Donald Trump stawia Putinowi ultimatum. "Robię Rosji przysługę"

Oprac.: Paweł Sekmistrz
"Jeśli wkrótce nie zawrzemy porozumienia, nie będę miał innego wyboru, jak tylko nałożyć wysokie podatki, cła i sankcje na wszystko, co Rosja sprzedaje Stanom Zjednoczonym" - napisał Donald Trump w mediach społecznościowych, zwracając się do rosyjskich władz w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Jak stwierdził, koniec konfliktu to dla Kremla szansa, a on sam - składając propozycję - wyświadcza Moskwie "wielką przysługę".

"Nie chcę skrzywdzić Rosji. Kocham Rosjan i zawsze miałem bardzo dobre relacje z prezydentem Putinem" - rozpoczął swój wpis w serwisie Truth Social prezydent Stanów Zjednoczonych.
Przywódca wskazał, że "nie należy zapominać, że to Rosja pomogła Stanom Zjednoczonym wygrać II wojnę światową, poświęcając 60 mln ofiar". Stwierdził, że mając to na uwadze, zamierza "wyświadczyć wielką przysługę" Władimirowi Putinowi i jego krajowi, "którego gospodarka upada".
Wojna w Ukrainie. Donald Trump stawia ultimatum Putinowi
"Zatrzymajcie się teraz i zakończcie tę absurdalną wojnę! Będzie tylko gorzej!" - zapewnił Trump, dodając że jeśli Kreml nie zdecyduje się na zawarcie z nim porozumienia, Rosję czekają konsekwencje w postaci nałożenia wysokich ceł, podatków i sankcji na wszystkie produkty eksportowane przez kraj do USA i "powiązanych z nimi państw".
Prezydent, wzywając do zakończenia wojny, po raz kolejny podkreślił, że nigdy nie doszłoby do jej wybuchu, gdyby to on był wówczas u władzy. "Możemy zrobić to w prosty sposób albo w trudny, ale ten łatwy zawsze jest lepszy" - orzekł przywódca.
"Czas zawrzeć umowę. Nie traćmy więcej żyć" - podsumował swoje oświadczenie Donald Trump.
Donald Trump zwraca się do Rosji: Negocjacje albo nowe sankcje
Już wcześniej, podczas konferencji prasowej Donald Trump zadeklarował, że jeśli rosyjski rząd nie zdecyduje się na negocjacje w sprawie zakończenia wojny, Ameryka prawdopodobnie nałoży na kraj nowe sankcje.
- Rozmawiamy z Zełenskim, będziemy rozmawiać z prezydentem Putinem już wkrótce i zobaczymy, jak to się potoczy - oznajmił. Stwierdził, że choć prezydent Ukrainy "mocno" deklaruje, że jest gotowy do negocjacji, to nie wie, czy to samo można powiedzieć o Putinie. Dodał jednak, że Rosji powinno zależeć na pokoju, bo ponosi duże straty. Wymienił w tym kontekście liczbę 800 tys. żołnierzy i 600-700 tys. po stronie ukraińskiej.
Trump po raz kolejny powiedział, że USA zbyt wiele wydały na pomoc Ukrainie w porównaniu do Europy twierdząc - niezgodnie z dostępnymi danymi - że wydały na ten cel o 200 mld dolarów więcej. Ponownie stwierdził, że próg wydatków obronnych krajów NATO powinien wynosić nie 2 proc. PKB, lecz 5 proc. Wymienił przy tym Polskę jako jeden z niewielu krajów, który za jego kadencji wydawał więcej, niż wymagane 2 proc.
Polityką sankcyjną wobec Kremla grała również poprzednia administracja USA, pod wodzą prezydenta Joe Bidena. Jednym z ostatnich posunięć demokratów były ograniczenia wymierzone w statki tzw. floty cieni, które przewożą rosyjską ropę naftową.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!