Rosyjski ambasador w Polsce w najnowszym wywiadzie dla portalu news.ru opowiadał o tym, jak obecnie wyglądają stosunki między Rosją a Polską. Siergiej Andriejew, aktywnie realizujący propagandę Kremla, nawiązywał m.in. do tego, jakie zmiany nastąpiły po rozpoczęciu "specjalnej operacji wojskowej" (w taki sposób przedstawiciele państwa-agresora nazywają wojnę rozpoczętą przez Rosję w Ukrainie - red.), żaląc się na stosunki dyplomatyczne, które od tego czasu miały "ucierpieć". W wywiadzie dyplomata nie zająknął się jednak na temat działań strony rosyjskiej. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Ambasador Rosji wprost. "Naszych obywateli czeka wstrząs" Mówiąc o trudnościach, jakie napotykają rosyjscy obywatele, którzy chcą przyjechać do Polski, wskazał, że "od września 2022 r. władze kraju zakazują obywatelom Rosji wjazdu na swoje terytorium w celach turystycznych, prywatnych, biznesowych, kulturalnych i sportowych". - Zwykłemu obywatelowi Federacji Rosyjskiej trudno tu przyjechać, w przeciwieństwie do obywateli Polski, którzy mogą swobodnie podróżować do Rosji - oznajmił. Należy przypomnieć, że w ostatnich miesiącach na terenie Polski zatrzymywano, ale także skazywano osoby działające w zorganizowanych grupach przestępczych na zlecenie rosyjskich służb wywiadowczych. Wśród nich byli m.in. Rosjanin i Białorusin, którzy oskarżeni o prowadzenie w Polsce działalności szpiegowskiej, usłyszeli wyrok czterech lat pozbawienia wolności. Jak także stwierdził ambasador, "Rosja nie zamknęła granic", bo wierzy, że dzięki możliwościom naocznego poznania i życia Rosji, łatwiej będzie uniknąć "opowiadania bzdur" na temat Rosji i polityki tego kraju. - Naszych obywateli w Polsce czeka przede wszystkim ogromny wstrząs psychiczny, ponieważ stopień rusofobii w mediach wykracza poza jakąkolwiek skalę i oczywiście wpływa na samopoczucie zwykłych ludzi - stwierdził Siergiej Andriejew. Ambasador próbował dowodzić też, że "nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych ani kolejowych" z Rosji do Polski. - Robi się wszystko, co możliwe, aby skomplikować normalną komunikację między obywatelami obu krajów - zawyrokował przedstawiciel państwa-agresora. Takie stawianie sprawy również mija się z prawdą. Polska, podobnie jak inne kraje UE, nałożyła sankcje na Rosję - dotyczące także ruchu lotniczego - po wydarzeniach z lutego 2022 roku. Rosja a Polska. Siergiej Andriejew o "ociepleniu stosunków" Zapowiadając rzekomą możliwość ocieplenia stosunków między Warszawą a Moskwą Siergiej Andriejew stwierdził, że "obiektywnie rzecz biorąc, wszyscy by na tym skorzystali". - Ale teraz kurs antyrosyjski, konfrontacja z Moskwą, wsparcie Kijowa w konfrontacji z Rosją są najważniejszymi składowymi polskiej polityki - dowodził w wywiadzie. O protestach rolników w Polsce mówił z kolei, że nie zmieniłyby one stosunku polskiego rządu wobec Rosji i Ukrainy, ponieważ "stopień nieustępliwości polskiej klasy politycznej, zarówno rządu, jak i opozycji, jest nie do pomyślenia". - Podczas gdy w kraju nie ma ani jednej wpływowej siły politycznej, która uznałaby poprawę stosunków z Rosją za racjonalną alternatywę, nadzieja na jakiekolwiek zmiany jest znikoma - zaznaczył. Siergiej Andriejew o rządzie Tuska. "Niewiele się zmieniło" Rosyjski ambasador mówił też o tym, czy dojście do władzy nowego rządu w Polsce może mieć wpływ na stosunki z Rosją. Jak jednak stwierdził, do tej pory "nie odnotowano znaczących zmian". - Przypomnę, że nasze stosunki załamały się w 2014 roku (w tym roku Rosja dokonała nielegalnej aneksji ukraińskiego Krymu - red.), kiedy władzę sprawował liberalny rząd obecnego premiera Tuska. Również funkcja ministra spraw zagranicznych była w rękach tej samej osoby - Radosława Sikorskiego. Istnieje więc pewna ciągłość - ocenił Siergiej Andriejew. Zdaniem rosyjskiego dyplomaty podczas ostatnich lat rząd i opozycja w Polsce, zmieniając tylko miejsca w politycznych rozgrywkach, rywalizują ze sobą o to, kto jest "bardziej antyrosyjski i bezkompromisowy wobec Moskwy". - Zarzucają sobie nawzajem brak stanowczości, skłonność do kompromisów i ustępstw. Dlatego też niewiele się dla nas zmieniło - ani kiedy Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy pod koniec 2015 roku, ani kiedy Tusk pod koniec ubiegłego roku powrócił na czele rządowej koalicji - powiedział Andriejew. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!