Pierwszym przesłuchiwanym w trakcie środowego posiedzenia komisji ds. Pegasusa był były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, a obecnie senator Koalicji Obywatelskiej. Na początku polityk skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi i i przedstawił wyniki rocznej kontroli budżetowej NIK. W sprawie Funduszu Sprawiedliwości (FS) kontrolerzy wystąpili o udostępnienie wyciągów bankowych, sprawozdań czy faktur wydatkowania środków z FS. Wśród przedstawionych dokumentów znalazła się kopia rachunku z Narodowego Banku Polskiego z 3 października 2017 roku, z której wynikało, że z FS do CBA trafiło w dwóch transzach 25 milionów złotych. Kwota ta trafić miała na "zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości". - Opis tej (drugiej faktury - red.) wskazuje, że w tym czasie (7 listopada - red.) firma przekazała już system Pegasus do użytku CBA - powiedział Kwiatkowski. Komisja ds. Pegasusa. Kwiatkowski pokazał dokument Z kolejnych dokumentów - z 23 stycznia 2018 roku - wynikało, że CBA, jak i Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziły otrzymanie 25 mln zł z funduszu. Z kolei pod innym zaprezentowanym dokumentem podpisał się ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Z treści pisma wynikało, iż umowę z CBA rozliczono całkowicie 15 lutego 2018 roku. Senator Kwiatkowski pokazał też dokument skierowany do szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wpłynął on do sekretariatu ministra, co potwierdza pieczątka. "Nawiązując do wcześniejszych ustaleń (...), zwracam się z wnioskiem o przekazanie CBA (...) uzgodnionej kwoty, w celu realizacji zadania polegającego na zakupie środków techniki specjalnej służącej do wykrywania i zapobiegania przestępczości" - brzmiała treść pisma. Później trafiło ono także do Michała Wosia czy ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. Po kontroli w Ministerstwie Sprawiedliwości NIK oceniła, że w resorcie doszło do złamania dyscypliny finansów publicznych, polegającej na tym, że "Michał Woś niezgodnie z upoważnieniem udzielonym przez ministra finansów podjął decyzję, skutkującą przekazaniem 25 mln zł CBA na zadania inne niż wynikają z tego upoważnienia i pomimo tego, że jednostka ta finansowana może być wyłącznie środkami budżetu państwa" - oceniono w opinii. Pegasus. Michał Woś odpowiada na zarzuty Gdy zakończono przesłuchanie Krzysztofa Kwiatkowskiego, nadszedł czas na Michała Wosia, który miał przybyć na komisję o 12:45. Wcześniej informowaliśmy o przeszukaniu w pokoju posła w hotelu sejmowym. Najpierw polityk nie pojawił się i został ukarany przez komisję. Po kilku minutach wszedł do pomieszczenia i zaczął zeznawać. Sprawę kary, którą zdążono nałożyć, zbadać ma Sąd Okręgowy w Warszawie. Prowadzenie obrad komisji utrudniali posłowie PiS i Suwerennej Polski, którzy składali wnioski formalne (np. Marcin Przydacz). W międzyczasie przewodnicząca Magdalena Sroka (Trzecia Droga) upominała posłów Mariusza Goska i Sebastiana Łukaszewicza. Finalnie ten ostatni został wykluczony ze środowych prac komisji. W reakcji na ten ruch posłowie Suwerennej Polski opuścili salę. Michał Woś nawiązał do przeszukania służb w jego pokoju hotelowym. Wskazał, że zabrano mu laptop, na którym miał przygotowane notatki na dzisiejsze przesłuchanie. W trakcie przesłuchania korzystał z telefonu, na którym przygotował to, co udało mu się odtworzyć. W ramach swobodnej wypowiedzi Woś stwierdził, że chciałby się odnieść do "półprawd" Krzysztofa Kwiatkowskiego. - Nie jest prawdą, że Ministerstwo Sprawiedliwości zakupiło Pegasusa - podkreślił. - Podstawą prawną przekazania dotacji dla CBA jest Kodeks karny wykonawczy - zapewniał przed komisją Michał Woś. Wcześniej Krzysztof Kwiatkowski przekonywał, że taki zapis powinien być zawarty w ustawie o działaniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!