Białoruś ma problem z rosyjską armią dronów. Prześledzili dokładne trasy
Białoruskie wojsko poderwało myśliwiec Su-30 i helikopter Mi-24 w celu przechwycenia drona typu Shahed, który pojawił się w przestrzeni powietrznej kraju. To kolejny incydent, w którym produkowany w Iranie bezzałogowiec, wykorzystywany przez Rosjan w wojnie w Ukrainie, naruszył granicę Białorusi. Zdaniem ekspertów przeloty mogą stać się poważnym problemem w relacjach białorusko-rosyjskich.
O nielegalnym przelocie dronów bojowych Shahed nad terytorium Białorusi poinformował zespół analityków "Białoruski Gajun". Eksperci udostępnili w mediach społecznościowych szczegółowe dane dotyczące przelotów rosyjskich maszyn.
Jak przekazano, pierwszy bezzałogowiec pojawił się w białoruskiej przestrzeni powietrznej około godziny 8:40. Maszyna poruszała się od południowej granicy z Ukrainą w kierunku obwodu homelskiego. Następnie dron przeleciał kolejne kilkadziesiąt kilometrów w kierunku Mohylewa.
"O godzinie 09:15 poderwano z lotniska Baranowicze myśliwiec Su-30 Sił Powietrznych Republiki Białoruś w celu przechwycenia go (drona - red.), a o godzinie 09:10 wyruszył, z lotniska Maczułyszcze, helikopter Mi-24" - napisano.
Zdaniem ekspertów Shahed przeleciał nad terytorium Białorusi ponad 300 kilometrów. Ostatni odebrany sygnał zanotowany został w Mohylewie.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie wykorzystują białoruskie niebo
Według ekspertów zespołu "Białoruski Gajun" poranny przelot rosyjskiego bezzałogowca to kolejny tego typu incydent w ciągu ostatnich kilkunastu godzin.
W nocy z poniedziałku na wtorek dron typu Shahed o godzinie 4:10 wtargnął do przestrzeni powietrznej Białorusi w pobliżu wsi Biała Soroka. Maszyna kierowała się na północ w kierunku miasta Chojnik, a następnie skręciła w kierunku Komarin. Po około 50 minutach opuściła terytorium kraju.
Łącznie w ciągu dwóch dni zanotowano cztery tego typu przeloty, za każdym razem niebo naruszane było przez bezzałogowce produkowane w Iranie.
Zdaniem analityków coraz częstsze wykorzystywanie białoruskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski sprzęt może stać się poważnym problemem w relacjach białorusko-rosyjskich. Władze w Mińsku od wielu miesięcy starają się odrzucać narrację o zaangażowaniu w wojnę w Ukrainie. Z terytorium kraju od wielu miesięcy nie dokonywano ostrzałów rakietowych. Z białoruskich baz przeniesione zostały samoloty, które wcześniej startowały w kierunku Ukrainy.
Do sprawy, na chwilę obecną, nie odnoszą się białoruski i rosyjski resort obrony.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!