Rosjanie wściekli po celnym uderzeniu Ukrainy. Grożą "tsunami" w Kijowie
Po tym, jak Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły w zaporę przy elektrowni wodnej w Biełgorodzie, na rosyjskich forach zapanowała panika oraz chęć zemsty. Tą miałoby być zniszczenie elektrowni i tamy na wysokości Kijowa, co rzekomo spowodowałoby zatopienie stolicy Ukrainy. Jak wynika jednak z ustaleń mediów, tego typu akcja nie byłaby wcale taka prosta.

Jak informuje telewizja Tsn.ua, na rosyjskich forach, a także wśród propagandystów Kremla wybuchła powszechna wściekłość, związana z celnym uderzeniem w elektrownię wodną w Biełgorodzie.
Według wstępnych informacji w wyniku działań Sił Zbrojnych Ukrainy doszło tam do licznych zniszczeń oraz powodzi, w wyniku której pod wodą znajdują się coraz większe połacie terenu, a co za tym idzie - także szlaki transportowe rosyjskiej armii.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie wściekli po ataku w Biełgorodzie
Teraz rosyjscy propagandyści domagają się błyskawicznej i "skutecznej" odpowiedzi ze strony Kremla. Piszą o "tsunami", które miałoby wywołać uderzenie w kijowską elektrownię wodną.
O to, na ile realne są to groźby i co mogłoby wydarzyć się po ewentualnym ataku na elektrownię na Dnieprze, telewizja Tsn.ua zapytała eksperta ds. wojskowości Igora Romanenkę.
Generał broni w stanie spoczynku, a także zastępca szefa Sztabu Generalnego w latach 2006-2010, "wątpi w możliwości wroga". I wskazuje tu na "wytrzymałość" konstrukcji w Kijowie.
Rosyjski odwet na kijowskiej elektrowni wodnej? Ekspert wyjaśnia
- Instytut, w którym pracuję, przeprowadził obliczenia dotyczące tego, co się stanie, jeśli wróg uderzy lub zniszczy zaporę Kijowskiej Elektrowni Wodnej - zaznacza Igor Romanenko.
- Konstrukcja zapory jest w stanie wytrzymać nawet uderzenie atomowe, a aby poważnie ją uszkodzić pociskami balistycznymi, potrzebne są ogromne wysiłki - a właściwie trafienie w nią w jednym punkcie - wskazuje ekspert.
Jak dodaje, nawet przy celnym uderzeniu Rosjan nie ma mowy o zatopieniu całego miasta. Powódź mogłaby jednak dosięgnąć tereny położone poniżej Kijowa.
Wojna w Ukrainie. Generał o "chorej fantazji" Rosjan
Jednak zdaniem generała w stanie spoczynku takie zagrożenie jest zaledwie "chorą fantazją" Rosjan.
- Prognozy rosyjskich propagandystów są histeryczne, odnoszą się do wydarzeń, które rozgrywają się tylko w ich wyobraźni - zaznacza wojskowy i podkreśla, że Rosjanie nie zdecydują się na atak w momencie, gdy Stany Zjednoczone wywierają presję na Putina.
- Rosjanie starają się, słusznie i niesłusznie, zrealizować jak najwięcej ultimatum Putina. Dlatego uważam, że w takich warunkach Rosjanie nie zdecydują się na taki atak - wskazuje generał Romanenko.
Źródło: Tsn.ua











