Telewizja Polsat News dowiedziała się, że do Prokuratury Krajowej trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa tak zwanej "zbrodni VAT" przez prezesa PKOl Radosława Piesiewicza. Jako pierwszy o sprawie informował portal tvn24.pl, który uzyskał komentarz rzecznika PK. - W Departamencie do Spraw Przestępczości Gospodarczej trwa analiza dokumentów zgromadzonych i przekazanych przez Krajową Administrację Skarbową - powiedział prok. Przemysław Nowak. Radosław Piesiewicz o zawiadomieniu do prokuratury: Inspirowane działaniami Nitrasa W rozmowie z reporterką Polsat News Karoliną Jędrzejewską Radosław Piesiewicz przyznał, że o złożeniu zawiadomienia dowiedział się za pośrednictwem mediów. - Uważam, że jest to kłamstwo. W PKOl nie było łamane prawo. Ja jestem prawnikiem z wieloletnim doświadczeniem i nie pozwoliłbym na to, żeby w PKOl było łamane prawo - powiedział. Stwierdził, że PKOl nie ma sobie nic do zarzucenia, a zawiadomienie jest "inspirowane działaniami pana Sławomira Nitrasa". - Chcę jeszcze raz podkreślić, że będziemy współpracowali ze wszystkimi instytucjami, tak jak do tej pory współpracujemy, a to co się ukazało w mediach, to jest to totalne kłamstwo. Nie ma takiej możliwości, żeby w PKOl było łamane prawo - przekonywał. Piesiewicz zapewnił, że jeśli postępowanie zostanie wszczęte, Komitet będzie współpracował z prokuraturą. - Od początku, kiedy pan Nitras objął urząd ministra, próbuje pozbyć się mnie ze stanowiska - orzekł prezes PKOl. Sprawa Radosława Piesiewicza. Jest zawiadomienie do prokuratury Doniesienia o kontroli KAS w PKOl przekazało pod koniec sierpnia 2024 roku Radio Zet. Funkcjonariusze mieli wejść także do Polskiego Związku Koszykówki (PZK), gdzie w tamtym czasie Radosław Piesiewicz również pełnił funkcję prezesa. "Zbrodnia VAT" została wprowadzona do Kodeksu karnego w 2017 roku i dotyczy ona posługiwania się w rozliczeniach podatkowych fałszywymi fakturami VAT. Za takie przestępstwo grozi od pięciu do 25 lat więzienia. Najwyższy wymiar kary może zostać zasądzony w przypadku, gdy łączna suma fałszerstw przekroczy 10 milionów złotych. PKOl: "Nie mamy żadnej informacji o efektach kontroli Według ustaleń tvn24.pl wyliczenia wokół sprawy Radosława Piesiewicza przekraczają najwyższy pułap. Ponadto podejrzewa się go o popełnienie przestępstwa prania brudnych pieniędzy na kwotę trzech milionów złotych. Faktury, o których mowa, miały być wystawiane między PKOl a PZK oraz "specjalnie utworzoną spółką do prowadzenia ekskluzywnej restauracji w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego o nazwie 'Olympic Sky'". Rzeczniczka komitetu Katarzyna Kochaniak-Roman przekazała, że "jako Polski Komitet Olimpijski dotąd nie mamy żadnej informacji dotyczącej efektów kontroli lub zawiadomienia do prokuratury". Prezes PKOl nie odpowiedział na próby kontaktu ze strony redakcji. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!