Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej", w którym odniósł się m.in. do stojących przed nami wyzwań, związanych z toczącą się wojną w Ukrainie i innymi wrogimi działaniami Rosji. Jak zaznaczył na wstępie, wszystko wskazuje na to, że "historia da nam szansę na wyciągnięcie wniosków z lat, które wielu nazywa latami krótkowzroczności". - W "czasach przedwojennych" trzeba się skoncentrować na szybkim nadrobieniu zaległości i budowie mechanizmów, które będą wspierać strategiczne podejście i permanentną transformację Sił Zbrojnych - stwierdził, przyznając, że pojawiających się przed polską armią zadań jest wiele i wcale nie są one łatwe. Polska armia w obliczu wyzwań. Szef Sztabu Generalnego WP wyciąga gorzkie wnioski Jednym z większych wyzwań, zdaniem gen. Kukuły, jest dziś m.in. fakt, iż system dowodzenia wojskiem zaprojektowany został na wzorcach doktrynalnej wojny z terroryzmem, czyli wojen i konfliktów o niskiej intensywności i dotyczyć ma Sił Zbrojnych o liczebności mniejszej niż 100 tys. żołnierzy. - Coraz bardziej ciążą nam uboczne efekty uzawodowienia wojska. Zawodowa służba wojskowa w Polsce wciąż pozostała główną formą jej pełnienia. W odpowiedzi na bardzo szybkie zmiany w środowisku bezpieczeństwa podjęto szereg decyzji modernizujących Siły Zbrojne oraz decyzje o zwiększeniu ich liczebności. Niestety ani modernizacja, ani zwiększenie liczebności nie zapewni permanentnego i systemowego przeobrażania Sił Zbrojnych w sposób adekwatny do zmian sytuacji bezpieczeństwa czy też postępu technologicznego - ocenia gen. Kukuła. Błędem miało być również uznawanie przez lata za nadrzędny paradygmat wyższości jakości nad ilością, na podstawie którego Wojsko Polskie stało się jedynie zawodowe. Dziś, w opinii szefa Sztabu Generalnego WP, wiadomo już, że był on fałszywy, bo jakość nie musi być sprzeczna z ilością. Dlatego też podjęto działania wdrażające tzw. Koncepcję Służby Powszechnej zakładającą w uproszczeniu ponowne upodmiotowienie rezerw. Gen. Wiesław Kukuła: Musimy relatywnie szybko nadrabiać zaległości W kontekście transformacji Sił Zbrojnych gen. Kukuła zwrócił uwagę, że nie można sprowadzać jej jedynie do procesów modernizacyjnych. W jego ocenie "najbardziej zabójczą bronią Wojska Polskiego zawsze pozostaną nasi żołnierze". - Moim największym zmartwieniem dziś pozostają zdolności Marynarki Wojennej, szeroko pojęta walka elektroniczna oraz wdrożenie nowego systemu utrzymania gotowości i szkolenia rezerw. To są najbardziej niedoinwestowane obszary, w których musimy relatywnie szybko nadrabiać zaległości - wskazał. To właśnie owa skala niedoinwestowania, którą najlepiej dostrzec w rosnących kosztach eksploatacji starzejących się okrętów oraz czasochłonność pozyskania nowych platform, spędzają sen z powiek polskim dowódcom. Pytany z kolei o ocenę budowanej Tarczy Wschód gen. Kukuła podkreślił, że przyniesie ona nie tylko korzyści obronne, ale również spełni zadanie odstraszania, co wpisuje się w szeroko pojętą strategię NATO. Wojna na Ukrainie. Gen. Kukuła: Rozpoczął się wyścig z Federacją Rosyjską Wiele wniosków Polska wciąż może wyciągać z toczącego się za naszą wschodnią granicą konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Za najważniejszy z nich gen. Kukuła uważa fakt, iż walczy całe państwo, w tym również jego sfera przemysłowa. - Dzisiaj rzeczywiście rozpoczął się swoisty wyścig z Federacją Rosyjską o budowę potencjału zdolnego do produkcji większej ilości środków walki i amunicji. Jest to, obok rozwoju zdolności obronnych, ważny sygnał, że NATO będzie zdolne do długotrwałego konfliktu lub wieloletniej rywalizacji - ocenia. Szef Sztabu Generalnego WP postanowił odnieść się też do swoich głośnych słów, w których stwierdził, że nasze pokolenie "stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa". Po raz kolejny powtórzył przy tym, że choć zdania nie zmienia, słowa te skierowane są do wojskowych. - Nasz potencjalny adwersarz w dalszym ciągu zakłada, iż pomimo naszej przewagi w wielu systemach uzbrojenia naszą podstawową słabością jest brak wolicjonalnej zdolności do przeciwstawienia się Rosji. Kreml uważa nas za niezdolnych i mentalnie nieprzygotowanych do walki i jej skutków. Jeszcze niedawno nawet w Polsce publikowano oceny byłych wojskowych o nieuchronności porażki w wojnie z Rosją - przypomniał. Dowódca przestrzegł też przed zapominaniem, że nasz potencjalny agresor ma w sobie duży pierwiastek nieprzewidywalności, co trzeba uwzględniać. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!