Trump ma przylecieć na podpisanie porozumienia. "Nie może się doczekać"
Donald Trump stawi się na podpisaniu porozumienia pokojowego między Tajlandią a Kambodżą - przekazał minister spraw zagranicznych Malezji Mohamad Hasan. Wydarzenie zaplanowano na rozpoczynający się 26 października szczyt państw Azji Południowo-Wschodniej. W ostatnich dniach Trump zaangażował się w porozumienie między Hamasem a Izraelem.

W skrócie
- Donald Trump zaangażował się w mediacje dotyczące konfliktu między Tajlandią a Kambodżą, którego głównym punktem spornym są tereny przygraniczne.
- Podczas szczytu ASEAN, który odbędzie się pod koniec października w Malezji, planowane jest podpisanie porozumienia pokojowego, w czym USA i Malezja mają pełnić rolę mediatorów.
- Postawa Tajlandii wobec porozumienia pozostaje sceptyczna i kraj ten stawia Kambodży twarde warunki.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Konflikt między Tajlandią a Kambodżą rozpoczął się ponad 100 lat temu, gdy wytyczono granicę obu krajów po francuskiej okupacji. Spory dotyczą przede wszystkim miejsc, w których znajdują się zabytkowe świątynie i inne obiekty sakralne.
W ostatnim czasie doszło jednak do - jak określano - "ostrej fazy konfliktu". Od 24 lipca przez kilka dni trwały najkrwawsze zamieszki na granicy w historii sporu. Zginęło 48 osób, a około 300 tysięcy mieszkańców zostało przesiedlonych.
Delegacje Tajlandii i Kambodży pod presją tych incydentów spotkały się na negocjacjach w Malezji. Zaangażowany w nie był także prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Mimo wypracowania wstępnego porozumienia, krótko po tym obie strony zarzuciły sobie wzajemnie jego łamanie.
Tajlandia kontra Kambodża. Donald Trump ma dopilnować porozumienia
- Trump nie może się doczekać, aby być świadkiem porozumienia pokojowego między Tajlandią a Kambodżą - powiedział szef MSZ Malezji Mohamad Hasan na konferencji w Kuala Lumpur.
Amerykański przywódca ma przylecieć do Malezji 26 października i wystąpić na szczycie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), który potrwa do 28 października. Biały Dom nie potwierdził jeszcze tej informacji.
Hasan przekonywał dziennikarzy, że zarówno jego kraj, jak i USA będą działać w roli mediatorów w "rozważaniu szerszego porozumienia o zawieszeniu broni" między Tajlandią a Kambodżą. Jak dodał, będzie to wymagało od "obu (skonfliktowanych) stron usunięcia wszystkich min lądowych i wycofania swoich wojsk z granicy".
- Mamy nadzieję, że obie strony będą gotowe spełnić te warunki i podczas szczytu ASEAN podpiszemy porozumienie - podkreślił.
Tajlandia sceptyczna wobec planu pokojowego. "Muszą zaakceptować warunki"
Rzecznik rządu Tajlandii Siripong Angkasakulkiat powiedział dziennikarzom, że Bangkok zdaje sobie sprawę, iż Stany Zjednoczone traktują ten spór priorytetowo. - Ale Kambodża musi spełnić nasze cztery warunki, zanim zawrzemy rozejm - dodał.
Z kolei premier Tajlandii Anutin Charnvirakul poinformował w czwartek, że otrzymał list od Trumpa, w którym amerykański przywódca wyraził nadzieję, że obaj sąsiedzi rozwiążą napięcia.
Charnvirakul sprecyzował, że przystąpi do negocjacji, jeśli Kambodża "wycofa ciężką broń z obszarów przygranicznych, usunie miny lądowe, rozprawi się z oszustami internetowymi i przesiedli swoich obywateli z terenów przygranicznych", które Tajlandia uważa za swoje.
Kambodża trwa jednak przy stanowisku, że jej obywatele mieszkają na spornych terenach od wielu pokoleń i mają prawa tam pozostać.
Tajlandia-Kambodża. Podziały w sprawie negocjacji z udziałem Trumpa
Jak zauważa agencja AFP, premier Tajlandii wyrażał wcześniej lekceważący stosunek wobec Donalda Trumpa, natomiast premier Kambodży Hun Manet deklarował ze swojej swojej strony nominację dla amerykańskiego przywódcy do Pokojowej Nagrody Nobla za "innowacyjną dyplomację".
W poniedziałek Trump wystąpił na posiedzeniu w Knesecie po uwolnieniu przez Hamas 20 izraelskich zakładników. Wspominając o swoich działaniach na rzecz pokoju na świecie, otrzymywał owacje na stojąco od parlamentarzystów Izraela.
Prezydent USA przekonywał, że przyjęcie pierwszej fazy planu pokojowego ws. Strefy Gazy jest "przykładem dla innych", że "skoro tu doszło do pokoju, jest to możliwe także w innych miejscach". Wskazywał przede wszystkim na Iran, który oskarża o wspieranie terroryzmu, ale także na Rosję.
- Najpierw zajmijmy się Rosją. Tak, Rosją. To musi być zrobione - podkreślił, odnosząc się do trwającej od ponad 3,5 roku pełnoskalowej wojny w Ukrainie.
Źródło: AFP, Reuters














