Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
PKW jasno o pytaniach komisji o karty do referendum. "Tak nie wolno robić"
- Niewłaściwe jest zadawanie pytania przez komisję, czy głosujący chce kartę do referendum - powiedział przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. - Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować - dodał. - Komisje są pouczone, że tak nie wolno robić - dodała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak.

Na konferencji prasowej zapytano przedstawicieli PKW, czy członkowie komisji wyborczych mogą pytać wyborców o to, czy chcą oni pobrać kartę referendalną. I czy nie jest to, w tym przypadku, złamanie ciszy referendalnej. O takich przypadkach informowano w mediach społecznościowych.
- Niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy chce pan kartę do referendum czy do Sejmu czy do Senatu. Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację - odpowiedział przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
"Członkowie komisji byli szkoleni"
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak podkreśliła, że członkowie komisji wyborczych byli szkoleni w tej kwestii.
- W wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej szczegółowo opisana jest procedura. Po stwierdzeniu tożsamości wyborcy i odnalezieniu go na spisie komisja wydaje wszystkie karty do głosowania, czyli w dniu dzisiejszym trzy: do Sejmu, Senatu i referendum. W momencie, kiedy wyborca stwierdzi, że nie chce brać udziału w którymkolwiek z tych głosowań, to komisja mu takiej karty nie wydaje. Kartę zostawia, a w odpowiedniej rubryce - 'uwagi' - musi odnotować ten fakt, pisząc której karty wyborca nie odebrał - wyjaśniła Pietrzak.
- Członkowie komisji mają obowiązki ws. wydawania kart do głosowania - przekazała szefowa KBW. - Musimy pamiętać, że obwodowe komisje wyborcze to doraźne ciała, które są powoływane na wybory. Czasem mogą się zdarzyć takie sytuacje. Komisje są pouczone, że tak nie wolno robić - dodała.
Jak przekazała PKW, zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w referendum jest elementem kampanii referendalnej, ponieważ frekwencja ma w referendum decydujące znaczenie dla jego wyniku. Działania tego rodzaju nie mogą być zatem prowadzone w czasie tzw. ciszy referendalnej.
Wybory 2023. "Jeśli zabraknie kart, to są rezerwy"
- Obwodowe komisje otrzymują najczęściej karty dla 90 proc. wyborców, ale jeżeli w danym lokalu zabraknie kart, to są rezerwy, które można w razie potrzeby dostarczyć - poinformował przewodniczący Sylwester Marciniak.
Jak dodała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak, nie wiadomo w jakich miejscach będą głosować osoby, które pobierały zaświadczenia uprawniające do głosowania poza miejscem zamieszkania, mogą na ich podstawie głosować w każdym obwodzie.
Pietrzak zaznaczyła, że już przed wyborami niektóre gminy wiedziały, że będą się cieszyć większym zainteresowaniem wyborców głosujących na zaświadczenia, np. gminy turystyczne jak Kołobrzeg, Mielno, czy też niektóre w okolicach Warszawy.
- Okręgowe Komisje Wyborcze musiały przeanalizować sytuację na swoim terenie i w takich przypadkach drukowano nawet ponad 100 proc. Karty te są w rezerwie Okręgowych Komisji Wyborczych, które w razie potrzeby będą uruchamiać te nakłady - wyjaśniła szefowa KBW.
Czytaj także: