Donald Tusk po spotkaniu z Joe Bidenem wrócił od razu do Warszawy. Na piątek zwołał spotkanie Trójkąta Weimarskiego. Z kanclerzem Niemiec i prezydentem Francji chce rozmawiać o swojej wizycie w USA i pomocy dla Ukrainy. Bez wątpienia jednym z celów tej historycznej wizyty prezydenta i premiera w Białym Domu było pokazanie, że Polska choć wewnętrznie podzielona politycznie, to w sprawach kluczowych z punktu widzenia sojuszników potrafi działać jednomyślnie. - Imponująca była jedność poglądów przy tym stole - mówił po spotkaniu z amerykańskim prezydentem premier Donald Tusk. - Mieliśmy wspólne stanowisko ze stroną amerykańską praktycznie w każdej sprawie. Można powiedzieć, że zero zaskoczeń - dodał. Donald Tusk przyznał, że głównym celem jego wizyty w USA było potwierdzenie, że "Ameryka nie zawaha się przyjść Polsce z pomocą, jeżeli zostanie zaatakowana". - Artykuł 5. Traktatu Waszyngtońskiego jest niepodważalny. Amerykanie są i zawsze będą zobowiązani, gdybyśmy takiej pomocy potrzebowali. Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, ale z oczywistych względów potrzebowaliśmy tej deklaracji - powiedział premier Tusk. Zapytany o to, czy pojawił się w rozmowie wątek skierowania do Polski większej liczby amerykańskich żołnierzy odpowiedział, że nie było rozmów "o kolejnych oddziałach amerykańskich na polskiej ziemi". Amerykanie i podejście biznesowe do polityki - Amerykanie do wielu kwestii politycznych mają podejście biznesowe. I to domena nie tylko Donalda Trumpa. Dziś zadaniem Polski jest przekonywanie ich, że opłaca im się bronić Ukrainy i Europy Środkowej, bo jak dziś nie pomogą powstrzymać Putina, to ten za parę lat się wzmocni, a gdy zaatakuje kraj NATO to jego zatrzymanie będzie dużo bardziej kosztowne dla nas wszystkich - tłumaczy jeden ze współpracowników prezydenta. Ponadto prezydent Andrzej Duda jest przekonany co do tego, że każda kolejna inwestycja amerykańska w Polsce zwiększa nasze bezpieczeństwo. Dlatego jest zwolennikiem koncepcji, by to właśnie Amerykanie pomogli nam zbudować elektrownię atomową. W środę prezydent Andrzej Duda złoży także wizytę w 3. Dywizji Piechoty Armii Amerykańskiej w Fort Stewart, gdzie weźmie udział m.in. w demonstracji najnowszej wersji czołgu M1 Abrams oraz śmigłowca szturmowego AH64 Apache. Przypomnijmy, że tuż przed spotkaniem z Joe Bidenem w Białym Domu strona amerykańska przekazała do wiadomości publicznej, że prezydent USA zaoferuje Polsce 2 miliardy dolarów pożyczki na cele obronne oraz zakup 96 śmigłowców Apache. Elektrownie jądrowe w Polsce Jednym z kluczowych tematów rozmowy była kwestia powstania w Polsce elektrowni jądrowej. Amerykanie bardzo liczą na ten projekt i obawiają się, że zostanie on wstrzymany. W styczniu Donald Tusk zapowiadał bowiem audyt w tej sprawie, pojawiały się także informacje dotyczące zmiany lokalizacji, a także przecieki o równoległych rozmowach z Francuzami w tej sprawie. Joe Biden miał przekonywać, że budowa elektrowni jądrowej we współpracy z amerykańskim koncernem Westinghaus to dla Polski optymalne rozwiązanie. - Była mowa o śmigłowcach Apache dla polskiej armii i wsparciu dla Polski, czyli pożyczce w wysokości 2 mld dol. W środę wybieram się do Georgii, gdzie odwiedzę elektrownię atomową. Bardzo podobna zaczyna się budować w naszym kraju. Mówiliśmy także właśnie o rozwijaniu współpracy w tym zakresie - mówił po spotkaniu z prezydentem Joe Bidenem Andrzej Duda. Także Donald Tusk odniósł się w rozmowie z dziennikarzami do tego wątku. - Jest decyzja o pierwszej elektrowni. Chcemy rozmawiać o dalszej współpracy - stwierdził Donald Tusk. Żadnych szczegółów jednak nie podał. Wcześniej mówił także o tym, że "trudno dzisiaj w relacjach międzynarodowych skupić się na innym temacie niż pokój, wojna i agresja Rosji na Ukrainę". Dodał jednak, że "oczywiście też wymieniliśmy uwagi na temat bardzo intensywnej, coraz lepszej współpracy polsko-amerykańskiej". - Też jeśli chodzi o energetykę - podkreślił. Andrzej Duda i Donald Tusk w USA. Kwestia elektrowni jądrowej - Od początku planowania tej wizyty wiadomo było, że Amerykanie będą cisnąć w sprawie elektrowni. I wiadomo było, że będą cisnąć premiera, bo stanowisko prezydenta jest tu jasne i klarowne od dawna, to nowy rząd zaczął kombinować - mówiła nam jeszcze przed spotkaniem prezydenta i premiera z przywódcą USA osoba z otoczenia prezydenta. Nie jest zresztą przypadkiem, że Andrzej Duda w ramach wizyty w USA odwiedzi amerykańską elektrownię jądrową Vogtle w stanie Georgia. Trwa tam budowa dwóch bloków jądrowych opartych na technologii reaktorów Westinghouse AP 1000 - tożsamych z tymi, których jednostki mają stanąć w mającej powstać w Polsce elektrowni. Bezpieczeństwo energetyczne Polski Elektrownia budowana we współpracy z Amerykanami to niejedyna inicjatywa związana energetyką jądrową. Prezydent, we wczorajszej rozmowie z Polsat News zapewnił, że Polska będzie wspierać prywatny projekt budowy elektrowni, czyli wspólne przedsięwzięcie PGE PAK Energia Jądrowa oraz koreańskiego koncernu KHNP. - Elektrownia jądrowa, która będzie w Polsce, to oczywiście projekt prywatny, ale realizowany przy wsparciu państwa polskiego i my tę politykę sektora prywatnego popieramy. To jest element naszego bezpieczeństwa energetycznego, bo najważniejsze jest to, byśmy te elektrownie mieli u nas w Polsce w dyspozycji - mówił o tej inwestycji prezydent Duda w rozmowie z Magdą Sakowską. W listopadzie 2023 spółka PGE PAK Energia Jądrowa otrzymała decyzję zasadniczą wydaną przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w sprawie budowy elektrowni jądrowej w regionie konińskim. Elektrownia ma zostać wyposażona w bezpieczną technologię APR1400, a dwa reaktory o łącznej mocy zainstalowanej 2800 MW mają dostarczyć rocznie 22 TWh energii. Pokrywa to obecnie ok. 12 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. Kamila Baranowska, Waszyngton *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!