Zamęt przy granicy Białorusi z Ukrainą? Mnożą się sprzeczne doniesienia
Oprac.: Mateusz Kucharczyk
Białoruś rozpoczęła przemieszczanie swoich czołgów w rejony przygraniczne z Ukrainą - poinformował resort obrony tego kraju. Na filmach widać załadunek ciężkiego sprzętu wojskowego. Innego zdania są jednak ukraińscy wojskowi. - Nie obserwujemy ściągania przez stronę białoruską dodatkowych wojsk - poinformował rzecznik straży granicznej Andrij Demczenko, błyskawicznie dementując wieści płynące z Mińska.

Jednostki zmechanizowanych Sił Zbrojnych Białorusi miały zostać postawione w stan pogotowia. "Personel wojskowy ładuje sprzęt wojskowy na wagony kolejowe, które rozpoczną podróż w wyznaczone rejony w kierunkach taktycznych Homla i Mozyrza" - napisano w oświadczeniu białoruskiego resortu obrony. To regiony, które graniczą z ukraińskimi obwodami kijowskim i czernihowskim.
Białoruskie ministerstwo opublikowało film, na którym widać rzekomy załadunek sprzętu wojskowego. "Jednostki wojskowe sił operacji specjalnych, wojsk lądowych i wojsk rakietowych, w tym wyrzutnie Polonez MLRS i Iskander, otrzymały zadanie przemarszu do wyznaczonych obszarów" - brzmi komunikat.
Zamęt na granicy Ukrainy z Białorusią. Sprzeczne doniesienia
W sobotę minister Wiktar Chrenin zapowiedział wzmocnienie wojsk przy granicy z Ukrainą w obwodzie homelskim. Wiąże się to z doniesieniami, wedle których ukraińskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Białorusi. Jak przekazał Alaksandr Łukaszenka, maszyny miały zostać zestrzelone w piątek.
Łukaszenka przekazał, że kilka obiektów naruszyło białoruską przestrzeń powietrzną w graniczącym z Rosją obwodzie mohylewskim, co - jak podkreślił - zmusiło władze do postawienia lotnictwa i sił obrony powietrznej w stan najwyższej gotowości. Wydał też rozkaz wzmocnienia oddziałów wojskowych na kierunku mohylewskim i mozyrskim. W sobotę do MSZ w Mińsku wezwano charge d'affaires Ukrainy i przestrzeżono Kijów przed naruszaniem białoruskiej przestrzeni powietrznej.
Atak Ukrainy na obwód kurski. "Sytuacja na granicy bez zmian"
Doniesienia z Białorusi spotkały się z natychmiastowym dementi ze strony władz w Kijowie. Andrij Demczenko, rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy, powiedział, że przemieszczanie się białoruskiego sprzętu w pobliże granicy "na razie nie jest rejestrowane". - Sytuacja na granicy pozostaje bez zmian - dodał, cytowany przez agencję Unian.
Przypomnijmy, że od wtorku trwają walki w obwodzie kurskim. W ciągu kilku dni Ukraińcom udało się zająć wsie i mniejsze miejscowości. Rosyjscy blogerzy wojskowi stwierdzili, że armia ukraińska zdołała także zająć stację w Sudży, przez którą rosyjski gaz jest pompowany do Europy. W obwodzie kurskim ogłoszono stan wyjątkowy. Ponad 76 tys. osób zostało ewakuowanych z terenów graniczących z Ukrainą. Główny punkt pomocy zlokalizowany jest w mieście Kursk.
Rosja. Zacharowa grozi Ukrainie
- Kijów nie będzie musiał długo czekać na naszą twardą odpowiedź - zagroziła w niedzielę rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji. Marija Zacharowa powtórzyła narrację Kremla o "terrorystycznych działaniach" Ukrainy na terenie zachodnich obwodów rosyjskich, w których trwa kontrofensywa. Według najnowszych doniesień Moskwa miała zatrzymać działania przeciwnika na 30. kilometrze od granicy.
Tymczasem Kijów pozytywnie ocenia trwającą od wtorku kontrofensywę. - Akcja zdecydowanie podniosła nasze morale, morale ukraińskiej armii, całego państwa i społeczeństwa. Ta operacja pokazała, że możemy przejść do ofensywy, iść naprzód - deklarował w anonimowej rozmowie z AFP ważny ukraiński urzędnik.
Źródła: Unian, AFP
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!