Były szef MON pokazał dwie strony raportu Jerzego Millera. Ówczesny szef MSWiA stał na czele zespołu badającego katastrofę smoleńską. Jak mówił Macierewicz, zapisy powstały "na polecenie i zgodnie z tezami przekazanymi komisji przez Donalda Tuska". Parlamentarzysta mówił o "dwóch fundamentalnych fałszywych punktach", które obaliły raport Millera, a które znalazły się w ustaleniach Rosjan. Jak przekazał Macierewicz, "ten raport stwierdza jednoznacznie, że raport pani Anodiny (przewodniczącej rosyjskiej komisji badającej katastrofę - red.) jest fałszywy, jest nieprawdziwy i kłamie, że wina katastrofy smoleńskiej spada na polskich pilotów". Takie zapisy miały znaleźć się na jednej ze stron, którą poseł PiS dał zgromadzonym dziennikarzom do wglądu. Raport Jerzego Millera miał stwierdzić, że piloci Tu-154 nie kontynuowali zniżania maszyny poniżej bezpiecznego poziomu widzialności. - Pan Putin przekonał pana Sikorskiego i pana Tuska, i pana Millera. Efektem jest raport, który jest dzisiaj uznawany przez pana Kosiniaka-Kamysza. To jest fałszywy, kłamliwy raport - podkreślił Macierewicz na konferencji prasowej. Antoni Macierewicz pokazał kartkę. Na niej ustalenia komisji Millera - Donald Tusk uzgodnił tę sprawę ze stroną rosyjską. Przekazał zarówno Miedwiediewowi (ówczesnemu prezydentowi Rosji - red.), jak i Putinowi (ówczesnemu premierowi Rosji - red.), że to jest jego punkt widzenia - atakował szefa rządu Antoni Macierewicz. Przekonywał dalej, że "kontrolerzy lotu byli także współwinni. Tymczasem pan Kosiniak-Kamysz, pan Donald Tusk kwestionują stanowisko podkomisji (smoleńskiej - red.) i prokuratury". Wskazywał na ustalenia podkomisji smoleńskiej, której przewodniczył. - Zidentyfikowaliśmy ponad 100 fragmentów samolotu, na którym są materiały wybuchowe - opisywał. Samą katastrofę określił jako "zbrodnia smoleńska". Dodał, że minister obrony narodowej "nie ma prawa likwidowana podkomisji". Zapowiedział, że zespół ma rozpisane posiedzenia do sierpnia i będzie kontynuował swoją pracę. Raport Millera na stronie MON. "Jedyny obowiązujący" W piątek na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej pojawił się raport końcowy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dot. katastrofy smoleńskiej. "MON przypomina, że zgodnie z obecnym stanem prawnym, jedynym wiążącym dokumentem określającym przebieg oraz faktyczne przyczyny katastrofy jest pochodzący z lipca 2011 r. raport końcowy sporządzony przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego" - czytamy na stronie resortu, gdzie udostępniono dokument. - Zdecydowaliśmy, że raport Jerzego Millera wraca na stronę ministerstwa. To wydarzyło się właśnie teraz. W imieniu władz państwowych chciałbym poinformować, że raport Jerzego Millera jest jedynym obowiązującym raportem dotyczącym katastrofy pod Smoleńskiem. To bardzo ważne z punktu bezpieczeństwa państwa i profilaktyki lotniczej - powiedział wiceszef MON Cezary Tomczyk z mównicy sejmowej. Tomczyk krytykował działania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, która opublikowała swój raport w 2022 roku. - Ta komisja nie powstała po to, by pokazać prawdę, jak chciał kiedyś Jarosław Kaczyński. Było dokładnie odwrotnie. Powstała po to, żeby udowodnić kłamstwo - stwierdził. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!