Morawiecki zarzucił rządzącym "prowokację". Siemoniak odpowiada

Oprac.: Adrianna Rymaszewska
- Tak niepoważne sugestie premiera Morawieckiego, co do tego, że to byli "tajniacy" należy włożyć między bajki. Osoba została namierzona i zostanie ukarana - oświadczył w poniedziałek szef MSWiA Tomasz Siemoniak. W ten sposób minister odniósł się do wpisu byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który zarzucił rządowi wysłanie prowokatora na zorganizowany przez środowiska prawicowe protest w Zgorzelcu.

W sobotę w Zgorzelcu odbył się kolejny już protest na przejściu granicznym z Niemcami, organizowany przez znanego ze skrajnie prawicowych poglądów Roberta Bąkiewicza oraz Kluby Gazety Polskiej.
W ramach wyrazu sprzeciwu wobec odsyłania do Polski nielegalnych migrantów manifestanci ustawili na pasach jezdni drewniane szlabany z napisami: halt i stop. W rękach z kolei mieli transparenty z hasłami: "Niemcy, nie podrzucajcie nam swoich gości na próg", "Stop relokacji", "Polska chrześcijańska, nie muzułmańska".
Zgorzelec. Protest przeciwko odsyłaniu migrantów. Morawiecki pisze o "tajniakach"
Po manifestacji część środowisk prawicowych, w tym polityków i dziennikarzy, oburzyło się w mediach społecznościowych, twierdząc, że rządzący wysłali do Zgorzelca "zamaskowanych prowokatorów".
Sam Bąkiewicz relacjonował jednej z obecnych na miejscu stacji, że na czele pochodu miały pojawić się osoby z rasistowskimi hasłami, które "nie miały nic wspólnego z organizatorami". Twierdził ponadto, że osoby te "po koleżeńsku" rozmawiały później z policjantami zabezpieczającymi protest.
Wpis w mediach społecznościowych zamieścił z kolei były premier Mateusz Morawiecki, który do posta dołączył zdjęcie z zamaskowanym mężczyzną, trzymającym w ręku najprawdopodobniej gaz pieprzowy.
"Tak się walczy z gangami Gruzinów… Zamiast zapewnić bezpieczeństwo na ulicach, władza wysyła tajniaków, by robić prowokację" - pisał Morawiecki.
Tomasz Siemoniak odpowiada. "Nie ma zgody"
Tweet Mateusza Morawieckiego nie umknął uwadze ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, który pytany był o niego w poniedziałek na sejmowym korytarzu.
- Ta osoba została zatrzymana. I tyle. Tak niepoważne sugestie premiera Morawieckiego, co do tego, że to byli "tajniacy" należy włożyć między bajki. Osoba została namierzona i zostanie ukarana. Nie ma zgody na takie zachowania - przekazał szef MSWiA.
Wcześniej premier Donald Tusk zapewnił, że Polska nie przyjmie migrantów zarówno w ramach paktu migracyjnego, jak i w trybie procedury dublińskiej.
- Poinformowałem partnerów niemieckich, że ze względu na to, ilu przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy i ze względu na presję migracyjną na wschodniej granicy, Polska nie będzie przyjmowała imigrantówprzyjeżdżających z innych krajów europejskich - powiedział szef rządu.
Jednocześnie oświadczył, że zamykanie granicy z Niemcami i przywracanie sytuacji sprzed wejścia do UE jest niepotrzebne, bo uderzyłoby tylko w interesy zwykłych ludzi.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!