Jarosław Kaczyński ocenił, że dla realizacji swoich postulatów PiS będzie potrzebował dwóch kadencji. "Aby uczynić Polskę inną i lepszą, wprowadzić dobrą zmianę, którą obiecaliśmy, będziemy potrzebowali ośmiu lat, dwóch kadencji w parlamencie" - powiedział w wywiadzie dla "Financial Times". "Nie jestem jednak aż takim optymistą, (by sądzić - przyp. red.), że będę mógł nad tym czuwać przez te osiem lat. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym mógł obserwować ten proces jako emeryt" - dodał. Kandydaci Jak informuje "Fakt", wśród potencjalnych kandydatów na miejsce prezesa PiS jest m.in. wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. "Obaj przypadli sobie do gustu. (....) Mają zbieżne wizje rozwoju gospodarki kraju. Podobnie myślą o sprawach historycznych, lubią ze sobą rozmawiać" - czytamy w dzienniku. Innymi kandydatami według "Faktu" są: Beata Szydło, Andrzej Duda oraz Joachim Brudziński. Ten ostatni przez samego prezesa nazywany jest "premierem PiS". Stała taktyka Dziennik powołuje się również na ważnego polityka PiS, który mówi, że ostatnie zachowanie Jarosława Kaczyńskiego to jego stała taktyka: "rzuca hasło i obserwuje reakcje".