Szczyt NATO w Wilnie odbędzie się w dniach 11-12 lipca. Do litewskiej stolicy przybędzie ponad 40 delegacji, około 5 tys. osób. Władze w Kijowie oczekują, że podczas szczytu padną jednoznaczne deklaracje dotyczące perspektyw członkostwa Ukrainy w Sojuszu. 19 czerwca sekretarz generalny Jens Stoltenberg podkreślił jednak, że dyskusje o formalnym zaproszeniu tego państwa do NATO są na razie przedwczesne. - Musimy pracować nad sformułowaniami, żeby wszyscy byli na pokładzie, nad obawami niektórych sojuszników dotyczące dalszych, a także nad nadzieją, którą powinniśmy dać Ukraińcom - powiedziała w środę estońska premier Kaja Kallas na wspólnej konferencji prasowej ze Stoltenbergiem, mówiąc o ewentualnej gwarancji bezpieczeństwa Ukrainy ze strony Sojuszu. Dodała, że jedyną gwarancją bezpieczeństwa, która naprawdę działa, jest członkostwo w NATO, a Estonia nie doświadcza "ciemnych czasów" tak jak w przeszłości tylko dlatego, bo jest częścią Sojuszu. Podkreśliła jednak, że członkostwo w NATO nie może być przyznane w czasie wojny. - Jest to więc w naszym interesie, byśmy znaleźli tę ścieżkę, ale wciąż trwają prace nad sformułowaniami i nie chcę w jakiś sposób psuć niespodzianki na szczycie w Wilnie - powiedziała premier cytowana przez Biełsat. Ukraina w Unii Europejskiej? Kaja Kallas: Nie będzie żadnych taryf ulgowych Po powrocie do Tallinna Kaja Kallas była także pytana o kwestię członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. - Popieramy rozszerzenie UE i powiedzieliśmy zarówno Ukrainie, jak i Mołdawii, że muszą spełnić kryteria w 100 proc. Nie będzie dla nich żadnych taryf ulgowych, tak jak my ich nie mieliśmy - podkreśliła premier. Jak dodała, jeśli oba kraje spełnią wszystkie kryteria, uczciwe będzie rozpoczęcie rozmów akcesyjnych. Prezydent Wołodymyr Zełenski obiecał wcześniej, że Ukraina spełni wszystkie kryteria Komisji Europejskiej do końca 2023 roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!