Ukraińska twierdza broni się ponad rok. Punktują kłamstwa Kremla
Minął ponad rok, a ukraińskie wojska wciąż kurczowo trzymają się swoich pozycji w Pokrowsku. Sytuacja jest jednak bardzo trudna. - Na razie utrzymujemy miasto. Panuje tam chaos - mówią żołnierze. Choć Rosjanie przepowiadają rychły upadek ukraińskiej twierdzy, to ciągła obrona skutecznie pokrzyżowała ich plany - punktuje "Washington Post".

W skrócie
- Pokrowsk w obwodzie donieckim broni się przed Rosjanami ponad rok, pomimo przewidywań, że miasto upadnie po kilku tygodniach.
- Do Pokrowska wkroczyły niewielkie grupy Rosjan, trwają walki. W mieście panuje chaos.
- Twierdzenia Rosjan o otoczeniu ukraińskich oddziałów zostały obalone przez analityków, wątpią w nie też rosyjscy propagandyści.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Pokrowsk w obwodzie donieckim powinien upaść ponad rok temu, ale wciąż się broni - pisze "Washington Post". Z końcem lata 2024 roku wojska rosyjskie zdawały się być bliskie zdobycia ukraińskiej twierdzy - dotarły niemal 13 km w głąb miasta, a mieszkańców pospiesznie ewakuowano.
Jak donosił wówczas dziennik szacunki co do tego, jak długo Pokrowsk będzie w stanie się bronić, wahały się od kilku tygodni do kilku miesięcy, lecz los miasta zdawał się przesądzony.
Wojna w Ukrainie. Bronią miasta ponad rok. "Pokrzyżowali plany Rosji"
"Minął ponad rok, a Siły Zbrojne Ukrainy wciąż kurczowo trzymają się tego kluczowego węzła w obwodzie donieckim i to pomimo rosyjskich twierdzeń o nieuchronnym upadku miasta i o tym, że tysiące ukraińskich żołnierzy zostało otoczonych i wkrótce zostanie pojmanych" - czytamy.
Pozycja Ukrainy jest jednak niepewna. Niewielkie grupy rosyjskich żołnierzy rzeczywiście wkroczyły do miasta, a na ulicach toczą się zacięte walki. Ukraińcy próbują wytropić grupy dywersyjne okupanta i odeprzeć je z Pokrowska.
"Jednak sam fakt, że wojska ukraińskie pozostały w mieście po tylu latach, pokrzyżował plany Rosji" - ocenia gazeta.
Rosjanie wkroczyli do Pokrowska. "Panuje chaos"
- Na razie utrzymujemy miasto. Panuje tam ciągły chaos - mówi ukraiński major, którego brygada została rozmieszczona w okolicy Pokrowska. Wojskowy podkreśla, że nie ma planów odwrotu.
Oficer relacjonuje, że w południowej części miasta "zgromadziło się od 200 do 250 rosyjskich żołnierzy". - Sytuacja przypomina teraz bitwę - walki uliczne - opisuje.
Żołnierz dodaje, że ukraińskie siły specjalne i jednostki szturmowe dotarły do Pokrowska, aby wzmocnić obronę i "oczyścić" teren z wojsk rosyjskich.
Pokrowsk podzieli los Bachmutu? "Zupełnie inna sytuacja"
Jak czytamy, jeśli Pokrowsk padnie, będzie to największe miasto zdobyte przez wojska rosyjskie od czasu walk o Bachmut w 2023 roku.
- Ludzie próbują porównywać to do Bachmutu, ale to zupełnie inna sytuacja. Nie ma tu aż tak wielu Rosjan, a większość ukrywa się gdzieś w piwnicach - mówi ukraiński major, który uczestniczy w obronie miasta
"Pokrowsk jest kluczowym ogniwem w łańcuchu miast-twierdz, które uniemożliwiają Rosji zdobycie całego obwodu donieckiego, co jest jednym z jej głównych celów w tej wojnie. Rosja uzależniła zawieszenie broni od odstąpienia przez Ukrainę reszty regionu donieckiego" - pisze amerykański dziennik.
Gazeta odnotowała, że według 7. korpusu wojsk powietrzno-desantowych Ukrainy, który walczy w Pokrowsku, Rosjanie "obecnie nie mają pełnej kontroli nad żadnym z rejonów miasta".
"Obrońcy Pokrowska aktywnie stawiają opór okupantom w mieście" - informowała brygada w oświadczeniu. Jak dodano, liczebność sił ukraińskich "została uzupełniona nowymi jednostkami, w tym jednostkami szturmowymi, artylerią, załogami bezzałogowych statków powietrznych i innymi elementami sił obronnych".
Putin usłyszał o sukcesach z Pokrowska. Wątpią nawet propagandyści Kremla
"Washington Post" zauważa, że rosyjscy urzędnicy przedstawili zupełnie inny obraz sytuacji, zgodnie z którym ukraińskie wojska w Pokrowsku stoją na krawędzi całkowitej klęski.
Kilka dni temu szef sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych generał Walerij Gierasimow raportował Władimirowi Putinowi, że wojska Kremla otoczyły około 5,5 tys. ukraińskich żołnierzy w Pokrowsku i kolejne pięć tysięcy w rejonie Kupiańska w obwodzie charkowskim.
Amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną nie znalazł jednak dowodów potwierdzających twierdzenia Gierasimowa. W komunikacie stwierdzono, że choć siły rosyjskie "robią postępy w rejonie Pokrowska i w samym Pokrowsku" oraz w pobliskim Myrnogradzie, to prawdopodobnie "nie zwiastuje to rychłego załamania się ukraińskiej obrony w tym regionie".
W twierdzenia Gierasimowa wątpią nawet rosyjscy propagandyści. "Po raz kolejny podane informacje są nieprawdziwe" - napisał prowojenny kanał na Telegramie Romanow Light.
Jak zauważa "Washington Post", upadek Pokrowska będzie poważnym ciosem, ponieważ miasto leży na skrzyżowaniu dróg i linii kolejowych, co w konsekwencji zajęcia miasta zbliży wojska rosyjskie do innych dużych metropolii obwodu donieckiego - Kramatorska i Konstantynówki.
"Ukraina miała jednak ponad rok, aby przygotować się na taki rozwój sytuacji" - podsumowuje dziennik.















