Armenia, znajdująca się w orbicie wpływów rosyjskich, otwiera się na bliższą współpracę z Zachodem. W ostatnich miesiącach premier kraju Nikol Paszinian wielokrotnie mówił o rozczarowaniu Moskwą, a także pozostałymi partnerami skupionymi wokół Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OBUZ), którzy mieli nie udzielić Erywaniowi wsparcia w obliczu narastającego konfliktu z sąsiednim Azerbejdżanem. Zgodnie z obowiązującą umową między Unią Europejską a Armenią, obywatele ormiańscy muszą posiadać wizę, aby wjechać na terytorium któregoś z państw członkowskich. Obywatele Armenii korzystają obecnie z tzw. prostszych procedur wjazdu do strefy Schengen na pobyt 90-dniowy w dowolnym okresie 180 dni. Armenia stara się jednak o liberalizację reżimu wizowego. UE wprowadziła ruch bezwizowy w stosunku do 61 niepodległych państw trzecich, a w tym gronie są m.in. USA, Wielka Brytania, Kanada, Ukraina, Izrael, Serbia czy granicząca z Armenią Gruzja. Armenia chce być bliżej UE. Bruksela wysyła zielone światło Erywań na początku tego tygodnia znalazł się krok bliżej celu, jakim jest ułatwienie obywatelom wjazd na terytorium UE. Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE zatwierdzono bowiem propozycję liberalizacji reżimu wizowego z Armenią. Wszystko to w ramach Europejskiego Mechanizmu Pokojowego. Jest to instrument, za pomocą którego Bruksela zapewnia środki zwiększające potencjał obronny krajów niebędących członkami Unii, zapobiegając tym samym konfliktom i wzmacniając pokój. Dzięki temu mechanizmowi Ukraina, Gruzja i Mołdawia otrzymują już pomoc od UE. - Unia zamierza przeanalizować z Armenią możliwości liberalizacji reżimu wizowego - powiedział agencji Armenpress Peter Stano, rzecznik wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepa Borrella. Komisja Europejska przestrzega: Nie nadużywajcie systemu azylowego Przedstawiciel Komisji Europejskiej podkreślił, liberalizacja wizowa jest "bardzo ważna, namacalna i widoczna dla ludzi", ale - jak podkreślił - muszą się na nią zgodzić wszystkie państwa członkowskie. - Są też zadania, które musi wykonać kraj partnerski, w tym przypadku Armenia. Istnieją pewne wymogi techniczne dotyczące liberalizacji, do których zalicza się na przykład wymóg posiadania paszportów biometrycznych. Ale także żądania polityczne, aby dopilnować, by ramy polityczne w kraju nie pozwalały ludziom na nadużywanie systemu azylowego i aby ludzie nie byli zmuszani do opuszczenia kraju - dodał unijny urzędnik. Stano podkreślił, że państwa UE nie chcą nagłego wzrostu liczby osób ubiegających się o azyl. Należy tym samym zapobiegać nadużywaniu ruchu bezwizowego lub zliberalizowanego ruchu turystycznego. Jeśli jednak wszystkie wymogi zostaną spełnione, może to przynieść "ogromne korzyści obywatelom Armenii". Wiceminister spraw zagranicznych Parujr Howhannisjan zapowiedział negocjacje z Brukselą na najbliższe miesiące. Podkreślił, że żaden szef dyplomacji państw UE nie sprzeciwił się propozycji rozpoczęcia rozmów. - To bardzo pozytywna zmiana. Będziemy nadal aktywnie współpracować z Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, aby maksymalnie przyspieszyć ten proces - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!