Według "Gazety Wyborczej" list Jarosława Kaczyńskiego został odnaleziony podczas przeszukania, które funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeprowadzili w mieszkaniu posła Suwerennej (dawniej Solidarnej) Polski Marcina Romanowskiego na polecenie prokuratury badającej nadużycia w Funduszu Sprawiedliwości. Gazeta poinformowała, że wśród dokumentów znalezionych u Romanowskiego jest list zaadresowany do ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Podpisał się pod nim prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Dokument ma być datowany na 26 sierpnia 2019 roku - tuż przed wyborami parlamentarnymi w Polsce. "Tajny list" Jarosława Kaczyńskiego. Co w nim było? "Zwracam się do Pana Ministra o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej i jednocześnie zakazanie osobie odpowiedzialnej za dysponowanie środkami Funduszu przekazywania jakichkolwiek sum w trakcie kampanii lub też formułowania zobowiązań dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości" - cytuje treść listu "GW". Kaczyński miał wskazać, że "przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą". "Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu" - brzmi jego kolejny fragment. List Jarosława Kaczyńskiego. Komentarze polityków Ujawnienie listu Kaczyńskiego do Ziobry wywołało falę komentarzy wśród polityków koalicji rządzącej. "Kaczyński, mając świadomość przekrętów w ramach Funduszu Sprawiedliwości, faktyczne je sankcjonował" - skomentował europoseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński dodając, że jest to "patologia polityki w obrzydliwej skali". "Jeśli list Kaczyńskiego jest prawdziwy, to stanowi dowód, że Kaczyński wiedział, że komitet wyborczy PiS łamie przepisy ordynacji wyborczej i PKW musi cofnąć PiS dotacje dla partii politycznych" - zaapelował z kolei poseł KO Sławomir Nitras. "Nie ma to jak auto-denuncjacja" - skoemtnował tę informację szef MSZ Radosław Sikorski (KO). W programie "Graffiti" na antenie Polsat News do sprawy odniósł się również członek komitetu politycznego i poseł PiS Piotr Gliński. - Zawsze staraliśmy się te standardy, które powinny obowiązywać w polityce, spełniać czy podwyższać - powiedział zaznaczając, że nie wiadomo, czy list ten jest prawdziwy. - Nie znałem tej kwestii. Natomiast jest prawdą, że politycy wszystkich opcji w trakcie kampanii wyborczych szukają różnych źródeł wsparcia. Poprzednie wybory zostały rozstrzygnięte przy ogromnym wsparciu biznesu zagranicznego. (...) Nie mam pojęcia czy w przypadku Suwerennej Polski standardy zostały przekroczone. Nie zajmowałem się tym nigdy - dodał Gliński. - Takiej wiedzy nie posiadałem o szczegółach działania owego Funduszu (Sprawiedliwości - red.), a o tym liście dowiedziałem się z mediów - skomentował inny polityk PiS Michał Dworczyk w TVN24. - Polityczną odpowiedzialność na pewno ponosi Zbigniew Ziobro za to, co się działo w jego resorcie, natomiast jaką inną, to rozumiem, że są stosowne służby, które to oceniają - dodał Dworczyk. Kaczyński miał pisać do Ziobry ws. Funduszu. Odpowiedź z Suwerennej Polski Do poniedziałkwych doniesień "GW" odniósł się w rozmowie z dziennikarzami polityk Suwrennej Polski Sebstain Kaleta. Przekazał, że w przypadku pojawienia się różnych doniesień, czy niejasnośći prezes Jarosław Kaczyśnki "prosił o wyjaśnienia". - Przypominam, że wówczas byliśmy fałszywie atakowani, że te pieniądze nie służą celom Funduszu Sprawiedliwości. Od miesięcy mówimy, że trafiały do strażaków, szpitali, na tworzenie ośrodków pomocy pokrzywdzonym przez przestępstwa. Wszystko to powstało - stwierdził. - Te wszystkie pojawiające się sensacje, publikowane również wtedy, kompletnie nie miały związku z rzeczywistością. Były fałszem. Taką informację uzyskało również kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie - dodał. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!