Aleksander Kwaśniewski tłumaczył, dlaczego - jego zdaniem - zbrojny najazd Moskwy na Ukrainę "nie jest wojną Władimira Putina, lecz w znacznej części Rosjan i Rosji". Wrócił wspomnieniami do lat po prezydenturze, lecz przed 24 lutego 2022 roku, gdy na międzynarodowych konferencjach poznał mniej więcej 100 osób z kręgów zbliżonych do Kremla - w tym takie, które zasiadały w tamtejszym rządzie. - Środowisko otwarte, nie bardzo krytyczne wobec Putina, ale w niektórych kwestiach już tak. Jak Rosjanie zaczęli napaść, to z tej setki jeden człowiek zdecydował się wyjechać z Rosji: Anatolij Czubajs, były wicepremier. Trzech napisało do mnie SMS-y, że (rozpoczęcie wojny - red.) to źle, fatalna decyzja. 96 osób w ogóle się nie odezwało, a z tego część poszła na pozycje proputinowskie. To są profesorowie, intelektualiści, ludzie gospodarki - mówił w rozmowie z Piotrem Witwickim z cyklu "Bez Uników". Jak ocenił, ta sytuacja "pokazuje skalę strachu w Rosji, który organizuje to społeczeństwo". Jednocześnie były prezydent zachowuje nadzieję, iż część społeczeństwa sprzeciwiająca się agresji jest w "miarę licząca się". - Ale pewności nie mam. Natomiast jestem przekonany, że gdyby w Rosji były wybory jak najbardziej uczciwe, Putin by je spokojnie wygrał na nacjonalistycznej, imperialnej nucie - stwierdził. Kiedy Putin straci władzę? Kwaśniewski: Zmiana przywódcy Rosji byłaby szansą Redaktor naczelny Interii przypomniał o pojawiających się czasami domniemaniach, że w największym terytorialnie państwie świata może dojść do zamachu stanu, gdy klasa polityczna będzie miała dość obecnego prezydenta i zechce żyć w innym systemie. Aleksander Kwaśniewski nazwał to "bardzo życzeniowym myśleniem", do tego niemającym podstaw. - Do tej pory była jedna próba, dosyć dziwaczna - Jewgienija Prigożyna, który pewnie motywowany nie tyle nienawiścią do Putina, co jakimiś swoimi porachunkami w jego otoczeniu, postanowił zrobić marsz na Moskwę, którego bardzo się przestraszono. A finał Prigożyna był jaki widzieliśmy: śmierć w wybuchającym samolocie. Bardzo filmowo go Putin wyeliminował - uznał prezydent RP w latach 1995-2005. O wojnie, wyborach w USA, "prawdzie o partii Razem" oraz krótszym tygodniu pracy. Zobacz całą rozmowę Piotra Witwickiego z Aleksandrem Kwaśniewskim: Dalsza część artykułu pod wideo. Aleksander Kwaśniewski zwrócił przy tym uwagę na "psychologiczny element wyczerpania" konfliktem, istniejącym po stronie Zachodu i samej Ukrainy, jak również "pewnie w jakimś wymiarze po stronie rosyjskiej". Nawiązując z kolei do powracających doniesień o pogarszającym się zdrowiu rosyjskiego dyktatora, a także podkreślania, iż ma 72 lata, wskazał na Stany Zjednoczone, gdzie obecny lider Joe Biden przekroczył próg 80 lat, a jego rywal Donald Trump jest niewiele młodszy. - Dlaczego wieszczyć Putinowi szybki koniec? Nie ma żadnego powodu, natomiast sama zmiana (przywódcy Rosji - red.) byłaby szansą (...), aby dogadać się w sprawie bardziej sprawiedliwego pokoju. Ten nowy lider mógłby powiedzieć: "To nie była moja wojna, trzeba ten krok do tyłu zrobić". Po drugie, po okresach długotrwałych rządów autorytarnych w Rosji zazwyczaj następowały okresy odwilży - powiedział. Wybory w USA. Kwaśniewski: Trump mówi rzecz, która powoduje, że skóra cierpnie Aleksander Kwaśniewski nie wykluczył, że będzie moment, gdy rosyjskie elity dojdą do wniosku, iż "ludziom trzeba dać trochę powietrza". - Ale czy to się stanie w ciągu najbliższych miesięcy? Absolutnie nie. W ciągu najbliższych lat? Być może - sugerował, dodając, iż opór wobec obecnej sytuacji społecznej w Rosji - zwłaszcza warunków życia - będzie rósł szczególnie wśród młodszego pokolenia w metropoliach takich, jak Moskwa czy Petersburg. - Ci ludzie za dużo widzieli, dowiedzieli się o świecie, aby to zaakceptować - skwitował. Gość Piotra Witwickiego komentował ponadto przedwyborczą sytuację w USA. Jak zaznaczył, Ameryka jest pęknięta. - Wybór Kamali Harris oznacza, że mamy prezydenta przewidywalnego, chcącego - co ważne z naszego punktu widzenia - umacniać więzi transatlantyckie, NATO, pomagać Ukrainie, a z drugiej strony Donald Trump: całkowicie nieprzewidywalny, kierujący się swoim wybujałym, często chorym ego - porównał. Jak kontynuował, republikanin opowiada chociażby, że "NATO to dla niego nie jest ważna organizacja", a Europa powinna "płacić za swoją obronę". - Myślę, że w jego koncepcji my, Europejczycy, powinniśmy wydawać więcej na obronę, aby kupować broń w USA. Jednocześnie mówi rzecz, która powoduje, że skóra cierpnie: że w ciągu jednego dnia doprowadzi do pokoju w Ukrainie, co oznacza zmuszenie jej do kapitulacji - zauważył. Dlaczego wybuchła wojna w Ukrainie? Kwaśniewski wskazuje na koniec rządów Merkel Według Aleksandra Kwaśniewskiego wojna Rosji z Ukrainą nie wybuchła za kadencji Trumpa w Białym Domu "nie dlatego, że Putin nie miał takiego planu, czy bardzo się liczył z Trumpem". - Putin czekał na koniec kadencji jednej z dwóch osób, z którymi się w polityce liczył: Angeli Merkel. Koniec jej kariery (na urzędzie kanclerza Niemiec - red.) to było odblokowanie ostatecznego bezpiecznika, który Putin miał - podkreślił, uściślając, że drugą taką postacią jest prezydent Chin Xi Jinping. Dodał, iż rosyjski przywódca nie traktuje poważnie amerykańskiej polityki od czasu wyboru Baracka Obamy. - Uważa, że w wielkim mocarstwie wybieranie prezydenta na maksimum osiem lat jest niepoważne. Dwa - wiem z jego otoczenia, bo z niektórymi ludźmi przed wojną kontakty miałem, że on ocenił wybranie czarnego prezydenta USA za koniec tego kraju, a wybór Trumpa, czyli outsidera, który zajmował się Miss Universe, też uważał za pokazanie, że amerykańska demokracja silną nie jest - sprecyzował. Jego zdaniem jeśli głosowanie w Stanach Zjednoczonych wygra Trump to "świat nie rozpadnie się od razu", a Polska musi utrzymywać stosunki z każdą administracją USA. - Po prostu może być trudno i mogą być popełnione błędy, które będą miały kolosalne konsekwencje. Najbardziej boję się o Ukrainę, która nigdy nie miała szczęścia do tych, co mieli gwarantować jej suwerenność. Może się okazać, że po okresie wielkiej pomocy dla Ukrainy wejdziemy w okres mniejszego zainteresowania i doprowadzimy do tego, że Putina będziemy mieli na Bugu - podsumował. Poprzednie odcinki rozmów Piotra Witwickiego z cyklu "Bez Uników" obejrzysz tutaj. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!