacja powoli się stabilizuje - mówił europoseł i przypomniał, że Unia Europejska pracuje nad przepisami, które pozwolą wspólnie kupować gaz krajom członkowskim. - Poprzez zwiększone wolumeny zakupowe powinniśmy otrzymywać coraz lepsze ceny - dodał. Zdaniem Jarubasa połączenie unijnych wysiłków w celu zakupu gazu jest możliwe, ponieważ wojna w Ukrainie pokazała wielu krajom członkowskim, że unia gazowa może być w ich interesie. - W kontekście szeroko rozumianej autonomii europejskiej nastąpił praktycznie przewrót kopernikański. I to nie tylko w dziedzinie energetyki, ale także zbrojeń, wsparcia militarnego, bezpieczeństwa żywnościowego czy technologii - mówił Jarubas. Solidarność gazowa. Także z Ukrainą Europoseł przypomniał także, że Parlament Europejski osiągnął już porozumienie z Radą w sprawie magazynowania gazu w UE. - Przepisy przewidują wypełnienie magazynów do poziomu 85 proc. jeszcze w tym roku, oraz do 90 proc. od przyszłego roku - tłumaczył. - W tym pakiecie są też rozwiązania solidarnościowe, czyli w przypadku, gdyby któremuś z państw brakowało gazu, to inne państwa będą zobowiązane do tego, żeby kluczowych konsumentów czyli odbiorców detalicznych wspomóc - mówił europoseł. Polityk podkreślił także, że trwają prace, by w zasadzie solidarności swój udział miała Ukraina, która jest również ujmowana jako potencjalne miejsce magazynowania. - Czyli Ukraina jest już traktowana jako część takiej wspólnoty energetycznej - zaznaczył Jarubas. Auta elektryczne? "Nie ma innej drogi" Europoseł PSL był pytany także o głosowania w PE w sprawie kolejnych części pakietu Fit for 55, który jest dla Unii ważnym etapem w realizacji celu, aby do 2050 r. stać się pierwszym kontynentem neutralnym klimatycznie. Posłowie poparli m.in. 100-procentową redukcję emisji spalin do 2035 r. Cel ten w praktyce oznaczałby zakaz rejestracji nowych pojazdów z silnikami spalinowymi. - Frakcja, którą reprezentuję (EPL - przyp.red.), nie poparła tak szybkiego tempa odchodzenia od tradycyjnej motoryzacji, ale zasadniczo popieramy ten zielony kierunek i większe wykorzystanie w transporcie elektryczności - komentował Jarubas i przytoczył dane, według których przy obecnych cenach benzyny jazda autem elektrycznym jest prawie 5 razy tańsza. - Nie ma innej drogi. Czas tak ułożyć system dopłat państwowych do przechodzenia na transport elektryczny, żeby ludziom się to zaczęło opłacać - podkreślił i dodał - Niestety rosnące ceny paliw na stacjach powodują, że to będzie pewnie następować szybciej niż się spodziewamy. "Koledzy z PiS przyznają, że nowa wersja może być dla Polski gorsza" Adam Jarubas skomentował także fakt, że PE odrzucił projekty dotyczące reformy systemu handlu emisjami (ETS), mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 (CBAM) oraz Społecznego Funduszu Klimatycznego. Zostały one odesłane do komisji ochrony środowiska naturalnego. - To było dla mnie zdumiewające doświadczenie i duże zdziwienie - przyznał polityk. - Spodziewałem się, że uda się uzyskać konsensus, ponieważ akurat przy reformie ETS było wiele zapisów korzystnych dla Polski, jak chociażby zwiększenie funduszu modernizacyjnego, którego jesteśmy beneficjentem czy złagodzenie odchodzenia od darmowych uprawnień do emisji, z których też korzystamy. - Co ciekawe, przeciw temu dokumentowi zagłosowały z jednej strony partie lewicowe, ale z drugiej także prawicowe. Również PiS. Dziś sami koledzy z PiS-u przyznają, że nowa wersja regulacji ETS może być gorsza dla Polski, bo lewica będzie chciała jeszcze ambitniejszych celów. Źle się stało, że to nie przeszło - podkreślił europoseł PSL.