Organizatorzy drugiego protestu rolników osiągnęli swój cel i przed kolejną turą negocjacji z premierem pokazali w Warszawie swoją determinację. Trudno o dokładne dane, ale manifestanci szczelnie wypełnili przestrzeń od kancelarii premiera do placu Na Rozdrożu, czyli szeroką arterię na odcinku około pół kilometra. Następnie rolnicy, którym towarzyszyli myśliwi i leśnicy, udali się przed Sejm, gdzie po raz kolejny mówili o swoich postulatach. Chcą przede wszystkim odejścia od Zielonego Ładu i embarga na produkty rolno-spożywcze z Ukrainy. Rolnicy zapowiadają, że nie ustąpią Nie obyło się bez incydentów. Mimo apeli policji by nie używać pirotechniki, kilkukrotnie palono opony, używano petard, fajerwerków i rac. Rolnicy podkreślają, że nie ustąpią. Donald Tusk zapewnił, że będzie się starał o embargo na produkty z Rosji i Białorusi, ale zdaniem naszych rozmówców, to nie wystarczy. - Chcą nas wziąć na przeczekanie. Rząd myśli, że jak się poczeka, to się znudzimy i wrócimy, bo zaraz trzeba będzie siać. Tak nie będzie. My dzisiaj nie mamy po co wychodzić w pole - mówi nam jeden z protestujących, który do Warszawy przyjechał z zachodniopomorskiego. - Musi być embargo. Tranzyt nic nie daje, jak towary z Ukrainy idą do Niemiec, potem płyną do Litwy i stamtąd z powrotem do Polski - dodaje Wśród manifestantów słychać wiele krytycznych uwag pod adresem Donalda Tuska. Protestujący wyrazili to też na transparentach. - U nas będzie tak samo jak na Ukrainie. Nam się nie będzie opłacało prowadzić gospodarstw, wykupią nas agroholdingi, wielkie firmy i to będzie koniec polskiego rolnictwa - uważa rolnik z okolic Sandomierza. Krzysztof Bosak przedstawił swój plan Do rolników wyszli politycy Konfederacji. Krzysztofa Bosaka pytamy w jaki sposób jego ugrupowanie proponuje rozwiązać problemy rolników. - Wydać rozporządzenie, które napisała Konfederacja, rozszerzające zakres embarga na produkty rolne z Ukrainy. To pierwsza sprawa. Druga, zacząć twardo w Brukseli protestować przeciwko europejskiemu Zielonemu Ładowi w rolnictwie i leśnictwie - mówi Interii wicemarszałek Sejmu. Pytamy też czy sam Bosak rozmawiał o problemach branży rolniczej z politykami większości i w prezydium Sejmu. - Trudno jest z nimi rozmawiać. Oni są frontalnie w drugą stronę. Zaproponowaliśmy dwie rzeczy. Uchwałę popierającą rolników - z miejsca ją odrzucili. Zaproponowaliśmy informację rządu w sprawie polityki wobec myślistwa i łowiectwa. Też to odrzucili. Oni nie chcą dyskusji, tylko swojej propagandy - uważa Bosak. Donald Tusk zapowiedział negocjacje z Komisją Europejską. W przyszłym tygodniu ma zostać przedstawiona propozycja zmian w Zielonym Ładzie. Premier wskazuje też na konieczność wprowadzenia embarga na produkty z Rosji i Białorusi. - Próba przekierowania dyskusji na Rosję i Białoruś to jest całkowicie temat zastępczy. Nie mamy nic przeciwko embargu na rosyjskie i białoruskie produkty, można je było zrobić już dwa lata temu. Natomiast udział produktów z Rosji i Białorusi jest mały, a z Ukrainy bardzo duży - mówi nam Bosak. - Co do zapowiedzi, że będzie negocjował (z Komisją Europejską - red.), to jest powiedzenie innymi słowami, że na razie nie wprowadzi embarga. Dlaczego? Utrzymuje embargo, które jednostronnie wprowadził rząd PiS. Może też je rozszerzyć. Jeśli to będzie kontrowersyjne, to Bruksela będzie rozmawiać z polskim rządem. Moim zdaniem rozszerzenie embarga to najlepszy sposób na rozpoczęcie negocjacji z Brukselą. Jak ktoś zaczyna z pozycji słabości, nie z pozycji siły, to nic nie wynegocjuje - wskazuje wicemarszałek. "Zobaczymy ile protestujących przyjedzie za tydzień czy za miesiąc" Bosak zgadza się z oceną części protestujących, iż rząd chce poczekać aż rolnicy będą musieli wrócić do pracy na polu. - Jest dla mnie oczywiste, że jeśli w przypadku protestów przewoźników i rolników dotychczas była zastosowana gra na czas. Zamysł rządu jest taki, żeby pochodzili i wrócili do siebie. Gra na przeczekanie. Zobaczymy ile protestujących przyjedzie za tydzień czy za miesiąc - mówi Interii Krzysztof Bosak. Otwarte pozostaje pytanie, kto w tej grze wytrzyma dłużej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!