Burza po raporcie w sprawie rosyjskich postępów. "Gierasimow kłamał"
Instytut Badań nad Wojną (ISW), powołując się na informacje przekazywane przez rosyjskich blogerów wojskowych, wytyka kłamstwa , jakie szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej przekazał Władimirowi Putinowi. Podczas wizytacji w jednym z dowództw połączonych Putin usłyszał m.in. o okrążeniu sił ukraińskich w dwóch kluczowych lokalizacjach.

Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej przedstawił Władimirowi Putinowi najnowszy raport dotyczący postępów wojsk na froncie w Ukrainie. Analitycy z ISW, powołując się blogerów wojskowych, podają, że przekazane informacje nie są prawdziwe.
Analitycy zwracają uwagę na strój, w jakim w niedzielę na wizytacji w jednym z dowództw połączonych pojawił się Władimir Putin. Dyktator, zaledwie po raz trzeci od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę założył mundur wojskowy. Ostatni raz publicznie pokazał się w nim kilka tygodni wcześniej - 16 września.
Walerij Gierasimow, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, rozpoczął swój raport od stwierdzenia, że siły rosyjskie nadal realizują zadania mające na celu zajęcie obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego.
Wojna w Ukrainie. Gierasimow wymieniał sukcesy Rosjan. Otoczone dwa ważne miasta
Gierasimow przekazał, że siły rosyjskie otoczyły do 5500 żołnierzy ukraińskich w kierunku Pokrowska i zablokowały grupę 31 batalionów ukraińskich w pobliżu Pokrowska i Myrnohradu.
Podobna sytuacja miała rozegrać się w Kupiańsku. Według relacji generała zgrupowanie "Zachód" miało otoczyć miasto w wyniku manewru. Udało się zdobyć przeprawy na rzece Oskoł i zablokować tam 18 ukraińskich batalionów.
Szef sztabu mówił również m.in. o zajęciu ponad 70 proc. powierzchni Wówczańska (miasta położonego na północ od Charkowa).
Wojna w Ukrainie. Blogerzy wojskowi wytykają Gierasimowowi kłamstwa
"Rosyjscy blogerzy powszechnie zaprzeczali twierdzeniom Gierasimowa. Kilku twierdziło, że Gierasimow kłamał, a siły rosyjskie nie okrążyły sił ukraińskich w Kupiańsku i Pokrowsku" - czytamy w analizie Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
Jeden z blogerów przyjrzał się sytuacji w okolicach Pokrowska, gdzie według jego informacji "między rosyjskimi grupami działającymi na zachód i północ od miasta wciąż istnieje wielokilometrowy korytarz".
Oznacza to, że siły ukraińskie nie zostały otoczone. Zdaniem innego blogera, na którego powołuje się ISW, nawet "rosyjska kontrola ognia nad ukraińskimi lądowymi szlakami zaopatrzenia nie oznacza, że siły rosyjskie otoczyły Ukraińców w tym rejonie".
Wojna w Ukrainie. Gierasimow "wybiega myślami w przyszłość"
Eksperci podkreślają, że siły ukraińskie często utrzymują swoje pozycje w miastach, których zajęcie ogłaszają Rosjanie. Kupiańsk i Pokrowsk nazywają "stuprocentowym chaosem".
"Inny bloger ocenił, że Gierasimow 'znowu wybiega myślami w przyszłość' i oczekuje, że rzeczywistość na miejscu 'wkrótce dogoni jego raporty'" - pisze ISW.
Przedstawiony raport może również zostać wykorzystany w celu sprowokowania Donalda Trumpa. Prezydent USA mógłby ulec wrażeniu, że Ukraina ma poważne kłopoty na froncie i chcieć "poprosić Rosję o litość" dla okrążonych żołnierzy.
Ponadto, jak wskazuje ISW, Kreml wykorzystuje m.in. "brak ciągłych linii frontu w niektórych obszarach, a także wynikające z tego rozproszenie sił, aby wysuwać przesadzone wnioski o rosyjskich zwycięstwach".












