Zamki kazimierzowskie wpisują się już niejako w tradycję Koalicji Polskiej. W ubiegłym roku lider Centrum dla Polski Ireneusz Raś zorganizował konwencję na zamku w podolkuskim Rabsztynie, a tym razem wybór padł na Korzkiew, kilka kilometrów od Krakowa. - Znów spotykamy się na Szlaku Orlich Gniazd. A jako Koalicja Polska jesteśmy też na szlaku do zwycięstwa - mówił Raś. W przemówieniach Rasia, Władysława Kosiniak-Kamysza, Kazimierza Michała Ujazdowskiego, Elżbiety Bińczyckiej (liderka Unii Europejskich Demokratów) i Andrzeja Gołasia (były prezydent Krakowa), pojawiały się ważne postacie z historii Polski. Nie tylko Kazimierz Wielki, ale też Jan Paweł II i Wisława Szymborska, której "Gawęda o miłości ziemi ojczystej" była cytowana dwukrotnie. - Nie będę jak zerwana nić. Odrzucam pustobrzmiące słowa. Można nie kochać cię - i żyć, ale nie można owocować - przypominał Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL mówił nie tylko o przeszłości i miłości do ojczyzny, ale przede wszystkim zarysował plan na przyszłość, czyli kampanię wyborczą. Jego zdaniem będzie ona dotyczyła głównie bezpieczeństwa i wolności, a przemówienie lidera było ściśle sprofilowane z tymi pojęciami. Deklaracje Kosiniak-Kamysza Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że jego formacja będzie współpracować z prezydentem Andrzejem Dudą w kwestii bezpieczeństwa militarnego. Żadne z obowiązujących kontraktów zbrojeniowych nie zostaną zerwane po dojściu do władzy. Dodał natomiast, że należy negocjować z Amerykanami, by 50 proc. produkcji zbrojeniowej pochodziło z produkcji krajowej. - 50 na 50 to uczciwy podział - zaznaczył, czym jednocześnie nawiązał do ostatniego sojuszu z Polską 2050, gdzie partie ustaliły równe reguły współpracy. Kosiniak-Kamysz mówił też o bezpieczeństwie energetycznym i zachwalał zieloną transformację. Bezpieczeństwo żywnościowe ma się natomiast stać domeną PSL. - Kto się zna na tym lepiej niż my? - pytał lider ludowców. - Polska wieś potrzebuje lepszego gospodarza. Obecnie rządzący uczynili z niej skansen, sypialnię, na czele z komisarzem Januszem Wojciechowskim - uderzał Kosiniak-Kamysz. Płynnie przeszedł do spraw międzynarodowych i zaznaczył, że członkowie jego koalicji są euroentuzjastami. Później natomiast używał cierpkich słów. - Jeżeli głos w Unii Europejskiej najsilniejszy będą mieć eurokraci, biurokraci i ci wszyscy, którzy dziś zgłaszają pomysły "od czapy", jak zakaz silników spalinowych w 2035 roku, takie jak ograniczenie produkcji rolnej o 20 proc., takie jak dyrektywa metanowa skierowana tylko i wyłącznie przeciwko kopalniom polskim. Jeżeli tacy będą dalej tam stanowić o kierunkach, to niestety kierunek, w którym podąża Unia Europejska, jest kierunkiem na manowce - mówił. Dodawał, że antyunijne nastroje "w Polsce rosną do góry, ale one wystrzeliły do góry w takich krajach, jak Finlandia czy Włochy. One są obecne w każdym państwie europejskim, będzie ich coraz więcej". Zapowiedź ustawy dla samorządów i konkurencji dla NFZ Kosiniak-Kamysz zapowiedział też wprowadzenie nowej ustawy dotyczącej finansowania samorządów. - Samorządowcy dzisiaj apelują, żeby wprowadzić nową ustawę o finansowaniu samorządu terytorialnego w Polsce i my taką ustawę mamy przygotowaną, jesteśmy do tego gotowi. Nowy udział w PIT, nowy udział w CIT, ale co rewolucyjne w naszym pomyśle, to jest udział w VAT dla samorządów i zwrot VAT-u od inwestycji - zachwalał. Lider PSL, który z wykształcenia jest lekarzem, zdradził też, że zdarza się, że w jego biurze poselskim pojawiają się ludzie potrzebujący... porady medycznej. - Pandemia pokazała, jak jesteśmy bezradni. Rządzący abdykowali, ochrona zdrowia jest w zapaści. Są zbiórki w internecie, bo rządzący nie zajmują się tym, czym powinni. Nie chcemy, by ludzie umierali w kolejkach - wymieniał. Zapowiedział też, ze Narodowy Fundusz Zdrowia, który dziś decyduje o finansowaniu podmiotów medycznych, będzie miał konkurencję. Przemówienie Kosiniak-Kamysza trwało pół godziny, a w mniejszym stopniu było poświęcone drugiemu elementowi, który ma zdominować kampanię wyborczą, czyli wolności. Lider PSL wytyczył jednak szlak, którym prawdopodobnie jego formacja będzie podążać w wyborach. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w kodzie DNA Polaków jest umiłowanie wolności. Koalicja Polska gwarantuje - jak przekonywał - przestrzeganie konstytucji. Przedsiębiorcom nie obiecał "złotych gór", ale "że państwo nie będzie przeszkadzać". Dlaczego PSL-Koalicja Polska związało się z Polską 2050? Przekonywał też, że porozumienie wyborcze PSL z Polską 2050 Szymona Hołowni jest ważne z dwóch powodów. Po pierwsze, daje wyborcom alternatywę, by nie musieli wybierać "mniejszego zła". Mówił też wprost o notowaniach. - To zawsze było naszą przeszkodą, będę mówił bardzo szczerze, to zawsze ograniczało możliwość głosowania np. na PSL, bo posiadanie 6-7 proc. w sondażach dla wielu było zbyt mało i mówili "no kurczę, chciałbym na was głosować, ale ja nie wiem, czy wy na 100 proc. będziecie w parlamencie". Teraz to jest 15 proc. wspólnego udziału w sondażach na starcie - przekonywał. Wtorkowa impreza miała dwóch gospodarzy, bo spotkanie w Korzkwi zorganizował poseł Raś, który mówił m.in. o 1 maja, kiedy to świętowaliśmy 19. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej. - To dobrodziejstwo wielkie - podkreślił i przywołał postać prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. W przededniu 3 maja parlamentarzysta - a historyk z wykształcenia - zastanawiał się, czy aby Konstytucja 3 maja 1791 roku nie powstała zbyt późno. - Być może ta jesień będzie o to, by zakopać część podziałów. Nie stać nas na nie. Żeby później nie świętować czegoś, co już nas nie obroniło. Cieszymy się refleksją 3 maja, ale chyba ojcowie tego pojednania chcą nam powiedzieć, że "nie tędy droga, zejdźcie z tych dalekich podziałów". I po to my jesteśmy w polityce, po to jest to Święto Flagi i te wszystkie święta, abyśmy z tego wyciągnęli wnioski - apelował Raś. Z Korzkwi Łukasz Szpyrka