Jak przekazał w sobotę dowódca Białoruskich Sił Obrony Powietrznej płk Andrej Siewiarynczyk, wojsko skieruje na pogranicze dodatkowe jednostki, by chronić "krytyczne obiekty infrastrukturalne". - Sytuacja w naszej przestrzeni powietrznej nad granicą z Ukrainą pozostaje napięta - ocenił wojskowy. "Jesteśmy gotowi zdecydowanie użyć wszystkich dostępnych sił i środków, aby chronić nasze terytorium i ludność Republiki Białorusi przed możliwymi prowokacjami w przestrzeni powietrznej" - oznajmił Siewiarynczyk w oświadczeniu Ministerstwa Obrony opublikowanym w mediach społecznościowych. Białoruś-Ukraina. Mińsk wysyła dodatkowe jednostki powietrzne na pogranicze Decyzja resortu to pokłosie wydarzeń z mijających dni. W środę Straż Graniczna poinformowała o zestrzeleniu drona, który miał nadlecieć ze strony Ukrainy i nielegalnie przekroczyć granicę, w celu zebrania informacji o białoruskiej infrastrukturze granicznej. Białoruskie MON stwierdziło ponadto, że posiada informacje wskazujące jakoby Ukraina przemieszczała więcej żołnierzy, broni i sprzętu wojskowego do obwodu żytomierskiego, który graniczy z Białorusią. Serwis Nasza Niwa donosi, że gen. Paweł Murawiejka - szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi - powiedział, że Ukraina rozlokowała na granicy z Białorusią jednostki specnazu. Z kolei w piątek niezależny portal Zerkadlo.io napisał - powołując się na Państwowy Komitet Graniczny Białorusi - że na granicy z Ukrainą białoruska straż graniczna zestrzeliła dron zwiadowczy i znalazła schron. Również w piątek Straż graniczna Białorusi powiadomiła, że "posiada informacje" o tym, że na granicy z Ukrainą "w pasie odpowiedzialności Żytomierskiego Oddziału Granicznego" znajduje się tzw. Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK). Jak podano, na danym odcinku zarejestrowano "aktywną działalność wywiadowczą". "Wzdłuż granicy regularnie obserwowane są loty zwiadowcze ukraińskich aparatów bezzałogowych" - podano, dodając, że wejście takich aparatów w białoruską przestrzeń powietrzną jest udaremniane przy użyciu broni i walki radioelektronicznej. Ukraina nie odniosła się dotychczas do twierdzeń Mińska. Źródło: Reuters ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!