Niemiecki dziennik wskazał zwycięzcę debaty TVP. "Nie do prześcignięcia"
Najstarsi i najbardziej doświadczeni kandydaci - Morawiecki i Tusk - wypadli raczej blado - tak ocenił debatę TVP publicysta niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jego zdaniem najlepiej wypadł Szymon Hołownia, a największy przegranym okazała się "kultura debatowania".

Wydawało się to mało prawdopodobne, ale się wydarzyło: czołowi przedstawiciele sześciu polskich partii zaprezentowali się milionowej publiczności w telewizyjnej debacie wyborczej - relacjonuje we wtorek (10.10.) niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) w internetowym wydaniu. Korespondent gazety Gerhard Gnauck ocenia, że jeszcze przed końcem wyczekiwanej w wielkim napięciu debaty "wiadomo było, kto jest przegranym: kultura debatowania".
"Organizatorem przypuszczalnie jedynej kluczowej dyskusji tej kampanii wyborczej był publiczny nadawca TVP, który pod rządami PiS stał się jeszcze w większym stopniu niż wcześniej tubą partii rządzącej" - pisze Gnauck, dodając, że koncepcja debaty nie dopuszczała żadnej interakcji między kandydatami, co udało się tylko częściowo.
Opisując schemat "nieco przydługich pytań" prowadzących, Gnauck ocenia: "W jakimś sensie teatr ten przypominał motto komunisty Waltera Ulbrichta, który podczas powstawania NRD ogłosił: 'Wyglądać musi demokratycznie, ale wszystko musimy mieć pod kontrolą'. Wciśnięci w ten gorset matadorzy próbowali się poruszać" - ocenia dziennikarz "FAZ".
Kto wygrał debatę TVP? Niemiecki dziennik: Tusk i Morawiecki wypadli blado
Kolejną niespodzianką było to, że "obaj dominujący, a zarazem najstarsi i najbardziej doświadczeni kandydaci, Morawiecki i Tusk, wypadli raczej blado. Żaden z obserwatorów nie uznał ich na końcu za zwycięzcę" - pisze Gnauck.
Jego zdaniem w przypadku Tuska rzucało się w oczy to, że lubi mówić w sposób przemyślany i robić pauzy na refleksję, a kilka razy udało mu się przejść do ofensywy, np. stwierdzeniem, że rząd sprzedał Arabii Saudyjskiej nowoczesną rafinerię w Gdańsku "za połowę ceny, jaką Saudyjczycy zapłacili za piłkarza Ronaldo".
Z kolei Morawiecki "najwyraźniej został poinstruowany przez swój sztab, aby występować agresywnie i atakować Tuska". "Ale jednocześnie urzędujący premier wyglądał w garniturze i pod krawatem na sztywnego i spiętego" - komentuje autor.
"FAZ": Premier Morawiecki powstrzymywał się od atakowania Niemiec
Zdaniem niemieckiego dziennikarza spośród pozostałych uczestników debaty wyróżniał się lider koalicji Trzecia Droga Szymon Hołownia, który był "nie do prześcignięcia" jeśli chodzi o bojową postawę, celność i szybkość wypowiedzi.
"Godne uwagi były jego słowa o Izraelu, będące jednocześnie wyraźnym ostrzeżeniem dla Polski i PiS" - zauważa Gnauck, cytując wypowiedź Hołowni, który stwierdził m.in., że "niemądry spór, który wywołał premier Izraela o praworządność, o sądy, doprowadził do słabości wewnętrznej kraju, a nieprzyjaciel tylko na to czekał".
"Lewicowa posłanka Joanna Scheuring-Wielgus i skrajnie prawicowa partia Konfederacja z Krzysztofem Bosakiem również potrafili umiejętnie zaatakować szefa rządu z bezpiecznej pozycji ławy opozycji" - pisał.
"Małą niespodzianką" było - zdaniem Gnaucka - to, że premier Morawiecki "inaczej niż zwykle tym razem niemal całkowicie powstrzymał się od krytykowania Niemiec". "Podobnie jak w całej kampanii wyborczej, zabrakło również tego, co powinno być głównym tematem: że rząd naraża Polskę na ryzyko utraty wielu miliardów euro poprzez spór z Brukselą o praworządność. Hołownia był jedyną osobą w studiu, która poruszyła tę kwestię" - zauważa Gnauck.
Anna Widzyk, Redakcja Deutsche Welle Polska
Czytaj także:
-----
TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!