Krakowskie Centrum Muzyki ma powstać przy ulicy Piastowskiej w sąsiedztwie Błoń. To ważna dla prezydenta Jacka Majchrowskiego inwestycja. Mówił o niej "wyczekiwana od lat", a o wsparcie budowy zabiegał w wielu środowiskach. Kraków. Informatyk przelał 10 mln zł na konto Krakowa Na początku lutego 2021 r. do prezydenta Krakowa zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że chciałby przelać na konto miasta 10 mln zł. Kilkanaście dni po spotkaniu - 24 lutego - na rachunek budżetu miasta wpłynęły pieniądze. Władze miasta nie poinformowały o tej transakcji publicznie. Z informacji Interii wynika, że w momencie przekazania pieniędzy gmina nie posiadała umowy darowizny. Więcej informacji z Krakowa i regionu: tutaj Sprawa budzi kontrowersje, bo władze miasta pomimo upływu kolejnych miesięcy nie chcą ujawnić personaliów mężczyzny. Prezydent Majchrowski zdradził tylko kilka szczegółów. Darczyńca to: obcokrajowiec, pracujący w branży IT i mieszkający w Londynie. Urzędniczy tłumaczą, że nie mogą podać danych, bo tajemniczy mężczyzna nie wyraził na to zgody. Urzędnicy zapewnili, że darowizna zostanie przekazana na budowę centrum muzyki na Cichym Kąciku. Co stało się z pieniędzmi? Władze Krakowa ostatecznie umowę na budowę centrum podpisały początkiem grudnia 2022 r. Koszt to 116 mln zł. 99 mln zł na ten cel ma pochodzić z pieniędzy przekazanych w ramach rządowego funduszu "Program Inwestycji Strategicznych Polski Ład". Reszta pieniędzy - 17 mln zł - ma być zapłacona z budżetu miasta. Zgodnie z zasadami programu w pierwszej kolejności muszą być wydane pieniądze pochodzące z kasy Krakowa. Tymczasem firma budowlana właśnie wystawiła miastu pierwszą fakturę do zapłaty. Z dokumentów, do których dotarła Interia, wynika, że 11 mln zł ma zostać zapłacone z pieniędzy, które miasto planuje pozyskać ze sprzedaży akcji klubu sportowego Cracovia. Dlaczego miasto nie opłaci faktury z darowizny, którą otrzymało od tajemniczego informatyka z Londynu? Tego nie wiadomo, ponieważ do momentu publikacji tego artykułu urzędnicy nie odpowiedzieli na nasze pytania. Chcieliśmy się dowiedzieć, m.in. co się stało z 10 mln zł. Wątpliwości To nie jedyna wątpliwość. Władze chcą zapłacić fakturę z pieniędzy, które zamierzają pozyskać ze sprzedaży akcji Cracovii. Kraków od 1998 r. posiada 33,64 proc. udziałów w klubie. Niespodziewanie urzędnicy kilka miesięcy temu zlecili prywatnej firmie przygotowanie wyceny rynkowej akcji, a pod koniec stycznia projekt uchwały trafi pod obrady rady miasta. W najbliższym czasie ma odbyć się przetarg. Urzędnicy liczą, że ktoś kupi akcje klubu i dzięki temu będzie można opłacić faktury za centrum muzyki. Urzędnicy są przekonani, że przetarg zakończy się sukcesem, ponieważ już przygotowali projekt zmian w budżecie miasta. Jeśli jednak chętny się nie znajdzie, to skąd miasto weźmie środki? Na to pytanie urzędnicy nie udzielili nam odpowiedzi. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl