Informacje o ćwiczeniach na terytorium Białorusi przekazało Ministerstwo Obrony w Mińsku. Jak podkreślono, w ten sposób decydenci chcą sprawdzić gotowość oraz przeszkolenie żołnierzy jednostek lotniczych i obrony powietrznej. W manewrach udział biorą także jednostki Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. W trakcie działań, które potrwają do piątku, symulowane będą ataki powietrzne między innymi za pomocą bezzałogowców skierowane na kluczowe obiekty infrastruktury krytycznej, budynki administracji państwowej, a także bazy wojskowe. W manewrach organizowanych jednocześnie w różnych miejscach kraju udział biorą lotnicze jednostki wojskowe, jednostki przeciwlotnicze, rakietowe i radiotechniczne Sił Zbrojnych Białorusi oraz oddziały Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej. Kilka dni wcześniej, jak informowali analitycy kanału "Białoruski Gajun" na białoruskie lotnisko w Baranowiczach przybyły rosyjskie śmigłowce Mi-24 i Mi-8. "To pierwsze i jak dotąd jedyne śmigłowce wojskowe od czasu wycofania grupy śmigłowców Federacji Rosyjskiej z Białorusi w sierpniu 2023 roku" - napisano w komunikacie. Ćwiczenia wojsk na Białorusi. Ukraińcy o kierunku północnym Manewry wojskowe na Białorusi natychmiast wywołały poruszenie w ukraińskich mediach. O ewentualne zagrożenie inwazją od strony północnego sąsiada zapytany został rzecznik Państwowej Służby Granicznej Andrij Demczenko. Zdaniem funkcjonariusza agenci wywiadu wojskowego stale monitorują ruch wojskowy na Białorusi, jednak obecnie "nie zauważono zmian sytuacji". - W ostatnim czasie na granicy z Białorusią nie odnotowano żadnych działań przeciwko Ukrainie i na szczęście Federacja Rosyjska nie ma tam jednostek komponentu lądowego, które mogłyby w tej chwili stanowić zagrożenie dla naszej kraju - stwierdził. Podobne zdanie w sprawie wyraził białoruski analityk wojskowy Ołeksandr Alesin. Opozycjonista w rozmowie telewizją Kijów 24 stwierdził, że tamtejsze wojsko jest szkolone przede wszystkim do obrony przed rzekomym atakiem ze strony białoruskich jednostek walczących obecnie w Ukrainie. - Jedyne, na co Białoruś się przygotowuje, to możliwy atak nielegalnych, jak twierdzą władze, formacji białoruskich z terytorium Ukrainy. Operacja ta jest stale ćwiczona przez białoruskie wojsko. Przesunięto siły specjalne do granicy, aby osłonić się przed potencjalnym zagrożeniem - wyjaśnił. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!