"Kłamie Pan". Zdecydowana odpowiedź Sikorskiego na słowa prezesa PiS
"Kłamie Pan. Nie zapadły żadne decyzje o przekazaniu dowództwa nad polską armią lub budżetem obronnym" - napisał w poniedziałek szef MSZ Radosław Sikorski. Jego słowa są odpowiedzią na zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczące uchwały ws. bezpieczeństwa Polski, popierającej rezolucję PE o wzmocnieniu obronności UE. Ta zakłada bowiem zniesienie zasady jednomyślności, co wywołało wśród polskich polityków spore kontrowersje.

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odpowiedział na zarzuty wobec rządu sformułowane przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego po przyjęciu uchwały w sprawie bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej, popierającej rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wzmocnienia obronności UE.
Uchwała ws. obronności. Kaczyński: Oddanie kontroli nad polską armią
Posłowie przyjęli uchwałę w czwartek. Niedługo po głosowaniu Kaczyński opublikował swój komentarz.
"Decyzje Tuska w sprawie obronności to oddanie do Brukseli i Berlina polskich pieniędzy na zbrojenia i kontroli nad polską armią" - stwierdził szef PiS.
Argumentował, że "nie możemy zgodzić się na oddanie istotnych atrybutów naszej suwerenności". "Wiedzą, co robią i próbują ukryć to przed Polakami fałszywą uchwałą Sejmu" - dodał.
Sikorski odpowiada Kaczyńskiemu: Kłamie pan
Kilka dni później do jego słów odniósł się Sikorski."Kłamie Pan. Nie zapadły żadne decyzje o przekazaniu dowództwa nad polską armią lub budżetem obronnym" - napisał na platformie X.
Szef MSZ podkreślił, że "uzyskanie europejskich zdolności obronnych i środków europejskich na finansowanie obronności państw członkowskich i samej Unii jest w naszym narodowym interesie".
Rezolucja PE dot. obronności. Kontrowersje wokół zniesienia zasady jednomyślności
Sama rezolucja w sprawie "białej księgi" dotyczącej przyszłości europejskiej obronności została przyjęta przez Parlament Europejski 12 marca.
"Za" głosowało 419 europosłów, "przeciw" 209. W pierwszej grupie znaleźli się deputowani z ramienia KO, Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi. W drugiej byli politycy z szyldem PiS i Konfederacji.
Kontrowersje wywołał punkt 66. rezolucji. "Parlament Europejski […] wzywa do utworzenia Rady Ministrów Obrony i odejścia od wymogu jednomyślności na rzecz głosowania większością kwalifikowaną przy podejmowaniu decyzji w Radzie Europejskiej, Radzie Ministrów i agencjach UE, takich jak EDA, z wyjątkiem decyzji dotyczących operacji wojskowych objętych mandatem wykonawczym; tymczasem wzywa do skorzystania z art. 44 TUE i utworzenia w Komisji horyzontalnej grupy zadaniowej ds. obronności; apeluje o zwiększenie demokratycznej rozliczalności poprzez lepszy nadzór ze strony Parlamentu" - brzmi zapis.
Jego zwolennicy przekonują, że pozwoli on działać szybciej i skuteczniej w obliczu rosnących zagrożeń. Przeciwnicy ostrzegają przed utratą części suwerenności.
Poza wspominanym zapisem w dokumencie znalazł się szereg innych założeń m.in. uznanie kluczowej roli dla obronności UE dla polskiego projektu "Tarcza Wschód".
Należy zaznaczyć, że rezolucję nie mają mocy prawnie wiążącej.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!