- Już wczoraj (czwartek - red.) w pańskiej sprawie Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie wygaszenia przez marszałka Sejmu pańskiego mandatu. Dziś w sprawie Mariusza Kamińskiego taka sama decyzja. W świetle prawa jest pan posłem? - zapytała Macieja Wąsika Danuta Holecka w Telewizji Republika. - Tak, jestem posłem. Jestem wybrany w wolnych wyborach, za chwilę ta sama izba będzie potwierdzała w ogóle ważność wyborów parlamentarnych (...). Jak będzie potwierdzała wybór marszałka Hołowni na posła, to będzie legalna, a jak będzie potwierdzała, że ja jestem posłem, to będzie nielegalna - mówił Wąsik. Mandaty poselskie Wąsika i Kamińskiego. "Pójdziemy na najbliższe posiedzenie Sejmu" - My zostaliśmy wybrani posłami, Mariusz Kamiński i ja - mówił Wąsik, argumentując, że to ludzie zdecydowali, by oni reprezentowali ich w parlamencie. Argumentował również, że to przez działania zwalczające korupcję Kamiński "był niewygodny dla Donalda Tuska". - Jesteśmy posłami i pójdziemy na najbliższe posiedzeniu Sejmu - zapowiedział następnie Maciej Wąsik. Przypomnijmy, to rozpocznie się 10 stycznia o godz. 10. W tym kontekście kluczowa jest także piątkowa decyzja ministra Jacka Cichockiego, który dezaktywował karty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Powiadomił o tym dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu Stanisław Zakroczymski. - Działania te "mają charakter swego rodzaju zabezpieczenia". Zakroczymski dodał też, że Szymon Hołownia "bierze za nie pełną odpowiedzialność" z powodu "poważnych wątpliwości co do charakteru aktów, które zostały wydane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych". - Finalne decyzje odnośnie udziału panów w najbliższym posiedzeniu pan marszałek podejmie i ogłosi przed tym posiedzeniem - zapowiedział. Pytany o wygaszone przepustki Maciej Wąsik sprostował, że mowa o kartach do głosowania, nie przepustkach. W jego ocenie jest to "działanie nielegalne", które ma na celu stworzenie "faktu politycznego", a podejmowane decyzje określił mianem "budowania atmosfery strachu właściwego dla państwa autorytarnego". Maciej Wąsik zapowiada: Jesteśmy posłami, ludźmi wolnymi - Po prawomocnym ułaskawieniu to jest quasi-wyrok, wyrok pozorny. My jesteśmy nadal posłami, ludźmi wolnymi, niekaranymi - argumentował. Jeżeli zabiorą nam mandaty, jeżeli uniemożliwią nam głosowanie w Sejmie, to wykluczą ogromną grupę wyborców z posiadania reprezentacji sejmowej. To jest początek państwa autorytarnego - podkreślał były wiceszef CBA. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik pod koniec grudnia 2023 roku zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata bezwzględnego więzienia w związku z aferą gruntową. Wcześniej jednak, w 2015 roku, prezydent Andrzej Duda ułaskawił polityków, mimo że sam mówił wtedy, iż można ułaskawić osobę wyłącznie prawomocnie skazaną - wydany wtedy wyrok był nieprawomocny. 21 grudnia 2023 roku marszałek Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów poselskich, ale Kamiński i Wąsik odwołali się od tej decyzji do Sądu Najwyższego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka o wygaszeniu mandatu Macieja Wąsika. Problem jednak w tym, że status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest podważany, również przez europejskie instytucje, jak choćby TSUE. Sprawa Mariusza Kamińskiego jest jeszcze bardziej skomplikowana. Jego akta pozostają w Izbie Pracy. Sąd Najwyższy uznał jednak, że izbą władną do zajęcia się sprawą jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej, a nie Izba Pracy i wezwał do przekazania akt w sprawie polityka PiS. Prezes Izby Pracy zapowiedział, że akt nie przekaże. Mimo to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!