- Akta wróciły dzisiaj z Ministerstwa Sprawiedliwości wraz z opinią prokuratura generalnego, opinią negatywną, mimo to procedura została dokończona. Panowie są ułaskawieni, potwierdzam to z całą mocą - powiedział prezydent Andrzej Duda. - Apeluję o natychmiastowe procedowanie w tej sprawie, ponieważ w trybie natychmiastowym odsyłamy dokumenty do wykonania do ministra sprawiedliwości. Apeluję o wykonanie postanowienia prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i natychmiastowe zwolnienie panów ministrów z zakładów karnych, w szczególności pana ministra Mariusza Kamińskiego, z uwagi przede wszystkim na jego stan zdrowia, w trybie absolutnie natychmiastowym - zaapelował prezydent Duda, mówiąc o jego poniedziałkowej hospitalizacji, do której doszło "z uwagi na dramatycznie pogarszający się stan zdrowia". Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Andrzej Duda: Panowie są ułaskawieni - Apeluję o to ze względów humanitarnych, ludzkich i państwowych - podkreślił polski przywódca, któremu podczas konferencji towarzyszyły małżonki byłych szefów CBA. - O odrobinę przyzwoitości w kompromitującej sytuacji, w jakiej znalazło się polskie państwo, kiedy ci, którzy realizują interesy tego państwa, walcząc z korupcją, znajdują się w więzieniu, podczas gdy ci, wobec których postawiono zarzuty korupcyjne, wędrują do Parlamentu Europejskiego - mówił Andrzej Duda. - To po prostu jest kompromitacja. Mam nadzieję, że ta kompromitacja zostanie jak najszybciej usunięta, bo po prostu zwyczajnie wstyd. Apeluję do pana, panie ministrze, jeszcze raz - zwrócił się do ministra Bodnara. Prezydent w mocnych słowach skomentował także działanie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, który nie zwolnił polityków Kamińskiego i Wąsika z zakładów karnych na czas procedowania postępowania ułaskawieniowego. - Ubolewam nad tym, z ludzkiego punktu widzenia jest to dla mnie niezrozumiałe, że nie umiał się pan zachować, jako były Rzecznik Praw Obywatelskich, że nie było pana stać na ten ludzki gest - wskazał Duda. Prezydent podkreślał, że prokurator generalny nie zdecydował się na taki krok mimo jego apeli, problemów zdrowotnych Mariusza Kamińskiego czy jego hospitalizacji. - Ubolewam nad tym, panie ministrze - powtarzała głowa państwa. Andrzej Duda: Nie mogłem się z tym wyrokiem pogodzić Zanim Andrzej Duda przekazał informację o ułaskawieniu byłych szefów CBA, podkreślał, że skutecznie walczyli z korupcją nie tylko wśród zwykłych obywateli, ale także na najwyższym poziomie, na szczytach władzy. Prezydent stwierdził, że to za walkę z korupcją wszczęto przeciw Mariuszowi Kamińskiemu i jego współpracownikom postępowania, które doprowadziły w 2015 roku do ich nieprawomocnego skazania. - Nie mogłem się z tym wyrokiem pogodzić (...) Nie zgodziłem się na to i wydałem prezydencki akt ułaskawienia - przypomniał Andrzej Duda rok 2015, po czym powołał się na zapisy zawarte w konstytucji. Następnie zwrócił uwagę na społeczne niepokoje czy apel małżonek polityków. - W związku z zamknięciem ministrów do więzienia, jak zostali potraktowani przez polskie władze i państwo, zdecydowałem się na postępowanie ułaskawieniowe - dodał. - Zostało ono w całości przeprowadzone, chcę to z całą mocą podkreślić - zaznaczał prezydent. Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Adam Bodnar wydał opinię Akta sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika trafiły na biurko prezydenta Andrzeja Dudy we wtorek, o czym Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało przed godziną 15. W komunikacie przekazano, że prokurator generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej akta sądowe związane z postępowaniem ułaskawieniowym. Do dokumentacji załączono również wniosek o nieskorzystanie z prawa łaski wraz ze stanowiskiem prokuratora generalnego. Jednocześnie przekazano, że opinia prokuratora generalnego nie jest wiążąca. O tym, że opinia prokuratura generalnego trafi na biurko prezydenta informowała w programie "Graffiti" w Polsat News wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart. - Myślę, że wydarzy się to nawet dzisiaj, najdalej jutro - przekazała we wtorek rano Maria Ejchart, dodając, że wolność panów Wąsika i Kamińskiego jest "wyłącznie w rękach pana prezydenta". Więcej informacji w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Czytaj raport specjalny Interii. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyjdą z więzienia. Finał procedury ułaskawieniowej Politycy Prawa i Sprawiedliwości zatrzymani zostali 9 stycznia w Pałacu Prezydenckim, gdy Andrzej Duda przebywał w Belwederze. Były szef MSWiA trafił do zakładu w Radomiu, z kolei Wąsika przetransportowano do aresztu w Przytułach Starych pod Ostrołęką. Politycy praktycznie od razu powiadomili, że w ramach protestu rozpoczynają strajk głodowy. 11 stycznia Andrzej Duda wszczął procedurę ułaskawieniową w trybie prezydenckim. Jak mówił prezydent, zrobił to na wniosek żon polityków PiS. Jednocześnie utrzymywał, że akt łaski, który wydał w 2015 roku, wciąż postrzega jako obowiązujący. Tym samym Duda zaangażował w sprawę ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Jego obowiązkiem było wydanie opinii na temat możliwości ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika. W poniedziałek rano, 13 dni po zatrzymaniu polityków PiS, szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek ocenił, że przedłużanie wyrażenia opinii przez Bodnara jest "działaniem złośliwym, wręcz sadystycznym", ponieważ politycy prowadzą protest głodowy i zdecydowali o nieprzerywaniu go do czasu wyjścia na wolność. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik trafili do zakładów karnych w wyniku prawomocnego wyroku, który wydano 20 grudnia. Byli szefowie CBA, skazani zostali na dwa lata bezwzględnego więzienia za nadużycia i przekroczenie uprawnień podczas tzw. afery gruntowej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!