Powyborczej koalicji udało się już wyłonić zarówno prezydium izby niższej jak i wyższej polskiego parlamentu. Wiadomo, że marszałkiem Sejmu został Szymon Hołownia. Wicemarszałkowie to: Dorota Niedziela i Monika Wielichowska z KO, Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, Krzysztof Bosak z Konfederacji oraz Piotr Zgorzelski z Trzeciej Drogi-PSL. Po tym, jak Sejm odrzucił kandydaturę Elżbiety Witek, jeden wakat pozostaje wolny dla PiS. Najważniejsze stanowisko w Senacie przypadło z kolei Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Z KO w prezydium znalazł się również Rafał Grupiński. Lewicę reprezentuje wicemarszałek Magdalena Biejat, zaś Trzecią Drogę Michał Kamiński (PSL-UED) i Maciej Żywno (Polska 2050). Tu również przepadła kandydatura Marka Pęka i miejsce w prezydium czeka na reprezentanta PiS. W umowie koalicyjnej, którą liderzy partii dotychczasowej opozycji przedstawili po wyborach, zapisano, że stanowiska marszałków Sejmu i Senatu mają podlegać rotacji. Zgodnie z dokumentem, szef Polski 2050 będzie marszałkiem izby niższej do 13 listopada 2025 r., a potem zastąpi go Włodzimierz Czarzasty. Z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska ma zasiadać w fotelu marszałkowskim do 14 listopada. Jej potencjalnego następcę wskaże KO. Jeśli w ogóle dojdzie do zmiany na stanowisku. Borusewicz: Nie jestem entuzjastą rotacji Chociaż umowa koalicyjna jest dość precyzyjna w kwestii rotacji w prezydiach Sejmu i Senatu, wciąż pozostaje wiele pytań. W rozmowie z Interią zwraca na nie uwagę Bogdan Borusewicz, który w prezydium Senatu zasiadał przez niemal 18 lat. - Zobaczymy, jak zadziała rotacja. Nie jestem entuzjastą tego pomysłu: pytanie, czy ma obejmować tylko marszałków, czy wicemarszałków również - dodaje. Do tego pozostaje m.in. sprawa szefa Kancelarii Senatu. - Do tej pory było tak, że minister zawsze się zmieniał, był człowiekiem bliskim marszałkowi - mówi Borusewicz. Tu największą zagadką pozostaje stanowisko szefa w kancelarii izby wyższej: o ile Agnieszka Kaczmarska, która za czasów PiS rządziła w Sejmie, może się już w zasadzie pakować, o tyle nie wiadomo, co dalej z Adamem Niemczewskim, który jest jednym z najbliższych współpracowników byłego już marszałka Senatu, prof. Tomasza Grodzkiego. Bo w Senacie kolejną kadencję rządzi Platforma Obywatelska. Liderzy niebawem zdecydują - Mamy to (wątpliwości dotyczące rotacji - red.) wstępnie omówione w gronie liderów naszych partii, ale te tematy wymagają dopracowania i rozmów, które będą się w tej chwili odbywały. W pierwszej kolejności będą dotyczyły uzgodnień odnośnie do rządu i koalicji, jednak będziemy także doprecyzowywali pewne zapisy dotyczące zmian wynikających z rotacji - mówi Interii poseł Michał Kobosko, wiceszef Polski 2050. Jak usłyszeliśmy, do kolejnych rozmów liderów opozycji ma dojść jeszcze w tym tygodniu. Zapadną wówczas m.in. decyzje personalne. Dorota Niedziela z KO, świeżo upieczona wicemarszałek Sejmu, powiedziała Interii, że umowa koalicyjna, z którą wszyscy mogą się obecnie zapoznać, nie może zawierać wszystkich szczegółów takich jak chociażby zmiany szefów Kancelarii Sejmu czy Senatu. - Planowo będę wicemarszałkiem do końca kadencji. Zgodnie z regulaminem, wicemarszałka Sejmu można jednak odwołać czy może zrezygnować. Wtedy KO będzie rekomendować swojego kandydata - powiedziała Interii Niedziela. - Zgodnie z umową, mamy dwóch wicemarszałków na stałe i nie ma tu żadnej rotacji. Pewne sprawy trzeba jednak doprecyzować - zauważyła. Jakub Szczepański