Zapiski, które "wywracają sytuację do góry nogami". USA kontra Europa
Do planu pokojowego USA miały dołączyć niejawne załączniki, które w Europie wzbudziły niemałą konsternację. Nie wiemy, czy mamy brać to na poważnie - mówią urzędnicy, z którymi rozmawiał "WSJ". Przy stole negocjacyjnym toczyć ma się "walka na wizje" o zamrożone aktywa Rosji, ale i warunki jej powrotu na salony. To wywraca sytuację do góry nogami - pada diagnoza.

W skrócie
- Amerykańskie dokumenty dotyczące odbudowy Ukrainy i planów wobec Rosji wywołały ostry spór z europejskimi partnerami.
- USA proponują wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów na projekty w Ukrainie oraz rozważają zgodę powrót Rosji do globalnej gospodarki.
- Europejscy politycy obawiają się konsekwencji amerykańskich pomysłów, widząc w nich potencjalne wzmocnienie Rosji i nowe podziały na kontynencie.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
O dokumentach, które miały trafić z USA w ręce europejskich partnerów, pisze "The Wall Street Journal". Chodzi o dokumentację, która dołączona miała zostać do aktualnych propozycji pokojowych. Zapisy te nie są publiczne.
Kilka jednostronicowych załączników przedstawiać ma wizję Stanów Zjednoczonych dotyczącą odbudowy Ukrainy po wojnie, a także przywrócenia Rosji do grona pełnoprawnych graczy w globalnej gospodarce.
Według ustaleń mediów propozycje te miały wywołać "intensywną walkę" przy stole negocjacyjnym między Amerykanami a europejskimi liderami. "Wyniki tych negocjacji mogą głęboko zmienić gospodarczą mapę kontynentu" - ocenia "WSJ".
Wojna w Ukrainie a plany USA. Media o niejawnych załącznikach
W dokumentach mają być omówione "szczegółowe plany" dla amerykańskich firm i innych przedsiębiorstw, które miałyby wykorzystać około 200 miliardów dolarów zamrożonych rosyjskich aktywów na projekty w Ukrainie - w tym budowę centrum danych, które zasilane byłoby przez elektrownię jądrową obecnie okupowaną przez rosyjskie wojska.
Z kolei w innym załączniku mowa ma być o wizji USA w sprawie powrotu rosyjskiej gospodarki do łask. W ramach tej strategii amerykańskie firmy inwestowałyby w strategiczne sektory, od wydobycia metali ziem rzadkich przez wydobycie ropy naftowej w Arktyce, po pomoc w przywróceniu rosyjskich dostaw energii na zachód Europy i do innych części świata.
"WSJ" pisze także o reakcjach europejskich urzędników, którzy zapoznali się z amerykańskimi projektami. "Niektórzy stwierdzili, że nie są pewni, czy niektóre propozycje USA należy brać na poważnie" - czytamy.
Jeden z rozmówców miał porównać zapisy dotyczące Ukrainy i Rosji do wizji Donalda Trumpa w sprawie budowy Riwiery w Strefie Gazy. Inny, omawiając wątki dotyczące umów energetycznych między USA a Rosją, stwierdził, że to "ekonomiczna wersja konferencji z 1945 roku, kiedy zwycięzcy II wojny światowej podzielili Europę". - To jak Jałta - dodał.
Negocjacje pokojowe i niejawne plany USA. Chodzi o biznes?
Amerykańska gazeta przypomina, że od czasu inwazji Moskwy na Ukrainę w 2022 roku Europa (z drobnymi wyjątkami, np. Węgry - red.) usiłuje odciąć się od dostaw surowców z Rosji, by uszczuplić zarobki Kremla, ale i uniezależnić się od wroga.
Europa ma też inny plan na zamrożone rosyjskie aktywa. Te miałyby zostać przekazane Kijowowi w ramach pożyczki, by mógł kupić broń i kontynuować obronę, jednak w tej sprawie także brak jednolitego stanowiska.
Konflikt przy stole negocjacyjnym nie dotyczy już tylko terytoriów, ale w coraz większym stopniu biznesu - konstatują autorzy. Co ciekawe - jak wskazują - spór przeciwstawia nie tylko Rosję Ukrainie, ale także USA Europie.
Europejscy politycy boją się, że takie podejście USA dałoby Rosji wytchnienie, by pobudzić gospodarkę i odbudowywać pozycję militarną.
Powołując się na niektórych europejskich rozmówców, "WSJ" pisze o "szaleńczym wyścigu, by zdążyć, nim USA narzucą własne rozwiązania".
Tymczasem zaangażowani w rozmowy urzędnicy z USA twierdzą, że pomysł UE na wykorzystanie aktywów Rosji szybko by je wyczerpał. Oni z kolei mają plan na inwestycję tych środków. Pod amerykańskim zarządem kwota ta mogłaby wzrosnąć do 800 miliardów dolarów - miał powiedzieć jeden z oficjeli.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz miał na spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem stwierdzić, że jest "sceptycznie nastawiony do propozycji USA".
Spór USA i Europy o podejście do Rosji. "Wywraca do góry nogami"
"Transatlantycka debata wywraca do góry nogami prawie pół wieku polityki USA i Europy wobec Moskwy" - pisze "WSJ".
Dziennikarze wskazują, że prezydenci Stanów Zjednoczonych, od Ronalda Reagana po Trumpa za pierwszej kadencji, naciskali na Europę, by przemyślała swoją zależność od surowców z Moskwy.
"Europa z kolei trzymała się polityki zwanej 'zmiana poprzez handel', wierząc, że więzi gospodarcze Zachodu z Moskwą powstrzymają Kreml przed rozpoczęciem inwazji, a nawet wesprą procesy prodemokratyczne w tym kraju" - pisze amerykański dziennik.
"Trump, w czasie drugiej kadencji, ma podobną strategię. Z tą jednak różnicą, że nie oczekuje, że Rosja stanie się demokratyczna" - podsumowuje "WSJ".
Źródło: "The Wall Street Journal"











