"Słyszymy ich na froncie". Pieskow z zaskakującym oświadczeniem
Kreml rzuca nowymi oskarżeniami w stronę Zachodu. - Słyszymy ich na froncie - grzmiał Dmitrij Pieskow, wskazując, że po stronie Ukrainy na froncie walczy rzekomo coraz więcej obcokrajowców. Jak podkreślił, Moskwa nie zostawi tego bez odpowiedzi. W swoim wystąpieniu Pieskow uderzył też m.in. w premiera polskiego rządu.

W skrócie
- Kreml oskarża Zachód o obecność zagranicznych żołnierzy na froncie w Ukrainie i zapowiadając stanowcze reakcje.
- Rzecznik Putina zrzuca winę za impas w negocjacjach pokojowych na Kijów i komentuje sankcje na rosyjski przemysł naftowy, wskazując na wpływy USA i decyzje państw indywidualnych.
- Pieskow komentuje wypowiedzi europejskich polityków, zarzucając UE militarystyczną histerię.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzecznik Władimira Putina rzucał nowymi oskarżeniami. Dmitrij Pieskow przekazał, że na froncie rosyjskie wojska nieustannie słyszą obce języki w szeregach ukraińskiej armii. Zapowiedział, że tacy żołnierze będą "niszczeni".
Wcześniej dziennikarze pytali o doniesienia Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej (SVR), z których wynika, że Francja ma przygotowywać się rzekomo do wysłania Kijowowi kontyngentu liczącego 2 tysiące żołnierzy.
Warto podkreślić, że rosyjski wywiad nieprzerwanie rozpowszechnia propagandowe teorie mające na celu budować na Zachodzie atmosferę strachu i kreować wrażenie, że to nie Moskwa, ale Europa i NATO dążą do eskalacji.
Wojna w Ukrainie. Rosja o zagranicznych żołnierzach na froncie
"Rosja od dawna twierdzi, że w Ukrainie przebywają żołnierze NATO oraz że często podsłuchują na linii frontu rozmowy po angielsku i francusku" - przypomina narrację propagandystów Agencja Reutera.
W dalszej części wystąpienia Pieskow oświadczył, że winę za przestój w negocjacjach pokojowych ponosi wyłącznie Kijów. Dodał, że Kreml nie może doczekać się odpowiedzi Kijowa na zadane przez Moskwę pytania.
Następnie rzecznik rosyjskiego dyktatora skupił się na sankcjach nałożonych na przemysł naftowy. Podkreślił, że Moskwa widzi, co robi Donald Trump w sprawie Indii czy Chin, które miałyby przestać kupować surowiec od Rosji. Zaznaczył, że to poszczególne kraje powinny same decydować, czy wybierają "najwyższej jakości rosyjskie produkty energetyczne w dobrej cenie".
Dmitrij Pieskow atakuje Europę. "Stan militarystycznej histerii"
Z kolei "Kommiersant" opisuje fragment wypowiedzi Pieskowa dotyczący UE. Jego zdaniem Europa podąża "ścieżką zwiększania wydatków wojskowych i obniżania poziomu życia swoich obywateli". Jak ocenił, jest ona "w stanie militarystycznej histerii".
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
Rzecznik Putina skomentował też słowa premiera Polski Donalda Tuska, który mówił o potencjalnych uderzeniach Ukrainy w głębi Rosji, oceniając, że ta ma do tego prawo. Stwierdził, że w Brukseli i innych stolicach powinny zostać uważnie wysłuchane.
- Na miejscu Europejczyków obawiałbym się, że ich sojusznik popiera terroryzm. Ale z jakiegoś powodu nie zwracają na to uwagi - mówił.
Źródła: Reuters, "Kommiersant"











