Incydent podczas rozmowy z Trumpem. "Właśnie stała się wielką historią"

Oprac.: Dagmara Pakuła
Podczas spotkania prezydenta USA z mediami w bazie wojskowej Joint Base Andrews doszło do niefortunnego zdarzenia. Jedna z reporterek uderzyła Donalda Trumpa mikrofonem w twarz. - Widziałeś to? - zapytał w reakcji prezydent. Nie wiadomo kogo reprezentowała odpowiedzialna za sytuację dziennikarka.

Sytuację, do jakiej doszło podczas briefingu prasowego Donalda Trumpa naturalnie uchwyciły obecne tam kamery. Na krążącym w internecie nagraniu widać, jak skupiony na dziennikarzach prezydent nagle zostaje niegroźnie uderzony w twarz mikrofonem z materiałową osłoną.
Rozproszony tą sytuacją Trump w reakcji zastygł na moment i uniósł brwi w charakterystycznym geście. Następnie odwrócił incydent w żart, komentując potknięcie dziennikarki.
- Ona właśnie trafiła dziś wieczorem do telewizji. Właśnie stała się dziś wieczorem wielką historią. Widziałeś to? - powiedział.
Choć nagranie zyskuje popularność w sieci, nie podano do informacji, kogo reprezentowała reporterka.
USA. Doradczyni Trumpa dystansuje kraj od zagranicznych mediów
Jak wynika z komunikatu doradczyni Donalda Trumpa, wkrótce kontakty zarówno prezydenta, jak i innych przedstawicieli USA z mediami przejdą rewolucję. Kari Lake poinformowała o planowanym zakończeniu współpracy ze światowymi agencjami informacyjnymi.
"Dziś złożyłam wniosek o anulowanie kosztownych i niepotrzebnych kontraktów USAGM, w tym kontraktów opiewających na dziesiątki milionów dolarów z agencjami Associated Press, Reuters i Agence France-Presse" - przekazała Lake na portalu X.
"Nie powinniśmy płacić zewnętrznym firmom informacyjnym za informowanie nas o tym, jakie są wiadomości" - wyjaśniła, przypominając, że agencja USAGM jest "finansowana przez amerykańskich podatników".
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!