Łukaszenka zwraca się ku USA. Mówi o "wielkiej umowie"
- Jesteśmy gotowi zawrzeć z Amerykanami wielką umowę - oświadczył we wtorek białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka, zaznaczając jednak, że wszystko musi odbyć się z uwzględnieniem interesów Mińska. Satrapa stwierdził także, iż jest gotów wziąć udział w zaprowadzeniu pokoju w Ukrainie i ostrzegł, przed ewentualnym przekazaniem Kijowowi pocisków Tomahawk. W jego opinii doprowadzi to jedynie do wojny nuklearnej.

W skrócie
- Alaksandr Łukaszenka zadeklarował gotowość do zawarcia z USA "wielkiej umowy", zastrzegając konieczność uwzględnienia białoruskich interesów.
- Białoruski przywódca wyraził chęć udziału w rozmowach pokojowych dotyczących wojny w Ukrainie oraz ostrzegł przed eskalacją konfliktu przez dostawy pocisków Tomahawk.
- Białoruś wyszła naprzeciw USA, uwalniając więźniów politycznych w zamian za złagodzenie sankcji; kraj pozostaje jednak dyplomatycznie izolowany.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Alaksandr Łukaszenka zabrał głos podczas wtorkowego posiedzenia rządu poświęconego stosunkom USA-Białoruś. Przemawiając przed członkami białoruskiego gabinetu, zadeklarował, że jest chętny wzmocnić więzi łączące Mińsk i Waszyngton. Wszystko, jak podkreślił, musi być jednak w zgodzie z interesem jego własnego kraju.
Białoruś. Łukaszenka chce "wielkiej umowy" z USA
Choć Łukaszenka nie sprecyzował, w jakiej dokładnie kwestii chciałby zawrzeć umowę z Donaldem Trumpem, zapewnił, że Białoruś "będzie czekać na wielkie propozycje". - Amerykanie uwielbiają takie wielkie umowy - stwierdził.
Zauważył też, że zarówno Mińsk, jak i Waszyngton mają własne pytania i oczekiwania dotyczące wzajemnych stosunków, dodając, że postrzega stanowisko prezentowane przez Donalda Trumpa jako "absolutnie normalne".
Oprócz tego Łukaszenka wyraził gotowość do wzięcia udziału w prowadzonych przez USA działaniach dyplomatycznych, mających na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Jego zdaniem musi ona bowiem istnieć jako suwerenne, niepodległe, pokojowe państwo, które "nie stwarza nikomu problemów".
- Jesteśmy za natychmiastowym zakończeniem wojny. W przeciwnym razie to niepodległe, suwerenne państwo (Ukraina - red.) zniknie - oświadczył.
Wojna w Ukrainie. Mińsk deklaruje gotowość do pomocy
Białoruski dyktator stoi na stanowisku, że jeśli tylko USA chcą rzeczywiście rozwiązać rosyjsko-ukraiński konflikt i widzą w tym procesie jakąkolwiek rolę dla Białorusi, nawet niewielką, Mińsk pozostaje do dyspozycji.
- Wyraziliśmy nasze stanowisko. Pokój, pokój i tylko pokój - zastrzegł.
Wspomniał jednocześnie swoje niedawne spotkania z Putinem, twierdząc, że ten jest zaangażowany w pokój, a pociski Tomahawk, które USA być może przekażą Ukrainie, niczego nie rozwiążą, lecz jedynie zaostrzą sytuację, kierując ją w stronę wojny nuklearnej.
- Prezydent Donald Trump rozumie to lepiej niż ktokolwiek inny, ponieważ nie spieszy mu się z przekazaniem tej śmiercionośnej broni do głębokich uderzeń na terytorium Rosji, na co liczy prezydent Zełenski - powiedział Łukaszenka.
Łukaszenka uwolnił więźniów politycznych. USA luzują restrykcje
We wrześniu Stany Zjednoczone pomogły w negocjacjach w sprawie uwolnienia 52 więźniów politycznych białoruskiego reżimu, zaś Waszyngton zgodził się w zamian na zniesienie sankcji nałożonych na białoruskie linie lotnicze Belavia.
Specjalny wysłannik Białego Domu, Keith Kellogg, ujawnił później, że celem wznowienia dialogu z Białorusią jest "zapewnienie kanałów komunikacji" z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w ramach szerszych działań na rzecz pokoju w Ukrainie.
Łukaszenka, który nieprzerwanie rządzi Białorusią od 1994 r., w dalszym ciągu wspiera Moskwę. W 2022 roku zezwolił siłom rosyjskim na przeprowadzenie ataków na Ukrainę z terytorium jego kraju, choć oficjalnie zaprzecza, by białoruskie siły brały udział w konflikcie. W rezultacie Białoruś spotkała się z masowymi sankcjami ze strony demokratycznego Zachodu i dyplomatyczną izolacją.
Źródło: BELTA













