Na konferencji prasowej zapytano przedstawicieli PKW, czy członkowie komisji wyborczych mogą pytać wyborców o to, czy chcą oni pobrać kartę referendalną. I czy nie jest to, w tym przypadku, złamanie ciszy referendalnej. O takich przypadkach informowano w mediach społecznościowych. - Niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy chce pan kartę do referendum czy do Sejmu czy do Senatu. Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację - odpowiedział przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. "Członkowie komisji byli szkoleni" Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak podkreśliła, że członkowie komisji wyborczych byli szkoleni w tej kwestii. - W wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej szczegółowo opisana jest procedura. Po stwierdzeniu tożsamości wyborcy i odnalezieniu go na spisie komisja wydaje wszystkie karty do głosowania, czyli w dniu dzisiejszym trzy: do Sejmu, Senatu i referendum. W momencie, kiedy wyborca stwierdzi, że nie chce brać udziału w którymkolwiek z tych głosowań, to komisja mu takiej karty nie wydaje. Kartę zostawia, a w odpowiedniej rubryce - 'uwagi' - musi odnotować ten fakt, pisząc której karty wyborca nie odebrał - wyjaśniła Pietrzak. - Członkowie komisji mają obowiązki ws. wydawania kart do głosowania - przekazała szefowa KBW. - Musimy pamiętać, że obwodowe komisje wyborcze to doraźne ciała, które są powoływane na wybory. Czasem mogą się zdarzyć takie sytuacje. Komisje są pouczone, że tak nie wolno robić - dodała. Jak przekazała PKW, zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w referendum jest elementem kampanii referendalnej, ponieważ frekwencja ma w referendum decydujące znaczenie dla jego wyniku. Działania tego rodzaju nie mogą być zatem prowadzone w czasie tzw. ciszy referendalnej. Wybory 2023. "Jeśli zabraknie kart, to są rezerwy" - Obwodowe komisje otrzymują najczęściej karty dla 90 proc. wyborców, ale jeżeli w danym lokalu zabraknie kart, to są rezerwy, które można w razie potrzeby dostarczyć - poinformował przewodniczący Sylwester Marciniak. Jak dodała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak, nie wiadomo w jakich miejscach będą głosować osoby, które pobierały zaświadczenia uprawniające do głosowania poza miejscem zamieszkania, mogą na ich podstawie głosować w każdym obwodzie. CZYTAJ WIĘCEJ: Głosowanie w wyborach rozpoczęli Polacy w kilku krajach Europy i świata Pietrzak zaznaczyła, że już przed wyborami niektóre gminy wiedziały, że będą się cieszyć większym zainteresowaniem wyborców głosujących na zaświadczenia, np. gminy turystyczne jak Kołobrzeg, Mielno, czy też niektóre w okolicach Warszawy. - Okręgowe Komisje Wyborcze musiały przeanalizować sytuację na swoim terenie i w takich przypadkach drukowano nawet ponad 100 proc. Karty te są w rezerwie Okręgowych Komisji Wyborczych, które w razie potrzeby będą uruchamiać te nakłady - wyjaśniła szefowa KBW. Czytaj także: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Kiedy poznamy oficjalne wyniki wyborów? Tak wygląda proces ich liczenia Wybory 2023. Wyniki exit poll - co to jest i co oznacza? Wybory 2023. Do lokalu bez dokumentów, tylko z telefonem