Podczas rozmowy w TVN24 Szymon Hołownia był pytany, w jakiej konfiguracji jego partia zamierza wystartować w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Z doniesień mediów wynika, że PSL rozważa wspólny start z Donaldem Tuskiem. - Uważamy, że Trzecia Droga się dwa razy sprawdziła, teraz mamy dokładnie taki sam wynik jak w październiku. Po co zmieniać coś, co działa? - zastanawiał się marszałek Sejmu. Lider Polski 2050 zapowiedział, że jeśli Polskie Stronnictwo Ludowe zdecyduje się na wspólny sojusz z Platformą Obywatelską to jego formacja wystartuje z własnych list. - 2019 rok i pomysł Koalicji Europejskiej dobitnie to pokazał: lista "huzia na Józia" się nie sprawdziła. Poza tym my jesteśmy w innej frakcji Renew Europe - dodał Hołownia. Kłótnia w koalicji. "Lewica jest mocno uposażona" Dalsza część wywiadu poświęcona była wyłącznie sprawom krajowym, szczególnie sporom wewnątrz koalicji rządowej. Hołowni obarczył Lewicę winą za wywołanie tematu aborcji na kilkanaście dni przed wyborami samorządowymi. - My mówiliśmy: głosujcie na Koalicję Obywatelską, na Lewicę, na Trzecią Drogę. A oni trzy dni przed mówią: pokażcie im czerwoną kartkę. Ja mam pewien zgrzyt w tej sprawie - powiedział marszałek Sejmu. Zapewnił, że dyskusja o projektach odbędzie się w najbliższych dniach i ma nadzieję na ich dalsze procedowanie. - Lewica straciła. Nie można bronić praw kobiet, jeśli się kogoś atakuje, jeśli ktoś wypowiada się w sposób agresywny. Dla samej sprawy nic się przez to nie zmienia - wskazał. Według Szymona Hołowni temat ewentualnej rekonstrukcji nie jest obecnie brany pod uwagę. - Faktycznie Lewica jest mocno uposażona (w rządzie), natomiast nie uważam, że ewentualne zmiany w rządzie to najważniejszy przedmiot dyskusji. On ani razu nie stanął na spotkaniu liderów - dodał polityk. Zgrzyt ws. babciowego Lider Polski 2050 ma także uwagi do większego koalicjanta - Koalicji Obywatelskiej. We wtorek na Radzie Ministrów rozpatrywany będzie flagowy projekt - tzw. babciowe. Ma to być comiesięczne świadczenie w wysokości 1500 zł, wypłacane na każde dziecko do trzeciego roku życia, pod warunkiem że matka po urlopie macierzyńskim wróci do pracy. Świadczenie ma być przeznaczone na opiekę nad dzieckiem, np. w żłobku lub przekazywane babci, jeśli ta się zgodzi podjąć opiekę nad maluchem. - To nie jest element umowy koalicyjnej, my mamy wobec tej ustawy wątpliwości. Projekt nie może być niesprawiedliwy. Jeżeli mamy wielodzietną matkę, która nie pójdzie do pracy, to ona nie dostanie babciowego, jak rozumiem z tych założeń, które dostałem - powiedział Szymon Hołownia. Polityk dodał też, że "umowa koalicyjna to nie jest Pismo Święte". - Jak trzeba będzie ją renegocjować to zrobimy to (...). Ten mechanizm powinien harmonijnie przejechać cztery lata. Widzę natomiast potrzebę zmiany klimatu, liczę że gorące głowy otrzeźwieją - dodał. Krótko po wywiadzie Szymon Hołownia odniósł się także do wyników wyborów samorządowych. "Polacy jak zawsze wydali sprawiedliwy werdykt. Ci, którzy prowadzili pozytywną kampanię potwierdzili wyniki z października, reszta straciła. Dzięki silnej Trzeciej Drodze odbiliśmy sejmik łódzki od PiS, dalej walczymy o wygranie Wrocławia dla ludzi. Dość kłótni, do przodu!" - napisał w sieci lider Polski 2050. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!