Podczas wtorkowej konferencji prasowej Donald Tusk mówił o współpracy z liderami ugrupowań koalicji rządzącej podczas zbliżających się wyborów samorządowych. - Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że będziemy współpracować w czasie tej kampanii - podkreślił premier. Polityk mówił dalej: - Dziś miałem okazję rozmawiać z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, telefonicznie, bo jest przeziębiony z Włodzimierzem... - Z Włodzimierzem Czarzastym - przerwała mu prowadząca konferencję, która obawiała się, że Tusk pomylił nazwiska. - I telefonicznie, bo jest przeziębiony, z Włodzimierzem Czarzastym. Tak źle jeszcze nie jest, rozróżniam obu dżentelmenów bez trudu. Czy ktoś widział kiedyś prezesa Kosiniaka-Kamysza w kolorowym swetrze? - zażartował Tusk. Premier odnosił się do charakterystycznego elementu garderoby Włodzimierza Czarzastego. Lider Lewicy często ubiera swetry w intensywnych odcieniach czerwonym, pomarańczowym czy żółtym. Włodzimierz Czarzasty czy Włodzimierz Cimoszewicz Żart Donalda Tuska mógł też być nawiązaniem do niedawnej wpadki dziennikarki Moniki Olejnik. Gościła ona w swoim programie Włodzimierza Czarzastego. Na początku audycji przedstawiła go jednak jako Włodzimierza Cimoszewicza. - Co ja powiedziałam, jeszcze raz... - powiedziała, szybko zorientowawszy się, jaki błąd popełniła. - Jeszcze trochę muszę popracować, żeby zarobić na tak dobre nazwisko jak Cimoszewicz - odpowiedział jej Czarzasty. Donald Tusk o wyborach samorządowych - Jestem winien to Polkom i Polakom - należy się uczciwie zmierzyć z obietnicami. Nie mam złudzeń, że będzie twardo, ale nie mogę się doczekać tych rozmów - mówił we wtorek Donald Tusk, odnosząc się do wspomnianych wyborów. Jednocześnie polityk wyraził nadzieję na "współpracę koalicjantów w wyborach do sejmików". Jeszcze w czasie konferencji prasowej na deklarację Tuska zareagowała szefowa KP Lewicy. "W związku z tym faktem Lewica tworzy własny komitet wyborczy. Da to szanse wystawić naszych kandydatów i kandydatki w całym kraju z silnej listy ogólnopolskiej, w tym kandydatów/ki na prezydentów miast. W Warszawie oczywiście też" - przekazała Anna Maria Żukowska. Przedterminowy wybory? Donald Tusk wskazuje Prezes Rady Ministrów w czasie konferencji został zapytany o sprawę ustawy budżetowej i możliwego jej skierowania przez Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego. - Gdyby prezydent Andrzej Duda, na życzenie Jarosława Kaczyńskiego, w jakikolwiek sposób próbował blokować wypłaty pensji ludziom, to może razem z koalicjantami podejmiemy decyzję o skróceniu kadencji parlamentu - odpowiedział Donald Tusk. Tym samym premier zaznaczył, że w takiej sytuacji "doszłoby do przedterminowych wyborów parlamentarnych". - Nie sądzę, żeby prezydent zdecydował się na taki ruch. To byłby ruch irracjonalny. Ja wiem, że to jest druga i ostatnia kadencja pana prezydenta, więc być może nie przejmuje się opinią publiczną, ale nie wygląda mi na człowieka, który chciałby - tak na żywca - dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki - dodał Donald Tusk. Według premiera prezydent Andrzej Duda nie ma żądnego powodu, dla którego miałby skierować budżet do TK. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!