Choroba wróciła po pół wieku. Przypadki coraz bliżej Polski
Trzy ogniska pryszczycy wykryto w słowackich gospodarstwach - poinformował minister rolnictwa Richard Takacz. To pierwsze przypadki tej choroby w kraju od 50 lat. Wykryto je na południu kraju, w pobliżu granicy z Węgrami. Najprawdopodobniej życie straci ponad dwa tysiące zwierząt.

Przypadki pryszczycy potwierdzono w piątek w trzech gospodarstwach hodowlanych w powiecie Dunajska Streda na południu kraju. Minister rolnictwa Słowacji zapowiedział, że zwołany zostanie sztab kryzysowy, który najprawdopodobniej zdecyduje o wybiciu całych stad - łącznie ponad dwóch tysięcy osobników.
Portal DennikE podaje, że gospodarstwa należą do "silnych inwestorów", którzy nie będą mieli problemu z odbudowaniem populacji zwierząt. "Jedna z hodowli znajduje się zaledwie kilka kilometrów od strategicznie ważnej dużej hodowli świń, na której opiera się wiele innych gospodarstw" - piszą media.
Czechy wprowadziły zakaz transportu owiec, kóz, trzody chlewnej i bydła ze Słowacji.
Pryszczyca. Choroba wróciła na Słowację po 50 latach
Choroba pojawiła się na Słowacji pierwszy raz od 50 lat. Jest wysoce zaraźliwa wśród zwierząt. Wirus jest szczególnie niebezpieczny dla owiec, kóz, trzody chlewnej i bydła. Powoduje gorączkę i wysypkę w jamie ustnej. W marcu sąsiednie Węgry zgłosiły wykrycie ognisk choroby.
Pryszczyca nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Do zarażenia może dość po kontakcie z chorym zwierzęciem lub jego wydzielinami.
Źródło: Reuters, Dennik E
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!