Na rok przed wyborami PiS stawia wszystko na jedną kartę. Jak podała "Rzeczpospolita", partia Jarosława Kaczyńskiego jest w stanie przyjąć w Sejmie rozwiązania umożliwiające odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy, ale piłeczka jest po stronie Komisji Europejskiej. PiS chce konkretnych warunków wypełnienia kamieni milowych. Grzegorz Puda, minister funduszy i polityki regionalnej: - Dziś oficjalnie przyjęto ustalenia operacyjne dotyczące Krajowego Planu Odbudowy, to krok w dobrą stronę i jeden z warunków, aby złożyć wniosek o płatność. Najpierw musimy jednak spełnić kamienie milowe - przypomina. I właśnie tu zaczynają się schody. Bo Zjednoczona Prawica obawia się uznaniowości ze strony Komisji Europejskiej, a partia Jarosława Kaczyńskiego ma problem z koalicjantami spod znaku Zbigniewa Ziobry. Jeden z najgorszych wariantów dla rządzących zakłada, że mimo starań PiS kurek z pieniędzmi i tak pozostanie zakręcony. Co więcej, na rok przed wyborami może się rozpaść cała koalicja. Aby w ogóle zacząć dyskusję o tym, co dalej, wykazać musi się Szymon Szynkowski vel Sęk. O co będzie walczył w Brukseli? - Chcemy jasnych procedur co do tego, w jaki sposób spełniać poszczególne zapisy wskaźników kamieni milowych - podkreśla Puda. Wraca również do sytuacji sprzed kilku miesięcy, kiedy przez Sejm przeszedł projekt prezydenta likwidujący Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. - Chociaż spełniliśmy ówczesne warunki komisji, nie zostaliśmy potraktowani na tyle poważnie, na ile tego oczekiwaliśmy - powiedział nam minister funduszy. Trudno wyrzucić Ziobrę Choć od jakiegoś czasu pojawiają się plotki o przewrotnym planie PiS dotyczącym uchwalenia budżetu i pożegnania się ze Zbigniewem Ziobrą, rozmówcy Interii zaprzeczają takim doniesieniom. - Nie ma żadnego planu na mniejszościowy rząd. Jeśli minister sprawiedliwości zgłupieje i odejdzie, jego sprawa - usłyszeliśmy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pewność siebie PiS wzmagają wewnętrzne badania partii. Ostatnie, listopadowe, wskazują, że mikropopularność Solidarnej Polski buduje przede wszystkim europoseł Patryk Jaki, a nie sam Zbigniew Ziobro. - Jeżeli poparcie dla Solidarnej Polski to 1 proc., szczególne wśród uczniów, studentów w gronie do 35. roku życia, a innego nie ma, to mają kłopot - mówi nasze źródło. Co więcej, badania realizowane dla partii Jarosława Kaczyńskiego wskazują, że urobek koalicyjny na przyszłą kadencję jest niemal żaden. Premia dla PiS za start z Solidarną Polską to ledwie 0,7 proc. poparcia. - Wiadomo, że Zbigniew Ziobro jest słaby. Mają dzisiaj 18 głosów, bez których rząd nie przetrwa do końca i to, niestety, jest kluczowe - zdradza nam bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. - Gdyby to był wrzesień 2023 r., miesiąc przed wyborami, nie byłoby problemu. Zostaliby wyrzuceni z hukiem - zapewnia. Michał Wójcik, wiceszef Solidarnej Polski jest spokojny o przyszłość swojego ugrupowania: - Skuteczność naszych struktur potwierdziliśmy, zbierając podpisy pod akcją w obronie chrześcijan. Zebraliśmy ich ponad 400 tys. w ciągu kilku tygodni - powiedział nam minister w kancelarii premiera. Jak przekazał, pamięta sondaże, w których "Solidarna Polska miała powyżej 5 proc. poparcia". PiS obawia się, że rząd mniejszościowy przed wyścigiem o reelekcję to strzał w kolano, który pozwoli opozycji jedynie punktować Zjednoczoną Prawicę. Dlatego rządzący skupiają się teraz na rozwiązaniach zaproponowanych przez Komisję Europejską. I badają, czy uda się dogadać z opozycją. Dowody? Kiedy z początkiem grudnia premier Mateusz Morawiecki pojawił się na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. energii odnawialnej zarządzanego przez PSL, wywołało to niemałą sensację. I nie chodziło nawet o grupę ochroniarzy stojących przed drzwiami, ale ukłon szefa rządu w kierunku ludowców. Trzeba flirtu z opozycją Wiadomo już, że PSL jest w stanie dogadać się z PiS. Przynajmniej jeśli chodzi o ustawę 10H, która dotyczy budowania energetyki wiatrowej. Dotychczas sprzeciw rządzących dotyczył m.in. hałasu generowanego przez wiatraki. Niezależnie od tego odblokowanie ustawy to jeden z kamieni milowych. - Projekt wyszedł pół roku temu z KPRM i nie jest głosowany. Jasno przekazaliśmy premierowi informacje o naszym poparciu - powiedział Interii prof. Władysław Teofil Bartoszewski z PSL. - Solidarna Polska zagłosuje przeciw, ale większość sejmowa będzie. Poprze ją cała opozycja łącznie z PO. Nie ma jednak głosowania, bo Zjednoczona Prawica boi się o swoją koalicję - uważa. Politycy Solidarnej Polski wyczekują. - Od 2017 r. wszystkie ustawy dotyczące sądów nie powstają w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nie znam kolejnych pomysłów, więc trudno mi się do nich odnosić. Do tej pory dialog z Brukselą kończył się niezbyt dobrze dla Polski - mówi Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa z Solidarnej Polski. Ustawę wiatrakową uważa za wspieranie niestabilnych źródeł energii, więc PiS raczej nie może liczyć na koalicjanta. Tylko czy Nowogrodzka faktycznie boi się głosować nad własnym projektem ze względu na utrzymanie rządu większościowego? - Mamy deklarację ze strony premiera i minister Anny Moskwy, że chcemy by ustawę 10H przeprowadzić. Nikomu nie zabronimy głosować "za" - mówi nam Radosław Fogiel z PiS. - Liczymy na szersze porozumienie w parlamencie. Ustawa utrzymuje ochronę, a równocześnie poluzowuje inne kwestie tam, gdzie to nie będzie problematyczne - podkreśla. Wiadomo, że ustawa 10H, którą można przegłosować wspólnie z opozycją, to tylko część planu PiS. Dla Nowogrodzkiej najlepiej byłoby wypracować rozwiązanie w sprawie sądów, akceptowalne zarówno dla Komisji Europejskiej jak i opozycji. Dlatego Szynkowski vel Sęk ma tak istotne zadanie. W praktyce, po owocnych negocjacjach, PiS chciałoby "wykiwać" Donalda Tuska i innych liderów opozycji, a jednocześnie sprawić, że Zbigniew Ziobro nie byłby do niczego potrzebny. - Co wtedy powiedzą? Że głosowali przeciw naszym pomysłom, żeby nie dać Polsce pieniędzy z KPO? To polityczne samobójstwo - uważa jeden z polityków PiS. KPO to łącznie ok. 159 mld zł. Tej jesieni Polska miała otrzymać blisko 5 mld zł, ale ze względu na spór w Zjednoczonej Prawicy i Komisję Europejską nie dostaliśmy ani grosza. Jakub Szczepański