Embargo Polski na zboże z Ukrainy. Wołodymyr Zełenski reaguje
Oprac.: Mateusz Kucharczyk
Wołodymyr Zełenski podziękował Ursuli von der Leyen za dotrzymanie słowa i podjęcie decyzji o wycofaniu się z zakazu importu ukraińskich produktów rolnych do Unii Europejskiej. "Ukraina odpowie w sposób cywilizowany" - zaznaczył, gdyby kraje sprzeciwiające się importowi zdecydowały się na złamanie unijnego prawa. O północy Polska wprowadziła własne embargo na zboże z Ukrainy.

W piątek Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże do pięciu państw członkowskich, w tym Polski. Poinformowała, że od soboty Ukraina ma wprowadzić skuteczne środki kontroli eksportu czterech zbóż, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiednich państwach członkowskich UE.
Według Komisji zniknęły zakłócenia na rynkach rolnych w pięciu państwach członkowskich, czyli w Polsce, Rumunii, Słowacji, Bułgarii i na Węgrzech.
Embargo Polski na zboże z Ukrainy. Wołodymyr Zełenski reaguje
Tuż po ogłoszeniu zniesienia zakazu importu ukraińskiego zboża, w mediach społecznościowych zareagował Wołodymyr Zełenski.
"Jestem bardzo wdzięczny Ursuli von der Leyen za dotrzymanie słowa i zasad wolnego rynku. To przykład prawdziwej jedności i zaufania między Ukrainą i UE. Europa wygrywa zawsze, kiedy zasady działają, a umowy są realizowane" - napisał ukraiński przywódca.
Odniósł się też do decyzji premiera Mateusza Morawieckiego o utrzymaniu zakazu wjazdu zboża z Ukrainy do Polski.
"Bardzo ważne jest, aby europejska solidarność działała teraz na poziomie dwustronnym. Aby nasi sąsiedzi wspierali Ukrainę w czasie wojny. Jeśli ich decyzje naruszają prawodawstwo UE, Ukraina odpowie w cywilizowany sposób" - dodał.
Decyzja KE w sprawie zboża z Ukrainy. Jest reakcja premiera
W piątek do decyzji komisji Europejskiej odniósł się także premier Morawiecki.
- Przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody KE - zapowiedział Mateusz Morawiecki.
- Nie będziemy słuchać Berlina, nie będziemy słuchać von der Leyen, Tuska czy Webera. Zrobimy to, bo to jest w interesie polskiego rolnika - dodał szef polskiego rządu. - Tusk z Kołodziejczakiem dostali czarną polewkę, nie załatwili w UE nic - stwierdził.
- Zakaz będzie obowiązywał od dzisiaj, od północy - zapowiedział Morawiecki. Z kolei w rozmowie z Polsat News podkreślał, że rząd "wierzy polskim rolnikom, a nie Komisji Europejskiej".
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych.
Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września.
Zboże z Ukrainy. Reakcja Węgier i Słowacji
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oświadczył tuż po ogłoszeniu decyzji przez Ursulę von der Leyen, że już popisał rozporządzenie krajowe utrzymujące w mocy embargo na zboże Ukrainy.
Podobne oświadczenia wydawali też politycy węgierscy. Węgry nałożyły zakaz na import aż 24 produktów ukraińskiego rolnictwa, w tym zboża, warzyw, kilku rodzajów mięsa i miodu.
Rząd Słowacji również ogłosił, że jednostronnie wprowadzi zakaz sprowadzania produktów zbożowych z Ukrainy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!