Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył w poniedziałek, że Rosja "powinna być" reprezentowana na drugim szczycie w sprawie konfliktu na Ukrainie. We wtorek do tych słów odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rosyjskiej telewizji Zvezda. - Pierwszy szczyt nie był w ogóle szczytem pokojowym - powiedział. - Więc najpierw trzeba zrozumieć, co on (Zełenski - red.) ma na myśli - dodał. Jak zauważa agencja, wypowiedź Pieskowa dla rosyjskiej ogólnokrajowej sieci telewizyjnej była ostrożniejsza i nie wykluczyła wysłania przedstawiciela na kolejny szczyt. Dodano, że zaproszenie wystosowane przez Zełenskiego oznacza zmianę tonu. Przed konferencją w Szwajcarii ukraiński przywódca kategorycznie wykluczył zaproszenie kogoś z Moskwy. Wojna na Ukrainie. USA o propozycji Zełenskiego Słowa Zełenskiego skomentowała również amerykańska dyplomacja. - Jeśli Kijów chce zaprosić Rosję na ten szczyt, to oczywiście jest to coś, co popieramy - powiedział dziennikarzom rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller. - Zawsze wspieraliśmy dyplomację, gdy Ukraina była gotowa. Nie wiadomo jednak, czy Kreml jest gotowy na rzeczywistą dyplomację - dodał. Przed szczytem w Szwajcarii prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że jest otwarty na rozmowy i ogłosi zawieszenie broni, jeśli Kijów faktycznie odda terytorium, które Moskwa uważa za swoje. Zełenski potępił te żądania, określając je jako ultimatum przypominające te wydane przez Adolfa Hitlera. Wojna w Ukrainie. Kijów nie wyklucza udziału przedstawiciela Kremla w szczycie pokojowym Ukraiński prezydent powiedział w poniedziałek, że zamierza przygotować wszystkie elementy planu pokojowego do listopada, aby Kijów mógł zwołać drugi międzynarodowy szczyt poświęcony jego wizji pokoju. Strona ukraińska zapowiedziała, że na kolejnym szczycie omówiony zostanie plan opracowany przez dziesiątki krajów, które zostaną podzielone na grupy operacyjne. - Postawiłem sobie za cel, że w listopadzie będziemy mieli w pełni gotowy plan - powiedział Zełenski na konferencji prasowej. Decyzję tę ogłosił w Kijowie po powrocie z wizyty w Waszyngtonie, gdzie odbył się szczyt NATO. W zeszłym tygodniu rosyjski wiceminister spraw zagranicznych powiedział, że Moskwa nie weźmie udziału w kolejnym szczycie. Ukraina zorganizowała pierwszy szczyt w Szwajcarii w zeszłym miesiącu. Wzięli w nim udział przedstawiciele 92 krajów, ale nie było na nim osób z Rosji i Chin. Kreml ostro skrytykował spotkanie, mówiąc, że wszelkie dyskusje na temat zakończenia konfliktu, które nie obejmują Rosji, są "absurdalne". Od pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę upłynęło ponad 28 miesięcy. Źródło: AFP ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!