Tusk o incydentach na Bałtyku. Premier nie ma wątpliwości. "Priorytet"
- Jeśli coś wygląda jak rosyjski sabotaż, jeśli w to coś zaangażowani są Rosjanie, jeśli ofiarami są państwa natowskie i nasze interesy, to to jest rosyjski sabotaż - powiedział premier Donald Tusk w Oslo. Po spotkaniu ze swoim norweskim odpowiednikiem zaznaczył, że "bezpieczeństwo na Morzu Bałtyckim jest priorytetem".

Premier Donald Tusk udał się w środę do Oslo, gdzie odbył spotkanie ze swoim norweskim odpowiednikiem Jonasem Gahrem Store. Po rozmowach dwustronnych szefowie rządów zabrali głos na konferencji prasowej, podczas której zostali zapytani o uruchomienie straży NATO na Bałtyku po serii incydentów na morzu.
- Państwa zaangażowane czy dotknięte tym incydentem w sposób bardzo ostrożny formułowały tezy czy diagnozy, kto i dlaczego zdecydował się na atak na infrastrukturę - powiedział Donald Tusk.
Prezes Rady Ministrów podkreślił jednak, że "jeśli coś wygląda jak rosyjski sabotaż, jeśli w to coś zaangażowani są Rosjanie, jeśli ofiarami są państwa natowskie i nasze interesy, to to jest rosyjski sabotaż".
Sabotaże na Morzu Bałtyckim. Premier Donald Tusk: Bezpieczeństwo to priorytet
Donald Tusk zaznaczył, że Polska jest od wielu miesięcy obiektem intensywnych ataków hybrydowych, co zostało - jego zdaniem - "bardzo dobrze udokumentowane", a sytuacje na Bałtyku są analogiczne.
- Niektórzy dość ostrożnie patrzyli na moją inicjatywę powołania "Bałtyckiej Warty", ale twarda reakcja Finlandii i decyzja sekretarza generalnego NATO Marka Rutte złożyły się na dużo poważniejszą, wspólną reakcję (...). Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że bezpieczeństwo na Morzu Bałtyckim jest jednym z priorytetów i wprost wynika z zagrożenia akcjami dywersji i sabotażu ze strony naszych przeciwników - dodał.
Premier RP podkreślił, że choć Norwegia nie leży nad Bałtykiem, to będzie wspólnie działać z państwami leżącymi nad akwenem. - Jestem przekonany, że Polska i Norwegia będą tutaj bardzo zdeterminowane - zaznaczył.
Jonas Gahr Store wskazał, że Oslo i Warszawa są ze sobą solidarne z uwagi na partnerstwo polityczne i wspólną przynależność do NATO. - Wyzwanie na Morzu Bałtyckim śledzimy bardzo dokładnie. Pomagamy, aby statki poruszały się tam bezpiecznie, wymieniamy się doświadczeniami, mamy bliski kontakt. (...) Zagrożenie ze strony floty cieni jest wspólne - podkreślił.
Incydenty na Bałtyku. Mark Rutte zapowiedział Straż Bałtycką
Powołanie Straży Bałtyckiej zostało ogłoszone we wtorek 14 stycznia po szczycie przywódców państw nadbałtyckich, NATO i Unii Europejskiej w Helsinkach. Celem nowej jednostki Sojuszu będzie wzmocnienie bezpieczeństwa na akwenie z wykorzystaniem fregat, samolotów patrolowych oraz innych rodzajów uzbrojenia - wskazał sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego Mark Rutte.
Decyzja ma związek z wieloma incydentami naruszania infrastruktury na dnie akwenu, które od 2022 roku wyraźnie się nasiliły.
Tylko w ostatnich dwóch miesiącach doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji - przerwane zostały międzynarodowe linie światłowodowe, telekomunikacyjne oraz energetyczne.
Służby jako głównego podejrzanego o uszkadzanie infrastruktury uważają rosyjską "flotę cieni". To statki używane przez Moskwę do handlowania ropą, bronią i zbożem z naruszeniem międzynarodowych sankcji nałożonych w związku inwazją na Ukrainę. Jednostki nie są uregulowane prawnie ani ubezpieczone przez konwencjonalnych zachodnich dostawców.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!