Takiej sytuacji nie było od wieku. "Odchodzi papież, który zrewolucjonizował Kościół"
W poniedziałek wielkanocny zmarł papież Franciszek. Rozmówcy Interii mówią, że był papieżem, który zrewolucjonizował Kościół i otworzył go na ubogich. - Otrzymał od Pana Boga łaskę dobrej śmierci i takiej śmierci można życzyć sobie samym i naszym najbliższym - podkreśla ks. prof. Andrzej Kobyliński z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

W skrócie:
- Papież Franciszek zmarł, pozostawiając po sobie dziedzictwo reform kurialnych, otwarcia na ubogich i dążenie do jedności między religiami oraz grupami społecznymi.
- Otrzymał łaskę dobrej śmierci, co było odpowiednikiem jego spełnionego życia pełnego misji dla Kościoła.
- Franciszek pragnął, aby Kościół był jak szpital polowy i otwierał ramiona dla wszystkich odrzuconych.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Papież Franciszek zmarł w poniedziałek o godzinie 7.35 rano - przekazało watykańskie biuro prasowe.
Włoskie media informują, że prawdopodobnie przyczyną śmierci był udar mózgu.
Papież nie żyje. "Tak naprawdę nie wrócił do zdrowia"
- Mówiono o wielkim ozdrowieniu papieża, ale tak naprawdę Franciszek nie wrócił do zdrowia - mówi Interii watykanista Edward Augustyn.
Jak tłumaczy, dla świata szybki powrót papieża do pracy, mimo widocznego osłabienia, mógł być zaskakujący, lecz ludzie z otoczenia Franciszka przewidywali, że tak właśnie będzie wyglądać jego odejście. - Nie w łóżku, nie w klinice, lecz w biegu, między obowiązkami - dodaje.
Ostatnie publiczne wystąpienie Franciszka
W Wielki Czwartek papież, zgodnie z tradycją, odwiedził rzymskie więzienie Regina Coeli, lecz tym razem nie był w stanie obmyć więźniom nóg, jak miał to dotychczas w zwyczaju. - Nie mogę tego zrobić, ale mogę i chcę być blisko z wami - mówił do osadzonych.
W Wielkanoc papież udzielił jeszcze błogosławienia Urbi et Orbi, mówiąc, by "światło pokoju z Grobu Pańskiego promieniowało na całą Ziemię Świętą i na cały świat". Było to ostatnie publiczne wystąpienie Franciszka.
Watykanista zaznacza, że choć pontyfikat Franciszka różnił się od poprzednich, procedury, jakie nastąpią teraz w Watykanie, będą wierne wieloletnim tradycjom.
- Jest ustalona procedura, odpowiednie osoby wyznaczone do komunikowania poszczególnych informacji. Nie jest to pierwsza śmierć papieża, Watykan był na to przygotowany - dodaje.
Zdaniem Edwarda Augustyna to, co zdecydowanie zapadnie w pamięć po odejściu Franciszka, to obraz "papieża omylnego". - Był papieżem, który decydował się wyrażać w rozmowie z mediami swoje prywatne opinie, często kontrowersyjne - mówi, tłumacząc, że papież budował wizerunek głowy Kościoła, będącej "takim człowiekiem, jak my wszyscy".
Papież Franciszek nie żyje. Wyjątkowe miejsce pochówku
Pontyfikat Franciszka był w oczach watykanisty otwarciem się Kościoła na ubogich, czego dowodem były osobiste spotkania papieża z przedstawicielami różnych środowisk - nie tylko osobami w kryzysie bezdomności, wykluczonymi, ale m.in. także aktywistami aborcyjnymi.
- Przez cały swój pontyfikat Franciszek nie zmienił zdania na temat aborcji, ale dla niego każda sprawa miała twarz konkretnego człowieka i on się na tych ludzi otwierał, spotykał się z nimi - zaznacza Augustyn.
Skromność pontyfikatu Franciszka ma też swoje odzwierciedlenie w jego decyzjach. Papież już jakiś czas temu poinformował o zmianie miejsca swojego pochówku - będzie pierwszym od ponad 120 lat papieżem pochowanym poza Bazyliką Świętego Piotra, w rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej. Zażyczył sobie też podtrzymania skromniejszego charakteru uroczystości, jak było to zastosowane po śmierci papieża Benedykta XVI.
Watykan. Papież wielkiej prostoty
- Odchodzi papież, który zrewolucjonizował Kościół duchem wielkiego Miłosierdzia, które szerzył po krańce ziemi od pierwszego dnia swojego pontyfikatu, ogłaszając m.in. nadzwyczajny jubileusz miłosierdzia - mówi w rozmowie z Interią Magdalena Wolińska-Riedi, polsko-watykańska dziennikarka.
Podkreśla, że Franciszek pragnął Kościoła, który byłby jak szpital polowy i to pragnienie wprowadzał w życie. - Otwierając ramiona dla wszystkich odrzuconych, papież pielgrzym, który przemierzył ziemię w swoich 47 podróżach zagranicznych w imię jedności między religiami wyznaniami i grupami społecznymi - dodaje.
W jej ocenie Franciszek to papież wielkiej prostoty, skromności, umiłowania natury co wyraził w swojej słynnej encyklice "Laudato sì". - To papież reform kurialnych i finansowych. Franciszek to pierwszy papież jezuita, pierwszy z końca świata. Kończy się historyczna epoka papiestwa, a dla mnie osobiście to znów wyjątkowy czas, odejście trzeciego papieża i trzecie konklawe, odkąd żyje w Watykanie - mówi Interii Magdalena Wolińska-Riedi.
Papież Franciszek nie żyje. Łaska dobrej śmierci
- Papież Franciszek otrzymał od Pana Boga łaskę dobrej śmierci i takiej śmierci można życzyć sobie samym i naszym najbliższym - komentuje w rozmowie z Interią ks. prof. Andrzej Kobyliński z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Wyjaśnia, że dobra śmierć to taka, która przychodzi po spełnionym życiu, bez nadmiernego cierpienia. - Przy takiej świadomości, że udało się zrealizować życiowe zadania. Można się odwołać do naszej piosenkarki Edyty Geppert, która śpiewała: "Jakie życie, taka śmierć". W tym przypadku rzeczywiście, jakie było życie papieża Franciszka, także była taka jego śmierć. Do samego końca w kontakcie z ludźmi, do końca wykonywał swoje obowiązki i odszedł od nas po zakończeniu swojej ziemskiej misji - przyznaje nasz rozmówca.